Wybór młodych — wielkopolskie nagrody środowiskowe

| 9 maj 2013  10:39 | Brak komentarzy

Wielkopolski Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy RP rok w rok przyznaje nagrody: środowiskowe (już niemal pełnoletnie – mogłyby chodzić na wszystkie filmy) i społecznościowe (młodsze, co nie znaczy, że całkiem smarkate). Pierwsze to „Dziennikarskie Koziołki”, drugie – „Medialna Dziesiątka Wielkopolski”. Są jeszcze „Potyczki z modą” – lecz to rodzaj akcji scenicznej z udziałem ludzi mediów na wybiegu, zresztą obudzony po kilkuletniej przerwie przez niezmordowanego Stefana Kosteckiego. In summo, nagród wiele, wysiłek organizacyjny duży, a wielkim plusem okazało się silne zaangażowanie w wydarzenia młodych członków Stowarzyszenia.

„Dziennikarskie Koziołki” za rok 2012 przyznano Lenie Bretes – Dorożała, dyrektorce TVP Poznań i Jerzemu Mianowskiemu, prezesowi Wągrowieckiej Oficyny Wydawniczej, stojącemu na czele Stowarzyszenia Prasy Lokalnej. Do wyboru tych właśnie osób – podobnie jak do przyznania Nagrody im. Zdzisława Beryta Andrzejowi Niczyperowiczowi – przyczynili się walnie młodzi dziennikarze, którzy wskazali persony doskonale sobie znane – częstokroć swoich wychowawców. Także umiejętności i aktywność zawodowa nagrodzonych miały tu niebagatelne znaczenie. Warto także zwrócić uwagę na to, że w tegorocznej edycji „Koziołków” rozszerzono wyróżnienia w kategorii „Adept Zawodu”. Młodzi chętnie udzielali błogosławieństwa na drogę zawodową tym, którzy właśnie na nią wkraczają, ale i tutaj znani i lubiani przebili się przede wszystkim. Nic dziwnego, skoro – jak choćby Cyryl Skiba – w studenckich i młodoredakcyjnych uszach brzmieli codziennie.

Przyglądając się młodym członkom Oddziału dostrzegam, że to właśnie „Medialna Dziesiątka” okazała się dla nich przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. Dlaczego tak silnie identyfikowali się z galą i nagrodami? Otóż wyróżnieni pięknymi statuetkami dłuta Kazimierza Rafalika w roku 2012 stykali się z młodymi dziennikarzami jako respondenci, niejednokrotnie inicjatorzy wydarzeń, o których media milczeć nie mogły, ani też nie chciały. Wybór młodzieży zatoczył szerokie kręgi padając na polityków, samorządowców, ludzi kultury, biznesu zatem tych wszystkich, z którymi w roku 2012 przyszło im pracować i współpracować. Co ceniono w trakcie plebiscytu szczególnie? Okazało się, że zaangażowanie w pomoc dzieciom i młodzieży. I słusznie, trudno bowiem o działania bardziej prospołeczne.

Oglądając zdjęcia i materiały medialne, jakie pozostały po wydarzeniach, do których Oddział przygotowywał się długo i starannie, zastanawiam się, w jakim stopniu w kolejnej edycji „Medialnej Dziesiątki Wielkopolski” i „Dziennikarskich Koziołków” będzie to wybór młodych dziennikarzy. Pragnąłbym, z całego serca, aby sytuacja się powtórzyła. To nie tylko przyjemne, to potrzebne nam wszystkim.

Tomasz Dymaczewski
 SDRP Poznań

Warsztaty dziennikarskie dla mediów lokalnych i regionalnych

| 8 maj 2013  12:46 | Brak komentarzy

WARSZTATY DZIENNIKARSKIE
dla mediów lokalnych i regionalnych
KOŁOBRZEG 16-18 MAJA 2013 r.

