PAMIĘTAMY: KLEMENS KRZYŻAGÓRSKI

| 19 mar 2020  12:14 | Brak komentarzy

We wrześniu 2020 roku skończyłby 90 lat. Zmarł 18 marca 2013 roku po długiej i ciężkiej chorobie. Klemens Krzyżagórski, dziennikarz, erudyta, intelektualista, pierwszy przewodniczący Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy PRL (1982- 1987).

Osobowość dwóch życiowych pasji teatru i dziennikarstwa. Debiutował piórem w roku 1951 we wrocławskiej „Gazecie Robotniczej”. Przygodę z teatrem rozpoczął jako kierownik literacki Państwowego Teatru Lalek w Wałbrzychu. W latach 1965-66 kierował redakcją programów artystycznych wrocławskiego oddziału telewizji. Do 1971 roku był konsultantem programowym Wrocławskiego Teatru Lalek, gdzie współtworzył scenę lalkową dla dorosłych oraz program nauczania w Studium Aktorskim Teatrów Lalkowych. Następnie przez 9 lat w Państwowym Teatrze Lalek w Białymstoku był konsultantem i współtwórcą Studium Lalkarskiego, które przekształcono w Wydział Lalkarski PWST im. A. Zelwerowicza.

> Czytaj dalej >>>

Redaktor Barbara Folta nie żyje

| 10 sty 2020  18:32 | Brak komentarzy

Zmarła nasza koleżanka, nestorka dolnośląskiego dziennikarstwa – red. Barbara Folta. Z Basią znałem się wiele lat; oboje kończyliśmy studia dziennikarskie, z tym że Ona na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, a ja znacznie później na Uniwersytecie Warszawskim.

Po studiach Basia podjęła w 1954 roku pracę dziennikarską w Rozgłośni Polskiego Radia we Wrocławiu, później była w Telewizji Wrocławskiej.

Kiedy przeszła na emeryturę, ani na chwilę nie przestała być czynną dziennikarką, współpracując z różnymi gazetami.
Ciekawość zawodowa Barbary Folty skłoniła ją do opracowywania archiwalnych materiałów, które gromadziła już od lat 50. ub. wieku. Owocem jej pracy jest napisana rozprawa doktorska pod kierunkiem prof. dra hab. Wojciecha Wrzesińskiego i obroniona w 2012 roku na Wydziale Nauk Historycznych i Pedagogicznych Uniwersytetu Wrocławskiego pt: „Tadeusz Zastawnik – twórca kombinatu i pionierzy Polskiej Miedzi – trzynaście pierwszych lat historii KGHM”.

Może się także pochwalić reżyserią, scenografią i realizacją filmów dokumentalnych. W 1988 roku w Zakopanem na Przeglądzie Filmów o Sztuce nagrodzona została „Srebrnym Pegazem” za reżyserię filmu „W kręgu Stanisława Szukalskiego”. Wyróżniono Ją także Odznaką Honorową „Zasłużony dla Województwa Dolnośląskiego”.

Wydawała czasopismo „Spotkajmy się we Wrocławiu”, w którym prezentowano ciekawe wydarzenia i ludzi tworzących dolnośląskie klimaty.

Była również działaczką Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, a w Oddziale Dolny Śląsk we Wrocławiu pełniła funkcję członka Zarządu.

Trudno uwierzyć, Basiu, że nie ma Cię już wśród nas. Zawsze będziemy o Tobie pamiętać!

Lesław Miller

Wspominamy Przyjaciela

| 10 sty 2020  16:46 | Brak komentarzy

Nie ma Go z nami od dziewięciu lat. Sekretarz generalny Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, Tadeusz Myślik. Pracował do dnia, w którym zabrała Go niespodziewana śmierć (11 stycznia 2011 roku).

Nie czuł się najlepiej, ale nie poddawał się – pracował w domu, podejmując decyzje ważne dla Stowarzyszenia. Wiele zrobił dla podzielonego środowiska dziennikarskiego w całej Polsce. Wszędzie Go było pełno – wszędzie zabierał głos w ważnych sprawach.

Otwarty, koleżeński i życzliwy ludziom. Był Przyjacielem wszystkich. Wolał łączyć – nie dzielić.

Był skarbnicą wiedzy, z której czerpaliśmy wszyscy. Obce Mu było uczucie zawiści, nienawiści. Bywało, że w wielu sprawach mieliśmy odmienne zdanie. Ale był otwarty na argumenty.

