Nieoczytany? – jak Polak…
Jolanta Czartoryska | 4 lut 2015 16:31 | Jeden komentarz
Biblioteka Narodowa ogłosiła właśnie, że w Polsce w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła liczba osób, które czytają książki! Hurra! Jest lepiej, ponieważ, w 2012r. żadnej książki nie przeczytało aż… 61 procent(!) naszej populacji, zaś w 2014 roku – tylko 58 proc. Zatem jest lepiej. Ale czy rzeczywiście?
Kto psuje nam państwo?!
Jolanta Czartoryska | 4 gru 2014 17:57 | Jeden komentarz
Na zwykły polski chłopski rozum wydaje się, że każdy chce żyć w spokojnym, uporządkowanym i bezpiecznym kraju. A co mamy dziś? Polacy nie mogą dziś spokojnie żyć. Irytuje ich codzienność, niepokoi. Skutkiem tego jest samoeliminacja coraz większej liczby obywateli ze społecznej aktywności. Bo jakże inaczej ocenić brak zainteresowania wyborami do wszelkich organów państwowych i samorządowych?
Powaga posłów
Jolanta Czartoryska | 12 lis 2014 20:48 | Brak komentarzy
Przewidziałam! Nie trzeba było długo czekać! Prezes PiS Jarosław Kaczyński jakby posłuchał mojej sugestii zawartej w tekście „Baby górą” i zmienił rzecznika prasowego swojej partii. Po raz drugi, ale nie wiadomo, czy ostatni pozbył się ze swego otoczenia Adama Hofmana. Teraz zrobił to jednak dogłębniej: nie zawiesił, lecz usunął. Wiem, wiem, przesadzam! Wszak to ani moja wina, ani zasługa, ale jak pięknie brzmi i dowartościowuje!
Baby górą!!!
Jolanta Czartoryska | 3 paź 2014 10:58 | Jeden komentarz
A jednak! Ani gender, ani równość płci. To Baby górą! I niech to trwa jak najdłużej. Może to nie przypadek, że sławna i lubiana komedia polska sprzed wielu lat „Seksmisja” propagowała ułomny matriarchat. Ułomny? No, oczywiście, bo kobiety bez mężczyzn są niekompletne. Ale nie oznacza to, że sobie nie dadzą rady. Dadzą, chociaż ciągle jeszcze nie we wszystkim. Pewnych spraw, mówiąc oględnie i delikatnie, kobiety nie załatwią same. I bardzo dobrze, bo to takie przyjemne!
MY i ONI… – A ONI, to dziś kto?
Jolanta Czartoryska | 12 lip 2014 16:38 | Brak komentarzy
Pamiętam dobrze czasy, gdy społeczeństwo polskie podzielone było na dwa obozy: MY i ONI. – MY, to było społeczeństwo, jako całość, a ONI – to oczywiście władza, która obracała się we własnym politycznym mateczniku.
Tak przynajmniej twierdzili niektórzy. Sformułowania te znalazły się nawet w tytułach książek Teresy Torańskiej, przeprowadzającej wywiady, głównie z ludźmi władzy lub byłej opozycji. Np. rozmowy z byłymi działaczami Solidarności, którzy w 1989 roku przejęli władzę, nosiły tytuł „MY”. Zaś bestseler edytorski – cykl rozmów z twórcami PRL– „ONI”. To jednak było co najmniej 25 lat temu. Wiele? Mało? To zależy. Gdy popatrzy się, że II Rzeczpospolita trwała tylko 20 lat, a my – III RP – mamy już 25 lat, to chyba niemało lat minęło od czasów odsądzanych przez zagorzałych zawsze od „czci i wiary”, czyli Polski Ludowej.
Immunitet poselski – po co?
Jolanta Czartoryska | 18 cze 2014 23:59 | Brak komentarzy
Nieuchylenie immunitetu posłowi Mariuszowi Kamińskiemu (PiS) wywołało istną burzę wśród polityków i dziennikarzy. Jedni są zaskoczeni, że immunitetu nie uchylono, zaś inni są zachwyceni, że – mimo zwątpienia – istnieje sprawiedliwość oraz uczciwość poselska. I to one zwyciężyły.