SPL_logo

Zapraszamy do udziału w kolejnych warsztatach dziennikarskich, tym razem w Kołobrzegu. To spotkanie lokalnych mediów poświęcamy nowym mediom we współczesnym świecie, zwłaszcza wykorzystaniu ich w codziennej praktyce lokalnej prasy i mediów elektronicznych.

Stowarzyszenie Prasy Lokalnej zadbało o bogaty program z udziałem znamienitych dziennikarzy, tudzież praktyków dziennikarskiego rzemiosła, znanych z ogólnopolskich mediów.

Udział w warsztatach należy zgłosić do 13 maja br. za pomocą załączonej karty zgłoszeniowej lub pocztą mailową. W tym terminie prosimy też dokonać opłaty akredytacyjnej na konto SPL (szczegóły na karcie zgłoszeniowej). Uwaga! Członkowie Stowarzyszenia Gazet Lokalnych i Stowarzyszenia Polskich Mediów wnoszą odpłatność akredytacyjną w wysokości 300 zł.

Pobyt w ośrodku można we własnym zakresie sobie wydłużyć do niedzieli, rezerwując noclegi drogą mailową lub na miejscu po przybyciu na warsztaty.

Partnerski ośrodek wypoczynkowy „Poznanianka” oferuje komfortowe warunki zakwaterowania, nie mówiąc o smakowitym wyżywieniu i możliwości skorzystania z bezpłatnych niektórych zabiegów.

POBIERZ PROGRAM WARSZTATÓW ORAZ POZOSTAŁE SZCZEGÓŁOWE INFORMACJE

IX Festiwal „Złoty Środek Poezji” (21–23 czerwca 2013)

| 7 maj 2013  11:54 | Brak komentarzy

Festiwal „Złoty Środek Poezji” to wielowątkowy projekt kulturalny organizowany przez Kutnowski Dom Kultury, który – poczynając od roku 2005 – jest corocznym świętem sztuki słowa w wymiarze zarówno regionalnym, ogólnopolskim, jak i międzynarodowym. Jego pomysłodawcą i głównym organizatorem jest kutnowski poeta Artur Fryz. Finał festiwalu odbywa się w czerwcu każdego roku. Na jego kształt składają się wieczory autorskie, koncerty, spektakle, wystawy, zdarzenia happeningowe Ogólnopolski Otwarty Konkurs Jednego Wiersza im. Pawła Bartłomieja Greca i rozstrzygnięcie Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Złoty Środek Poezji” na najlepszy poetycki debiut książkowy roku pod patronatem Prezydenta Miasta Kutno.

przechwytywaniedt

ZOBACZ SYLWETKĘ POETY PAWŁA BARTŁOMIEJA GRECA

Więszkość edycji festiwalu z aktualną włącznie była i jest dofinansowywana przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Wśród dotychczasowych gości festiwalu znalazło się już co najmniej 200 poetów z 10 krajów Europy. Wśród nich między innymi: Tadeusz Dąbrowski, Krzysztof Karasek, Wojciech Kass, Urszula Kozioł, Ryszard Krynicki, Krzysztof Kuczkowski, Wojciech Kudyba, Karol Maliszewski, Jan Polkowski, Sergiusz Sterna-Wachowiak, Marcin Świetlicki, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Wojciech Wencel, Bohdan Zadura. Byli też poeci zagraniczni. Z Czech Milos Dolezal, z Ukrainy: Andrij Bondar i Hałyna Krouk, z Białorusi: Andrej Adamowicz i Andrej Chadanowicz, ze Słowacji: Karol Chmel i Oleg Pastier, z Bretanii: Paol Keineg i Bernez Tangi, z Rosji: Aleksandr Makarow-Krotkow i Michaił Ajzenberg. W roku 2013 gośćmi będą: Ewa Lipska i poeci niemieccy: Angelika Janz, Jan Wagner i Uljana Wolf.