Był wybitnym reprezentantem polskiego dziennikarstwa. Człowiek wielu talentów. Dziennikarz, społecznik, polityk, dyplomata, parlamentarzysta. Przez całe życie był wierny swoim ideałom.

Barbara Janiszewska

Zmarł Stanisław Pelczar

| 5 lis 2019  13:47 | Brak komentarzy

4 listopada 2019 roku zmarł w wieku 73 lat redaktor Stanisław Pelczar – wieloletni dziennikarz, także na stanowiskach kierowniczych, dolnośląskich mediów. Był również przewodniczącym Zarządu Stowarzyszenia RP Dolny Śląsk we Wrocławiu. Na początku lat 80. ub. wieku był redaktorem naczelnym tygodnika „Nowiny Jeleniogórskie”. W latach 1982–1987 pełnił funkcję dyrektora Polskiego Radia i Telewizji we Wrocławiu oraz redaktora naczelnego OTVP Wrocław, a w latach 2001–2002 członka rady nadzorczej Radia Wrocław SA. Potem (w latach 2002–2006) został prezesem Radia Wrocław.

Wspomnienia o Staszku

Staś. Tak Go właśnie nazywaliśmy – Staś. Nasz Przyjaciel przegrał walkę z podstępną chorobą i odszedł. Nie znoszę słowa „umarł”, bo sugeruje ostateczny werdykt, a przecież to tylko przerwa w podróży, jeszcze coś po nas pozostaje – pamięć przyjaciół.
Staś był postacią nietuzinkową, zawsze elegancki, trochę staroświecki, w perfekcyjnie wyprasowanych koszulach, czego Mu, przyznaję, zazdrościłem. Znaliśmy się kilkanaście lat i nigdy nie słyszałem, żeby jako szef podniesionym głosem forsował wyższość swoich racji. Umiał słuchać i prowadzić rzeczową dyskusję. W naszym dziennikarsko-artystycznym środowisku, chętnie nadużywającym nieparlamentarnego języka, wyróżniał się literacką polszczyzną. O ile mnie więdnąca pamięć nie myli, jedynym przekleństwem było „ja pierdzielę”. Czarek Żyromski, który jest skarbnicą wiedzy na temat wrocławskiej kultury studenckiej, przypomniał, że Staś w czasach prehistorycznych, a dokładnie w 1967 roku, został laureatem literackiego „Wawrzynu Pałacyku”, a w jury zasiadali wielka poetka Urszula Kozioł i sam Anatol Stern.

Będzie nam Cię, Stasiu, brakować. Śpij spokojnie.

Stanisław Szelc

*

Żal porządnego człowieka – to była pierwsza myśl, gdy 4 listopada 2019 rano dostałem telefon, że minionej nocy zmarł Stanisław Pelczar, nasz stary Przyjaciel. Żył 73 lata…

Na przełomie lat 70. i 80. ub. wieku pracowaliśmy w Jeleniogórskim Ośrodku Prasowym. Staszek był redaktorem naczelnym tygodnika „Nowiny Jeleniogórskie”, ja – kierownikiem ówczesnego oddziału wojewódzkiego dziennika „Gazeta Robotnicza”. Często wpadaliśmy do siebie na pogaduchy i uczestniczyliśmy w różnych lokalnych wydarzeniach.

Dla mnie Staszek był i pozostanie postacią niezwykle pozytywną. Kto Go miał przyjemność poznać bliżej, ten z pewnością polubił. Typ kulturalnego kolegi o łagodnym usposobieniu. Wyróżniał się cichym i nieśpiesznym sposobem mówienia.

Te cechy Staszka sprawiały, że np. wypowiadane charakterystycznym głosem: „Popatrz, Adaś, z kim ja muszę pracować”, kiedy akurat ktoś z redakcji „NJ” w mojej obecności zawracał Mu głowę jakimiś pierdołami, brzmiało zupełnie niezłośliwie, wręcz dobrotliwie. A bodaj najczęściej przez Niego powtarzany wulgaryzm „Ja pierdzielę” miał taką intonację, że chyba nie raził uszu nawet szczególnie przewrażliwionych na brzydkie wyrazy.