A jak rodziła się szczególna ochrona posłów? Jak i kiedy dostrzeżono wagę immunitetu poselskiego w II RP? Jaką rolę w kształtowaniu prawa i praktyki w tym zakresie odegrali posłowie-socjaliści?
I po Liberałach! A co z Czerwonymi?
Jolanta Czartoryska | 26 maj 2014 14:43 | Brak komentarzy
Ten tekst będzie zawierać nieco uproszczeń. Cóż, tak jest, kiedy chce się w krótkiej formie powiedzieć jak najwięcej. Pogłębione analizy i poszerzone opisy można zamieścić w książce. Tutaj nie ma na to miejsca.
Ktoś, ktokolwiek to był, chciał się pozbyć Czerwonych. Nie, nie Polaków, ogólnie Czerwonych. I mu się prawie udało! My, Polacy, jako ten paw i papuga narodów uważamy, że to dzięki naszej, polskiej walce Europa pozbyła się (niemal) czerwonej zarazy. – Jeśli tak jest, to, dlaczego świat uważa, że wszystko zaczęło się od muru berlińskiego w październiku 1989 r., a nie u nas? A zatem to jednak nie my załatwiliśmy Czerwonych. My na tym, niewątpliwie, skorzystaliśmy. Czy jednak wszyscy?
Wycieczka na Białoruś? Teraz?
Jolanta Czartoryska | 17 kwi 2014 22:30 | Jeden komentarz
Białoruś ma w Polsce złą prasę. No, może nie cała Białoruś, ale na pewno jej prezydent. W Polsce to jednak bez różnicy. Gdy mówię, że byłam na Białorusi, to spotykam się z reakcją: „Gdzie? Na Białorusi!?” Prawdę mówiąc, przed wyjazdem miałam wiele obaw, chociaż tak naprawdę nie wiem, co mnie niepokoiło. Przecież prawie nic o samej Białorusi nie wiedziałam. Zatem to ten wytworzony w mediach… klimat grozy. Na szczęście nie byłam sama, lecz w przemiłej grupie, więc strach był podzielony na kilka dziesiątek osób. Przed wyjazdem chyba wszyscy stawialiśmy pytanie: jak tam jest? Jak tam będzie? Niektórzy nawet: czy wrócimy cali i zdrowi.
Polska potrzebuje innej troski
Jolanta Czartoryska | 9 kwi 2014 14:59 | Brak komentarzy
Nie chcę wypowiadać się na temat katastrofy smoleńskiej. Współczułam rodzinom, tak normalnie, po ludzku. Nie chcę dołączać się chóru zarówno tych mądrzejszych, jak i tych niezbyt mądrych komentatorów sprawy. Nie znam akt postępowania, nie znam materiałów śledztwa, a tylko wtedy można coś prawdziwego i mądrego powiedzieć. Wiem tylko tyle, ile można przeczytać lub zobaczyć. W ciągu czterech lat dość się tych informacji nazbierało. I co z tego wszystkiego wynika?
Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe!
Jolanta Czartoryska | 24 mar 2014 00:32 | Brak komentarzy
Co może powiedzieć normalna matka na widok innych matek walczących o poprawę sytuacji swoich dzieci? To oczywiste! Zawsze poprze tę walkę! I ja popieram walkę matek dzieci niepełnosprawnych o to, aby miały właściwą opiekę. Jest w naszej ojczyźnie wiele rachunków krzywd i musimy je wszystkie naprawić sami. Codziennie słyszymy słuszne zarzuty, ciężkiego kalibru, pod adresem ministra zdrowia, lekarzy, pielęgniarek, aptekarzy oraz producentów leków. Słowem służby zdrowia. Jest oczywiste, że buntujemy się na sytuację, w której człowiek chory nie może otrzymać pomocy lekarskiej w rozsądnym terminie. Choroby są różne, ale każda choroba dla chorego jest tak samo ważna!