Na festiwal składają się oprócz spotkań autorskich, wykładów i warsztatów wydarzenia muzyczne i plastyczne. Atrakcją turystyczną Kutna stała się Ściana Poetów, na której znajdują się murale do wierszy najlepszych poetyckich debiutantów. Wśród wykonawców goszczących na festiwalu można wymienić: Tatianę Bielanochają, Czerwony Tulipan, Piotra Dąbrówkę, Fonetykę, Marka Gałązkę, Martynę Jakubowicz, Marzenę Korzonek, Świetliki, Berneza Tangi i Yvona Goueza.

W tegorocznej edycji wystąpią kapele: DePress, Adam Strug z zespołem, Dawid Majer i Latające Gruszki, Piotr Kulpa z zespołem mea culpa i Trupą Propaganda, Adriej Kotin, Katarzynki i Gęsty Kożuch Kurzu.

Najważniejszą dotychczas publikacją była wydana w 2012 r antologia wierszy współczesnych „Pociąg do poezji. Intercity”
W bieżącym roku ukaże się antologia „Nowa poezja,ojczyzna i dziewczyna”.

Obszerne informacje o historii festiwalu i zapowiedzi wydarzeń tegorocznych znaleźć można na stronie www.zlotysrodekpoezji.pl

Gdyby media…

| 30 kwi 2013  23:39 | Brak komentarzy

Rozu­miemy, że ambi­cją naszych gazet jest pozy­cja bar­dziej lub mniej atrak­cyj­nych biu­le­ty­nów poli­tycz­nych, ponie­waż, jak się to powszech­nie obser­wuje, Polacy naj­wy­raź­niej masowo i ze szcze­gólną uwagą śle­dzą, kto kogo w teatrze tej poli­tyki i jak. Polacy też w swej pod­świa­do­mo­ści odczu­wają potrzebę okru­cień­stwa i klę­ski, dla­tego zamiast zwy­kłych inte­re­su­ją­cych tele­wi­zji oglą­damy tele­wi­zyjne kro­niki wypad­ków samo­cho­do­wych i wszel­kich innych nie­szczęść, które wypie­rają z ekra­nów nawet takie nie­szczę­ście jak Palikot.

Nie może być zatem gwiazdą mediów Polak odno­szący świa­towe suk­cesy, nie możemy niczego dowie­dzieć się o takim, ani go zoba­czyć. Nie dowia­du­jemy się, jak doszedł do swego suk­cesu, jakie prze­szkody musiał poko­nać, co myśli o naszym spo­so­bie życia i jak widzi nasz świat, kto mu poma­gał, kto utrud­niał, a także czy miał choć tro­chę szczę­ścia – któ­rego my, czy­tel­nicy i widzo­wie, nie mamy do naszych mediów, uwa­ża­ją­cych się za informacyjne. > Czytaj dalej >>>

Tabloidyzacja naszego fachu

| 28 kwi 2013  10:06 | Brak komentarzy

Jedna z gazet jakieś trzy miesiące temu doniosła, że dziennikarstwo jest zawodem elitarnym, bo pracuje w nim ledwie (a może aż?) 10 tysięcy osób. Żyjąc na tym świecie te ileś lat, mając z zawodem do czynienia od prawie pięćdziesięciu, przecierałem oczy i uszy ze zdumienia. Jeśli w poprzednim ustroju dziennikarzy było ponad 25 tysięcy, możliwości realizowania się w nim daleko mniejsze niż obecnie – nie było przecież tylu telewizji, rozgłośni radiowych, tytułów prasowych, że o komputerach nie wspomnę – to skąd ta niewielka liczba uprawiających ten zawód i dlaczego on jest zawodem elitarnym?