W Jeleniej Górze przetrwaliśmy m.in. wprowadzenie stanu wojennego. Gdy w końcówce roku 1981 ówczesne władze na krótko zawiesiły wydawanie prasy, z braku sensownej roboty najwięcej czasu w redakcji spędzaliśmy – oczywiście w szerszym towarzystwie – na grze w kości.
Pamiętam, z jakim zaskoczeniem obserwowałem potem czasowe przeistoczenie się Pelczara w polityka. Mimo to nie wyalienował się ze swojego dotychczasowego środowiska zawodowego. Zawsze trzymał naszą – dziennikarzy – stronę.

Jeden z moich szefów w „GR” – Julian Bartosz – w swojej książce „Ostatnie zapiski zgryźliwego dogmatyka” uraczył czytelników uroczym wspomnieniem, jak to w PRL-u w kierowanej przez niego redakcji tygodnika „Sprawy i Ludzie” dopisywano pewne kwoty do wierszówek autorów kontrowersyjnych publikacji. Owe pieniężne naddatki przeznaczano na wynagradzanie oswojonego cenzora Romana Kotowicza, by zrekompensować mu pozbawianie go premii przez państwowego pracodawcę za niedostateczną czujność przy czytaniu i puszczaniu do druku tekstów nie „po linii i na bazie”.

Bartosz ujawnia też, że w trójkę: on, Kotowicz i Pelczar wspólnie zastanawiali się, jak przechytrzyć… cenzorskich zwierzchników, aby wydrukować w „SiL” tekst o fałszerstwie wyników wyborów do rad narodowych w 1988. Napisano go na podstawie wyliczeń profesora Politechniki Wrocławskiej – Andrzeja Wiszniewskiego, późniejszego ministra nauki w rządzie Jerzego Buzka.

Staszek z polityki do dziennikarstwa wrócił. Wiem, że o mało co zostałby prezesem Komitetu ds. Radia i Telewizji w Warszawie. Poprzestał na byciu szefem regionalnych ośrodków publicznego radia i telewizji we Wrocławiu.

Ostatnio miałem z Pelczarem kontakt li tylko fejsbukowy. Raz napisał na tym portalu społecznościowym krótki post o treści: „Czytam, słucham, oglądam… Ludzie!!! Czy Wy nie zwariowaliście???”. Zalajkowałem i doprecyzowałem: „…śmy, Staszku. Nie po to ludzie stworzyli bogów i wymyślili prawa, coby było normalnie”. Tematu rozwinąć nie zdążyliśmy.

Natomiast oczami wyobraźni widzę teraz Staszka, jak spotyka się gdzieś w świecie wirtualnym z jedną z ofiar katastrofy smoleńskiej – Jurkiem Szmajdzińskim. I składa Mu sprawozdanie z owocnej działalności we współzałożonej przez siebie Fundacji im. Jerzego Szmajdzińskiego…

Adam Kłykow

Ostatnia droga Stasia Spyry

| 1 lis 2019  11:13 | Brak komentarzy

„Oto już jesień i pora umierać,
pożółkłe liście wiatr strąca i miecie,
drżące gałęzie do naga obdziera,
chór, gdzie sto ptaków modliło się latem.

Ja jestem zmierzchem dnia, który,
ku zachodowi i w ciemności brodzi.
Noc, siostra śmierci oczy mi przesłania
i wkrótce z całym światem mnie pogodzi.

A jeśli kochasz, choć prawdę dostrzegniesz,
kochasz tym bardziej, im rychlej odbiegniesz

-Szekspir Sonet 71

30 października 2019 roku pożegnaliśmy zmarłego red. Stanisława Spyrę. W kondukcie pogrzebowym, na cmentarzu w Świętej Katarzynie, oprócz najbliższej rodziny i przyjaciół zmarłego, uczestniczyli również przedstawiciele Stowarzyszenia Dziennikarzy RP Dolny Śląsk.

> Czytaj dalej >>>

Powędrował do „Nieznanego Świata”…

| 27 lip 2019  17:35 | Brak komentarzy

…Marek Rymuszko (4 VI 1948 – 22.07.2019) opuścił świat – ten, który znamy i w którym żyjemy do śmierci – ale nadal pozostanie wśród nas. Pokonała Go choroba. Pożegnamy Marka na warszawskich Powązkach, we wtorek, 30 lipca, o godz. 13.00, podczas uroczystości żałobnej w kościele Karola Boromeusza.

Dziennikarz – autor wielu reportaży i publicysta. Człowiek nietuzinkowy z głową pełną pomysłów.

