W Polsce, to znaczy, że polskie?
Ryszard Sławiński | 15 sie 2014 14:39 | Jeden komentarz
Przypominam sobie rozmowę sprzed wielu lat z dziennikarzem niemieckim z NRD. Facet miał typową wehrmahtowską kartę. Najpierw udział w podbiciu Francji, potem za karę, choć nie przyznał się za co wylądował na froncie wschodnim, by ostatecznie spędzić czas w blokadzie Leningradu.
Prowincja czeka na wyrównanie poziomów
Ryszard Sławiński | 20 sty 2014 17:11 | Brak komentarzy
W cztery lata po reformie administracyjnej kraju w pociągu relacji Poznań-Warszawa spotkałem starego dobrego znajomego, który uczestniczył w rządowym zespole przygotowującym reformę likwidującą gierkowskie 49 województw tworząc w ostatecznym kształcie Polskę 16 województw. Nie tak to miało być, ale większości sejmowej nie da się w 100 procentach zadekretować. Województw miało być mniej bądź o jedno więcej. Ze względów czysto historyczno-politycznych nie można było wrócić do 17 województw, bo tyle było w PRL-u.
Dla kogo ta pani migała?
Ryszard Sławiński | 11 sty 2014 18:58 | Brak komentarzy
W środę, 8 stycznia 2014 roku, z wielkim zainteresowaniem obejrzałem konferencję prasową najwyższych przedstawicieli polskiego rządu: premiera Donalda Tuska, wicepremierów Elżbiety Bieńkowskiej i Janusza Piechocińskiego. Mówili o perspektywie finansowej Polski do 2022 roku. Po uzyskaniu wielkiego unijnego wkładu finansowego w wyniku wykorzystania, którego mamy stać się państwem ścisłej czołówki światowej.
Święte prawo własności!
Ryszard Sławiński | 6 sty 2014 20:50 | Brak komentarzy
Pamiętam ten dzień. 27 lipca 2007 roku było upalnie. Kilka dni wcześniej na moje konto nadeszła odprawa emerytalna. Świadom, że na ostatniej prostej nic mnie już nie czeka postanowiłem jakoś spieniężyć, czyli zainwestować choćby część emeryckiej mamony. Wiele się mówiło dookoła o funduszach inwestycyjnych. Kolega wpłacił 10 tysięcy złotych dziesięć lat temu i ma obecnie 20 tysięcy. Drugi, niestety z 10 tysięcy także po 10 latach stracił i zostało mu 8,5 tysiąca. Makler w banku przekonywał, że tak nie musi być, ale się zdarza. Ta kwestia zależy od inwestowania.
Naukowcy o dziennikarzach: konferencja „Profesjonalizacja dziennikarstwa”
Ryszard Sławiński | 1 gru 2013 15:50 | Brak komentarzy
„Profesjonalizacja dziennikarstwa” to tytuł konferencji naukowej, jaką 28 listopada w salach Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu zorganizowało Polskie Towarzystwo Naukowe Prawa Prasowego, któremu przewodniczy niestrudzony badacz prawnych mocy i niemocy polskiego systemu kiedyś prasowego, teraz medialnego prof. dr hab. Jacek Sobczak. Z uwagi na chorobę Prezesa całością obrad dowodził z dużą wprawą prof. UAM dr hab. Jędrzej Skrzypczak.
> Czytaj dalej >>>
„Zasłużony kulturze Gloria Artis” za działalność chopinowską
Ryszard Sławiński | 17 lis 2013 16:30 | Brak komentarzy
Żychlin i Konin w dniach 15 do 17 listopada przeżywały Dni Chopinowskie. 15 i 16 listopada odbywał się X Ogólnopolski Festiwal Pianistyczny „Chopinowskie Interpretacje Młodych”.
Festiwal – już dziesiąty – młodej polskiej pianistyki odbywa się w Żychlinie k. Konina
Ryszard Sławiński | 31 paź 2013 10:45 | Brak komentarzy
Dopiero w 1999 roku dowiedziałem się, że we wrześniu 1829 roku w Żychlinie pod Koninem w majątku Oppeln – Bronikowskich przebywał Fryderyk Chopin. W nowym wówczas, bo wzniesionym w 1823 roku pałacu odbywało się wesele 18-letniej Melanii Bronikowskiej, która wychodziła za mąż za Wiktora Kurnatowskiego. Jak młody, ledwie 19-letni Fryderyk, znany już warszawskiemu salonowi, rozpoczynający międzynarodową sławę pianista i kompozytor znalazł się w niewielkiej wiosce Żychlin na weselu u kalwinów, czyli rodziny wyznania ewangelicko-reformowanego? Odpowiedź zawarta jest we wspomnieniach dr. Adama Helbicha, ówczesnego lekarza obwodowego w Kaliszu i Koninie.
Tabloidyzacja naszego fachu
Ryszard Sławiński | 28 kwi 2013 10:06 | Brak komentarzy
Jedna z gazet jakieś trzy miesiące temu doniosła, że dziennikarstwo jest zawodem elitarnym, bo pracuje w nim ledwie (a może aż?) 10 tysięcy osób. Żyjąc na tym świecie te ileś lat, mając z zawodem do czynienia od prawie pięćdziesięciu, przecierałem oczy i uszy ze zdumienia. Jeśli w poprzednim ustroju dziennikarzy było ponad 25 tysięcy, możliwości realizowania się w nim daleko mniejsze niż obecnie – nie było przecież tylu telewizji, rozgłośni radiowych, tytułów prasowych, że o komputerach nie wspomnę – to skąd ta niewielka liczba uprawiających ten zawód i dlaczego on jest zawodem elitarnym?
Nadejście transformacji na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w naszym zawodzie wywołało pospolite ruszenie. Nadzieja na bez przymiotnikową wolność słowa, całkowity brak jakichkolwiek regulacji zawodowych, a właściwie nie zwracanie na nie uwagi, sprawiło, iż nowy zaciąg był młody, ambitny, liczny i bezrefleksyjny. Oto otwarły się bramy raju. Pod starym prawem prasowym, jedynie „dogładzanym” do nowych czasów, prasa pisana nie miała żadnych regulacji i nie ma zresztą do dziś. Skutkiem ich braku jest bałagan, brak reguł, niechęć nowych właścicieli do dziennikarzy, a zwłaszcza do ich ewentualnej ochoty do doskonalenia zawodowego. -Masz być do dyspozycji młody człowieku i nic nie gadać. Jesteś do dyspozycji bez ograniczeń czasowych, ostro rywalizując między sobą, podejmując często zadania dziennikarskie bez refleksji jakościowej, bez rzetelności, bez fair play, bez etyki. Czytelnictwo, słuchalność, oglądalność, liczba odsłon stały się bożkami transformacji. Jeśli tak, to poza wąską grupą tygodników opinii, kilku dzienników reszta bardzo szybko sterowana była i coraz bardziej jest ku pozyskiwaniu mamony. Jakim sposobem? Jakim kosztem? Przede wszystkim kosztem jakości wykonywanej pracy dziennikarskiej, jej poziomu. Kolorowa szata, duże zdjęcia, możliwie najmniej byle jakiego tekstu i…reklama, reklama, jeszcze raz reklama – oto wizerunek dzisiejszej prasy. > Czytaj dalej >>>