Nadejście transformacji na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w naszym zawodzie wywołało pospolite ruszenie. Nadzieja na bez przymiotnikową wolność słowa, całkowity brak jakichkolwiek regulacji zawodowych, a właściwie nie zwracanie na nie uwagi, sprawiło, iż nowy zaciąg był młody, ambitny, liczny i bezrefleksyjny. Oto otwarły się bramy raju. Pod starym prawem prasowym, jedynie „dogładzanym” do nowych czasów, prasa pisana nie miała żadnych regulacji i nie ma zresztą do dziś. Skutkiem ich braku jest bałagan, brak reguł, niechęć nowych właścicieli do dziennikarzy, a zwłaszcza do ich ewentualnej ochoty do doskonalenia zawodowego. -Masz być do dyspozycji młody człowieku i nic nie gadać. Jesteś do dyspozycji bez ograniczeń czasowych, ostro rywalizując między sobą, podejmując często zadania dziennikarskie bez refleksji jakościowej, bez rzetelności, bez fair play, bez etyki. Czytelnictwo, słuchalność, oglądalność, liczba odsłon stały się bożkami transformacji. Jeśli tak, to poza wąską grupą tygodników opinii, kilku dzienników reszta bardzo szybko sterowana była i coraz bardziej jest ku pozyskiwaniu mamony. Jakim sposobem? Jakim kosztem? Przede wszystkim kosztem jakości wykonywanej pracy dziennikarskiej, jej poziomu. Kolorowa szata, duże zdjęcia, możliwie najmniej byle jakiego tekstu i…reklama, reklama, jeszcze raz reklama – oto wizerunek dzisiejszej prasy. > Czytaj dalej >>>

Kto był? Kto jest? Kto będzie?

| 28 kwi 2013  09:59 | Brak komentarzy

Kiedy przed blisko czterdziestu latu wstępowałem do Stowarzyszenia Dziennikarzy był to proces skomplikowany. Nie od razu pozwalano dostąpić zaszczytu przekroczenia progu Domu Dziennikarza na Foksal, gdzie wstęp był tylko za okazaniem legitymacji stowarzyszenia. Szatniarz, prawie taki sam jak przesławny Pan Franio w SPATiFie, pilnował tego aż za bardzo, zwłaszcza w odniesieniu do młodzieży. Maleńka legitymacja kandydacka SDP o wymiarach 7,5 cm na 6,5 cm, oczywiście czerwona, otwierała drzwi przesławnej restauracji „U Dziennikarzy”, która choć oficjalnie nazwy nie miała, nosiła w Warszawie takie miano.

Kandydatem stowarzyszenia mógł zostać tylko ten, kto pracował na etacie dziennikarskim, pilnowali tego doświadczeni kadrowcy w wydawnictwach, i miał dorobek. Nieco ponad dwa lata, od roku 1977 do 1979, czekałem aż szanowne władze Oddziału Warszawskiego pozwoliły na wydanie mi oprawnej w skórę legitymacji członkowskiej ze złotym napisem „Prasa”. Litery na legitymacji były duże i widoczne z daleka. Robiły wrażenie na płci pięknej, gdy legitymacja „przypadkowo” wypadała z kieszeni. O legendzie restauracji zamilczę, bo na ten temat lepsi ode mnie napisali dostatecznie wiele. Tak było naprawdę, to zapewnienie kieruję do młodzieży, która może mieć wątpliwości. W redakcji delegat stowarzyszenia też się liczył. Nie tylko z urzędu zasiadał w kolegium, ale miał prawo weryfikowania wycen materiałów, co dawało mu poczesne miejsce w redakcyjnej hierarchii. Nie pamiętam dokładnie, ale coś mi się wydaje, iż nie regulowały tego żadne przepisy wyższego rzędu, po za regulaminem redakcji, a i to nie zawsze. W kilku, spośród redakcji, w których pracowałem, jakoś o opracowaniu regulaminu zapomniano, co wcale nie zmieniało pozycji „delegata redakcyjnego”. Był on wybierany za zebraniu koła stowarzyszenia w wyborach jak najbardziej demokratycznych. I jak sięgnę pamięcią na ogół brakowało ludzi godnych zaufania, którzy godziliby się na objęcie tej zaszczytnej funkcji. Teraz delegaci już nie istnieją, ale tak samo jak przed laty brakuje chętnych, spośród osób powszechnie szanowanych, do podjęcia trudu działania na rzecz środowiska. Jednak w tamtych czasach nie było problemów, kto jest dziennikarzem. > Czytaj dalej >>>