To Marek Rymuszko wymyślił i powołał do życia miesięcznik „Nieznany Świat”, którym kierował od 1990 roku. To Marek Rymuszko współtworzył i od 1996 roku był prezesem Stowarzyszenia Krajowy Klub Reportażu (wybierano Go zawsze jednomyślnie, ostatni raz 9 grudnia 2016 roku na kolejną 5-letnią kadencję).

> Czytaj dalej >>>

Ciągle obecny na falach radiowych… Piotr Sadowski

| 25 lip 2019  21:22 | Brak komentarzy

Piotr Sadowski (18 VII 1943 – 18 VI 2019)

Czerpaliśmy z Jego wiedzy wszyscy

Kto przygotuje „Temat Dnia – Dziś warto wiedzieć” – biuletyn, który przez wiele lat znajdowaliśmy każdego dnia w swoich skrzynkach mejlowych?! Był rzetelnym, bogatym i interesującym źródłem informacji dla kilku pokoleń pracowników mediów. Ostatni Piotr wysłał wieczorem 18 maja tego roku…

Był Piotr Sadowski człowiekiem „nietuzinkowym i skrupulatnym kronikarzem historii polskiej radiofonii” – tak Go żegnali Radiowcy.

Trudno pisać wspomnienia o Człowieku z tak bogatym życiorysem i tak skromnym, gotowym pomagać, dzielić się doświadczeniem w każdej sytuacji. Tworzył serwis, robił setki zdjęć – z tego wszystkiego korzystaliśmy również w Stowarzyszeniu Dziennikarzy RP, którego członkiem w Oddziale Warszawskim był Pan Piotr.

> Czytaj dalej >>>

POŻEGNALIŚMY PIOTRA SADOWSKIEGO

| 3 lip 2019  07:19 | Brak komentarzy

W sobotę 29 czerwca na cmentarzu w Olsztynie odbyły się uroczystości pogrzebowe redaktora Piotra Sadowskiego znanego i popularnego radiowca, współtwórcy „Lata z Radiem”, „4 pór roku” i „Sygnałów Dnia”.

W ostatniej drodze obok rodziny żegnali zmarłego koledzy z Polskiego Radia przybyli z Warszawy, miedzy innymi Tadeusz Sznuk, Zygmunt Chajzer, Antoni Mielniczuk. W imieniu olsztyńskiego środowiska dziennikarskiego krótkie pożegnanie wygłosił przewodniczący Oddziału SDRP redaktor Marek Książek.

Krzysztof Wojciewski (11.02.1943 – 31.05.2019)

| 5 cze 2019  16:08 | Brak komentarzy

Jakże trudno pogodzić się z tą śmiercią!

Fot. ZPAF

Fotografie, których zrobił miliony, fotoreportaże uczyniły z Niego Mistrza. Rzetelnego, fachowego, życzliwego Wszystkim, choć piętnującego na swoich zdjęciach absurdy życia codziennego, trudności tego życia, pokazującego ludzi – od czasów PRL-u do ostatnich chwil życia. Był kronikarzem sumiennym.

To był Artysta Fotografik. Fotografia i fotoreportaż były całym Jego życiem. W listopadzie 1971 roku napisał w życiorysie (starając się o przyjęcie do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich): „Od kiedy stałem się właścicielem aparatu fotograficznego, coraz częściej proponowałem w redakcjach materiał zdjęciowy”. Z fotografią zetknął się na studiach, które rozpoczął w 1965 roku na Wydziale Handlu Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, Szybko rozpoczął wtedy współpracę ze Studencką Agencją Informacyjno-Publicystyczną działającą przy Radzie Okręgowej ZSP w Warszawie. To wtedy nasze drogi zetknęły się po raz pierwszy. Studencka znajomość, która przerodziła się po prostu w przyjaźń, przetrwała lat kilkadziesiąt.

> Czytaj dalej >>>

Zmarł Jan Guz Przewodniczący OPZZ. Żegnaj Przyjacielu

| 25 maj 2019  15:51 | Brak komentarzy

Odszedłeś tak nagle, bez naszej zgody, bez pożegnania. A przecież miałeś tak wielkie plany, chciałeś dokończyć kwestię podwyżki płac dla budżetówki, myślałeś o zorganizowaniu jesienią ogólnozwiązkowego protestu, marzyłeś, by warunki pracy, w tym płaca minimalna u nas były podobne jak w innych państwach UE – po prostu, by ludziom żyło się lepiej.

> Czytaj dalej >>>

« Wyświetl poprzednieWyświetl więcej »
  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...