Ludzie z pasją: obiektywnie w obiektywie Damiana Grabarskiego
Elżbieta Grec | 8 lis 2013 15:52 | Brak komentarzy
Lat 32. Z wykształcenia operator obrazu. Autor zdjęć dokumentalnych, telewizyjnych i filmowych, etiud filmowych m.in. „Kadisz znaczy modlitwa” „Bliskość”, „Cargo”, ”Czarna skrzynka”, „Znaki wodne”. Autor zdjęć do kampanii społecznych m.in. „Wioski dziecięce SOS”. Laureat II nagrody za zdjęcia na Festiwalu Filmowym „Dżwi” za film „Jestem głodny”. Wiele realizacji fotografii artystycznej prezentowanych na autorskich wystawach. Laureat II nagrody na Festiwalu Fotografii Turystycznej w Szczecinie.
*
Elżbieta Grec: Dziś fotografia jest wszechobecna. Jest nie tylko uchwyceniem czegoś, co jest dla nas ważne i chcemy to zapamiętać, ale instrumentem przekazu ważnych wydarzeń. Gigantycznym instrumentem reklamy, handlu, kołem napędowym rozwoju wielu dziedzin naszego życia. Jej dostępność m. in. w masowo produkowanych aparatach komórkowych czy cyfrowych aparatach fotograficznych, do których producenci dołączają programy do przetwarzania zdjęć pozwalające ingerować w kadr, który można zmniejszyć lub powiększyć, choć oczywiście bez zmiany tego, co fotografia ma przedstawiać – to nadal sztuka fotografowania. Gdzie istnieje granica tej ingerencji?
Damian Grabarski: Jeśli rejestrujemy jakiś interesujący, widziany przez nas obraz i jest on ciekawy dla innych nie zależnie od tego, przy jakich użyciu środków czy urządzeń powstał to staje się on sztuką .A sztuka nie ma granic. Jest nurtem , który płynie tak długo jak istnieje i będzie istniał człowiek. Fotografia dostosowuje się do naszej pamięci, która lubi „zapisywać się” w obrazy. To, że ważne dla nas, ciekawe wydarzenia rejestrujemy w telefonie czy aparacie fotograficznym to chęć przekazania zapisanych obrazów komuś innemu. Taka jest ludzka natura.
Obraz fotograficznego zapisu, to obraz – jak pan powiedział – widziany realnie, ale wielu wybitnych fotografików tworzyło własne techniki, które ten obraz zmieniały; np. Ansel Adams stworzył technikę, która pozwalała na przełożenie światła widzialnego na inne odcienie na negatywie i papierze. Czy dziś fotografia nie jest więc obiektywnym zapisem rzeczywistości, gdzie istotna jest ostrość, kontrast, precyzja ekspozycji i wywołanie obrazu (ciemnia) lecz sztuką traktowaną na równi z malarstwem – jak chciał fotosecesjonista Alfred Stieglitz, do którego pan chyba nawiązuje?
Finalnie to kolor i jego odcienie budują obraz. Fotografia podobnie jak malarstwo jest tworzeniem obrazów. W malarstwie używamy farb , w fotografii światła. Obraz buduje kolor i jego odcienie. Ponoć psy są daltonistami. Chciałbym czasami oglądać świat w kolorach czarno-białych, mógłbym wówczas przywołać odległe lata np. kiedy byłem dzieckiem, przeszłość najczęściej przekazywana jest w monochromie i to wyblakłym.
Tworzenie obrazów, czy to za pomocą światła, czy farby, nigdy nie będzie obiektywne; myślę, że nie ma obiektywizmu w sztuce. Tylko mistrzowie potrafią z nieostrości, cieni, konturów czy blików stworzyć zachwycający widok i zatrzymać go w ramce przyrody.
Jaka technika fotografowania jest panu najbliższa?
Uwielbiam fotografować postświatło. Zachód słońca mógłby dla mnie trwać bez końca i nic nie byłoby w stanie go zakłócić. Lubię miesiące , kiedy dzień jest równy z nocą. Te dwie chwile w roku w marcu i we wrześniu, gdy słońce wisi nad horyzontem i oświetla nas czerwonymi, ciepłymi promieniami są dla mnie inspiracją do fotografowania. Właśnie wówczas powstało wiele wspaniałych fotografii. Może kiedyś pokażę je na specjalnie tym fotografiom poświęconej wystawie.
Kiedy rozmawialiśmy o przygotowaniach do nowej wystawy prezentującej pana najnowsze prace fotografii czarno-białej „Ludzkie zaułki’, powiedział pan „kocham fotografować, fotografia jest moją pasją”. Czy czuje się pan artystą fotografikiem, bo fotografem jest pan z wykształcenia, to jedna z pańskich profesji?
W głębi duszy niewątpliwie tak. Ale to, co tworzę, będzie sztuką tylko wówczas, kiedy jako sztukę odbierze moją fotografię odbiorca. W klasyfikacji ludzi według profesji nie ma fotografa ani fotografika. Fotografa, zamiennie nazywanego fotografikiem znajdujemy w kategorii profesje. Pojęcie fotografik albo inaczej artysta fotograf wprowadzone w latach 50. w Polsce przez Jana Bułhaka, wciąż używane obok określenia fotograf nie doczekało się formalnego sprecyzowania i zróżnicowania obu tych pojęć. Jedynym rozróżnieniem jest zapis w ustawie o rzemiośle art. 2.4, w którym czytamy „artysta fotograf nie może być zrzeszony w cechu rzemieślniczym”. To znaczy, że rozróżnia się artystę fotografa, czyli fotografika i fotografa, który jest profesją.
Pana sytuacja wydaje się szczególna, albowiem pana profesją jest fotografia, a więc obraz ujęty aparatem fotograficznym, a jednocześnie jest pan operatorem obrazu filmowego artystycznie ujętego kamerą. Obydwie profesje znakomicie się uzupełniają – a jednak fotografia jest pana pasją. Co sprawiło, że zajął się pan fotografowaniem czy może fotografią?
Zawsze, już jako dziecko widziałem świat obrazami. W przedszkolu robiłem pierwsze eksperymenty rysując do góry nogami, tak też były prezentowane na wystawie. Częste fotografowanie, które najpierw było zabawą, a później świadomym operowaniem aparatem sprawiało mi radość. A nie ma dobrego zdjęcia , jeśli jego robienie nie sprawia nam radości. Tylko wówczas powstaje interesująca fotografia.
Ansel Adams powiedział „Nie istnieją reguły opisania dobrej fotografii, są tylko dobre fotografie” – czy może on jest pana mistrzem?
Może nie mistrzem, ale inspirujące jest dla mnie to, co stworzył Henri Cartier-Bresson; własny styl, którego nie sposób naśladować. Jego fotografie to zapis sytuacji uchwyconych w najwłaściwszym momencie. Twierdził, że fotograf powinien umieć znaleźć się we właściwym czasie na właściwym miejscu i potrafić uchwycić decydujący moment zdarzenia, w którym może wykonać najlepsze zdjęcie Jest autorem teorii „decydującego momentu” w fotografii. Jego zdjęcia są zachwycające i niektóre z nich stały się kanonem wartości i wzoru dobrej fotografii dla wielu pokoleń ludzi zajmujących się fotografią.
Rozmawiała Elżbieta Grec
Galeria prac Damiana Grabarskiego
Komentarze
Pozostaw komentarz: