Jacek Snopkiewicz: IV RP w praktyce dziennikarskiej

| 18 paź 2013  22:04 | Brak komentarzy

snopkiewicz1-300x226Wręczenie mi w Pałacu Prezydenckim wysokiego odznaczenia państwowego spotkało się z licznymi komentarzami prawicowych autorów, głównie „Gazety Polskiej”. Zwykle nie odpowiadam na takie zaczepki, polemiki z tym towarzystwem są bowiem poniżej zawodowej godności. Piszę ten list dla zasady – medialne kłamstwa i manipulacje zabijają każde dziennikarstwo i zatruwają atmosferę. Piszę także ze względów pedagogicznych, gdyż doprawdy szkoda początkujących dziennikarzy manipulowanych przez redaktorów prowadzących polityczne kampanie i śniących o władzy. Sam doświadczyłem takich manipulacji boleśnie jako początkujący dziennikarz w wypominanym mi tygodniku „Walka Młodych” .


Stopień manipulacji mojej biografii dokonywanych przez „Gazetę Polską” i pochodne przekracza miary zarówno „Trybuny Ludu” jak i „Rzeczywistości”, betonowych tytułów z okresu PRL, które również zajmowały się moją osobą. Fakt, że nie od dziś jestem atakowany przez „Gazetę Polską”, nie jest dla mnie istotną sprawą. Sprawą jest fałszowanie historii Telewizji Polskiej, historii najnowszej i wyciąganie PRL każdemu, kto żył i pracował w tamtych czasach. Naruszanie wszelkich zasad karty etycznej mediów i pisanie pod tezę – to standard zawodowy „dziennikarzy nieudolnych”. Co więcej, tworzą oni standardy zupełnie nowe, oparte na biegłości w oczernianiu ludzi, wpisywaniu ich w pożądany politycznie kontekst. W jaki sposób mogę polemizować z zarzutem o moich haniebnych podróżach do ZSRR w latach 60/70, jak wytłumaczyć się z relacjonowania wyścigu kolarskiego na Litwie Wilno-Koszalin w 68 r. („oni” napiszą, że wysłał mnie Moczar), z pobytu w Armenii w mieście Kirowakan dotkniętym trzęsieniem ziemi („oni” piszą o obozie pracy Komsomołu) czy podróży do Czechosłowacji („oni” piszą „po krwawym stłumieniu praskiej wiosny”), gdy w 1968 r. pojechałem do Bratysławy i Bańskiej Bystrzycy na obchody rocznicy słowackiego powstania narodowego, gdzie miałem zrobić wywiady z uczestnikami tego powstania, w tym z Aleksandrem Dubczekiem („oni” nie mogą wiedzieć kim był, bo był „komuchem”). Jak wreszcie wytłumaczyć się z podróży do Wołgogradu, gdzie zbierałem materiały do reportażu o bitwie stalingradzkiej opublikowanym później w „Kulturze” („oni” napiszą, że zwycięstwo pod Stalingradem utorowało drogę Armii Czerwonej do zniewolenia Polski). I to żałosne grzebanie w IPN i przez IPN sygnowane w paszportowych kwestionariuszach. „Gazeta Polska” sama nie wie, co wydrukowała wcześniej i co ma w swoich archiwach. Na przykład publikowane przez redakcję donosy esbeckiej agentury na mnie, jako na człowieka „Solidarności”, kiedy pracowałem w wydawnictwie „Iskry” pod koniec lat 80-tych.

Zostawmy jednak te osiągnięcia dziennikarskiego śledztwa i utrzymany w tonacji obowiązującej w IV RP komentarz byłego prezesa TVP Wildsteina, który zapomniał o politycznej czystce jaką przeprowadzał za swoich krótkich rządów – czystce dorównującej weryfikacji w stanie wojennym. To Wildstein budował standardy dziennikarstwa TVP w programie „Cienie PRL”, w którym po zakończeniu dyskusji w studio z profesorami UJ, poza świadomością uczestników debaty, dogrywał sobie komentarz…

Autorzy „Gazety Polskiej” i pochodnych portalików uważają, że każdy, kto pracował w TVP w czasach PRL jest jak nie „ikoną”, to „reliktem” albo „cieniem” PRL. Tymczasem telewizja w tamtych czasach była strukturą złożoną i oprócz DTV czy „propagandy sukcesu” produkowała i nadawała także ważne programy, aktualne do dzisiaj. Na przykład reportaże i filmy dokumentalne. W latach 1980-81 kierowałem Zespołem Reporterów i Dokumentalistów „Fakt”, w którym powstały pierwsze reportaże o Poznaniu 56, grudniu 70, nie mówiąc już o jedynej relacji telewizyjnej „Sierpień” ze strajku w Stoczni Gdańskiej. Uprawianie dziennikarstwa nie było tak łatwe jak dzisiaj. Przez lata miałem w okresie „propagandy sukcesu” z Jackiem Maziarskim zakaz pojawiania się na wizji. Ale można było robić swoje gdzie indziej.

(…)

Pełna wersja tekstu: Studio Opinii

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...