Dokąd zmierzamy?

| 23 kwi 2013  09:40 | Jeden komentarz

DZIENNIKARZ. Organizacja dziennikarska. Niegdyś szanowany zawód, powoli przeistacza się w sprzedawcę informacji, jak to niedawno określił pewien absolwent uczelni medialnej. Zaś organizacje zawodowe środowiska silne i twórcze ongiś stają się klubami towarzyskimi starszych pań i panów. Guru światowego dziennikarstwa, profesor Marshall McLuhan, rzucił hasło: ZROZUMIEĆ MEDIA, bo to „przedłużenie człowieka”. Temat media-dziennikarz w naszym portalu istnieje od jego narodzin. Do rozważań nad rolą organizacji dziennikarskich, tu i teraz, włącza się dziś Ireneusz Michał Hyra, sekretarz Zarządu Małopolskiego Oddziału SD RP w Krakowie. Poniżej jego tekst.

 Redakcja Dziennikarze RP


Od kilku lat obserwuję środowisko dziennikarzy skupionych w różnych stowarzyszeniach i klubach twórczych i w rozmowach z nimi nasuwają mi się różne skojarzenia związane z przyszłością stowarzyszenia, nie tylko naszego.

Jako, że historia lubi się powtarzać, sięgnąłem do początków powstawania organizacji dziennikarskich i znalazłem: pierwsze stowarzyszenia dziennikarskie w Polsce istniały już ponad 100 lat temu. Były to małe zrzeszenia niezależne od siebie, które w zasadzie niewiele mogły zdziałać dla swoich członków, a istniały dla samego istnienia. Patrząc na dzień dzisiejszy mam wrażenie, że teraz jest podobnie. Mamy w Polsce Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, Stowarzyszenie Dziennikarzy Katolickich, Stowarzyszenie Dziennikarzy Sportowych, Stowarzyszenie Dziennikarzy Radia i Telewizji i wiele mniejszych, o których gdzieś, ktoś kiedyś słyszał. Nie znaczy to, że ja, jako autor tego artykułu, nie doceniam wkładu pracy i środków jakie te stowarzyszenia niosą dla swoich członków. > Czytaj dalej >>>

Szumlewicz: Wildstein ma „układ” z Michnikiem i Lisem

| 22 kwi 2013  15:51 | Brak komentarzy

Piotr Szumlewicz, fotografia z zasobów osobistych interlokutora.

Z Piotrem Szumlewiczem, socjologiem, publicystą Superstacji, rozmawia Agata Czarnacka.

 

Jakiś czas temu zrobiłam wywiad z Bronisławem Wildsteinem na temat, po pierwsze, niezależności mediów, a po drugie – wymarzonego ustroju pana redaktora. W szczególności w części ustrojowej pojawiło się kilka postulatów, w odniesieniu do których przydałby się może komentarz socjologa polityki… Na przykład, jak mamy rozumieć deklarację, że demokracja ma swoje miejsce w państwie, ale istnieją obszary, w których jej być nie powinno – jak rodzina, instytucje, gospodarka?

Moim zdaniem ujęcie demokracji Wildsteina jest bardzo ubogie. W gruncie rzeczy przemyca on treści antydemokratyczne. Z góry zakłada, że tak ważne obszary życia społecznego, jak rodzina, religia czy gospodarka nie powinny podlegać demokratyzacji. Ostatecznie więc za jego wizją tkwi antydemokratyczne ujęcie społeczeństwa. Przecież rodzina, rynek czy media to jedne z najważniejszych wymiarów współczesnego państwa i społeczeństwa! Wydaje się, że ruch na rzecz demokratyzacji rodziny to jedna z podstawowych zmian, która nastąpiła – czy raczej zaczęła następować – w Europie po II wojnie światowej. > Czytaj dalej >>>

Biznes a media

| 22 kwi 2013  13:26 | Brak komentarzy

Uczestnicy spotkania *** Foto: Robert Bereza

Uczestnicy spotkania *** Foto: Robert Bereza

Konferencja „Biznes a media 2013”, jaka się odbyła 13 kwietnia br. w Niedrzwicy Kościelnej koło Lublina, zdominowana została przez problematykę gospodarczą Lubelszczyzny oraz relacje między szeroko rozumianym biznesem, a środkami masowego przekazu. W spotkaniu, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Podróżników „Globtroter” oraz Lubelski Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, uczestniczyli przedstawiciele wojewódzkich, powiatowych i gminnych władz samorządowych, przedsiębiorcy oraz dziennikarze prasy krajowej i lokalnej.

Przewodniczący zarządu Lubelskiego Oddziału SDRP Stanisław Wojnarowicz omówił relacje między biznesem a mediami. Wskazał nie tylko na pojawiające się napięcia w stosunkach między obu sferami, pokutujące mity i wzajemne uprzedzenia, ale nade wszystko na możliwe płaszczyzny współpracy. W konkluzji zauważył, że biznes i media w zglobalizowanym świecie są na siebie skazani i powinni wypracować racjonalny sposób współżycia. > Czytaj dalej >>>

Stanowisko SDRP ws. ochrony prawnej dziennikarzy

| 22 kwi 2013  10:17 | Brak komentarzy

STANOWISKO
STOWARZYSZENIA DZIENNIKARZY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
w sprawie ochrony prawnej dziennikarzy
22 kwietnia 2013 roku

 

Prezes Gremi Media Grzegorz Hajdarowicz, pozbawił ochrony prawnej Tomasza Wróblewskiego, byłego redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”, Cezarego Gmyza, współpracującego z tym tytułem i Pawła Lisickiego, byłego naczelnego „Rzeczpospolitej” oraz tygodnika „Uważam Rze”.

Odmowę wsparcia prawnego można uznać za naruszenie kodeksu dobrych praktyk wydawców prasy. Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej sprzeciwia się generalnie tego typu działaniom właścicieli wydawnictw i dołącza do tych organizacji, redakcji i stowarzyszeń, które apelują do Zarządu Gremi Media, by spółka wywiązywała się z przyjętych w cywilizowanym świecie obowiązków wobec dziennikarzy.

Dziennikarze zwolnieni z „Rzeczpospolitej” znajdują się w sytuacji specyficznej. Jak wyjaśnia Zarząd Gremi Media przyczyną odmowy wsparcia prawnego jest fakt zaprzestania współpracy z tymi dziennikarzami z ich winy oraz prowadzenie przez nich działań wrogich wobec wydawnictwa oraz jego tytułów. W tej sytuacji wydawnictwo nie może pozostawać z takimi osobami w sporze na jednym polu i jednocześnie udzielać wsparcia na innym.

Patrząc od strony formalnej wydawca rzeczywiście nie ma obowiązku finansować tego rodzaju ochrony prawnej. Od dawna jednak istniał obyczaj, że wydawcy wspierali dziennikarzy, którzy wykonując odpowiedzialny zawód popadali w konflikt z prawem.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej apeluje do prezesa Hajdarowicza, by w tej sprawie, zapominając o konflikcie i urazach, postąpił zgodnie z dobrym obyczajem.

 Jerzy Domański 
przewodniczący ZG SDRP

 Andrzej Maślankiewicz 
sekretarz generalny ZG SDRP

  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 3/2023    
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM