Immunitet poselski – po co?

| 18 cze 2014  23:59 | Brak komentarzy

Fot: Wikipedia

Fot: Wikipedia

Nieuchylenie immunitetu posłowi Mariuszowi Kamińskiemu (PiS) wywołało istną burzę wśród polityków i dziennikarzy. Jedni są zaskoczeni, że immunitetu nie uchylono, zaś inni są zachwyceni, że – mimo zwątpienia – istnieje sprawiedliwość oraz uczciwość poselska.  I to one zwyciężyły.

A jak rodziła się szczególna ochrona posłów? Jak i kiedy dostrzeżono wagę immunitetu poselskiego w II RP? Jaką rolę w kształtowaniu prawa i praktyki w tym zakresie odegrali posłowie-socjaliści?

Wiele wskazuje na to, iż dawni posłowie, podobnie jak obecni, nie interesowali się zbytnio przesłankami uchylenia immunitetu, kierując się w głosowaniach wyłącznie swoimi poleceniami lub sympatiami partyjnymi.  Podobnie, w obu epokach, organy władzy nie siliły się na wystarczające uzasadnienia składanych wniosków. Często prawo sobie, a życie sobie.

Jedną z pierwszym spraw, którą posłowie odrodzonej Rzeczypospolitej musieli uregulować prawnie był problem ochrony posłów w ich działaniu parlamentarnym. Znajomość zagadnień prawno – ustrojowych i konstytucyjnych nie była znana zbyt wielu posłom. Jednym z posłów, którym często powierzano referowanie stanowiska komisji sejmowej przed podjęciem decyzji o uchyleniu immunitetu był socjalista Herman Lieberman, adwokat i doświadczony parlamentarzysta. Stając na trybunie sejmowej w obronie immunitetu swoich przeciwników politycznych, walczył o nich tak samo jak swoich sojuszników.

Lieberman, wieloletni poseł do parlamentu wiedeńskiego, znał praktyczne znaczenie immunitetu poselskiego i skutki jego ograniczania. Problem nietykalności poselskiej uważał za zagadnienie rangi konstytucyjnej, a określenie granic, w których poseł, sprawując swój mandat, jest nietykalny, za niezwykle ważne. Od początku funkcjonowania odrodzonego Sejmu bardzo często rozstrzygano, z inicjatywy organów wymiaru sprawiedliwości, wnioski o wydanie posłów, jak nazywano wnioski o uchylenie immunitetu. Znamiennym było, że dotyczyły one niezwykle często posłów siedzących po lewej strony sali sejmowej.

Czy to oznaczało, że posłowie z szeroko pojętej lewicy posiadali jakieś wyjątkowe inklinacje przestępcze i w związku z tym popełniali czyny zabronione prawem? Oczywiście, że nie!  Jednak posłowie lewej strony sceny politycznej częściej niż inni krytykowali politykę prowadzoną przez szeroko pojętą władzę. Ta krytyczna postawa powodowała, że podejmowano częste próby wyeliminowania lewicowych posłów z czynnego życia politycznego znajdując, mniej lub bardziej zasadnie, przepisy dające podstawę wystąpienia do Sejmu o uchylenie immunitetu.

Mimo ogromnego znaczenia problemu, w dniu 8 kwietnia 1919 r.,, w chwili referowania projektu ustawy o nietykalności członków Sejmu Ustawodawczego, Lieberman uważał, że na jej uchwalenie jest za wcześnie, ponieważ w pierwszej kolejności powinna zostać uchwalona konstytucja. Sejm zdecydował jednak inaczej, działając pod presją konieczności „zapewnienia posłom sprawiedliwości i swobody w rozwijaniu działalności poselskiej”.

Główną przesłanką nadania wysokiej rangi pozycji posła była konieczność utrzymania powagi Sejmu w stosunku do organów administracji państwowej.  Krótka praktyka młodego państwa i młodej administracji wykazywała, że w ciągu czterech miesięcy działania Sejmu miało miejsce kilka przypadków naruszenia nietykalności poselskiej. Organy administracji nie szanowały prawa, ponieważ ciągle słabo było rozwinięte poczucie konieczności przestrzegania przepisów ustanawianych przez Sejm. Wielu urzędników nie umiało pogodzić się z myślą, albo oswajali się z nią zbyt wolno, że Polska jest wolna.  Paradoksalnie, społeczeństwo często nie przyjmowało do wiadomości faktu, że istnieje już Republika Polska, której jednym z najświętszych zadań jest utrzymanie i utrwalenie wolności demokratycznej.

Wychodząc z podstawowych zasad wolności i demokracji, projekt ustawy o nietykalności poselskiej w pierwszej kolejności przewidywał ochronę majestatu posła do parlamentu. Poseł za swoją działalność poselskąnigdy, a więc ani podczas trwania Sejmu, ani po jego rozwiązaniu i wygaśnięciu mandatu, nie powinien być pociągnięty do odpowiedzialności prawnej bez zgody Sejmu. Uznano, że poseł w żadnym wypadku nie może być pozbawiony wolności. Zaproponowano, aby zasada nietykalności rozciągała się na mieszkanie posła, albowiem „nie może być mowy o swobodnym działaniu posła, jeżeli jest narażony na niepokojenie swego mieszkania przez organy rządowePrzyjęto także zasadę ochrony tajemnicy poselskiej, co oznaczało, iż poseł „nie mógł być zmuszony przed sądem do zeznania, do składania świadectw, odnoszących się do faktów, o których otrzymał wiadomości, wykonując swój obowiązek poselski.” Podobnie tajemnicy poselskiej miała służyć ochrona korespondencji prowadzonej przez posła z wyborcami1.

Za niezwykle istotny uznano także problem kontroli wystąpień poselskich. W świetle działań cenzorskich organów władzy administracyjnej, niezwykłej wagi nabierała ochrona nietykalności rozpraw (posiedzeń) sejmowych. Chodziło o to, aby każdy obywatel mógł zapoznać się z treścią wystąpień poselskich wygłaszanych na forum Sejmu, aby obrady były jawne, a każdy miał prawo dostępu do sali sejmowej i przysłuchiwania się debatom.

Lieberman, jako referent ustawy, idąc drogą swych wiedeńskich doświadczeń uważał, że powinien zostać wprowadzony bezwzględny zakaz ingerowania przez cenzurę w treść przedrukowywanych w prasie lub w innej formie pisemnej, wystąpień poselskich. Takiej samej ochronie powinny podlegać zebrania organizowane przez posłów. Na ich zwołanie nie powinno być wymagane uzyskanie żadnego zezwolenia, ponieważ zgromadzenia te służyły kształtowaniu prawidłowych kontaktów między posłami a wyborcami. U podstaw takiego poglądu tkwił obowiązek posła składania wyborcom sprawozdań ze swej działalności. 

Projekt ustawy zakładał, że uczestniczącym w takich zgromadzeniach przedstawicielom władzy nie może przysługiwać uprawnienie włączania się do obrad2.Wydawać by się mogło, iż chciano, aby posłowie w istocie nie podlegali żadnym przepisom prawa.Jednak nie było to prawdą. Nie chodziło, bowiem o to, aby uchwalić posłom szczególne przywileje, dające im szczególne swobody. Przeciwnie, Lieberman w sprawozdaniu powiedział: „nie uchwala się tu przywileju dla jednostek wykonujących mandat poselski, ale uchwala się prawo dla ludności”. Odwołał się przy tym do polskiej tradycji sejmowej podkreślając, że pozycja Sejmu powinna być mocna, bowiem w akty wydawane przez Sejm wsłuchuje się całe społeczeństwo. Oczekuje ono od Sejmu obrony, opieki i pomocy. U podstaw proponowanej znacznej niezależności poselskiej stał pogląd, iż „jest w interesie dobra powszechnego, ażeby na 50.000 ludności przynajmniej jeden człowiek miał nieograniczone prawo wglądania we wszystkie tajniki administracji i prawo bezwzględnego wypowiadania prawa”3. 

W projekcie ustawy zajęto się także odpowiedzialnością karną za naruszenie nietykalności poselskiej. Jednak nie zaproponowano w tym zakresie żadnych zapisów o charakterze normatywnym, ponieważ w owym czasie na terenach polskich obowiązywały różne systemy prawa karnego z różnymi systemami podstaw odpowiedzialności oraz kar. Komisja zasugerowała, aby Sejm podjął rezolucję, z której wynikać będzie dla organów sądowych nakaz stosowania przepisów o nadużycie władzy urzędowej i służbowej w każdym przypadku naruszenia nietykalności poselskiej przez takie organy.

Posłowie wszystkich opcji politycznych okazali się wyjątkowo zgodni, co do treści zaproponowanych rozwiązań w zakresie nietykalności poselskiej. W dniu 8 kwietnia 1919r, ustawa została uchwalona w wersji zaproponowanej przez komisję prawniczą. Sejm dał szeroką ochronę posłom i dodatkowo podjął rezolucję w sprawie sposobu postępowania przez sądy w stosunku do przedstawicieli organów naruszających nietykalność posła. Ta ważna ustawa zapisana jest zaledwie w 8 artykułach, na jednej stronie znormalizowanego papieru maszynowego4.

Na kilku przykładach warto zobaczyć jak wyglądało wykonanie tej ustawy.

Problem uchylenia immunitetów wracał często pod obrady Sejmu i trzeba podkreślić, że najczęściej dotyczył posłów socjalistycznych lub komunistycznych. Ścigani oni byli głównie za wypowiedzi wygłaszane w trakcie wieców lub innych wystąpień publicznych, które nie podobały się władzy, zmierzającej do ograniczania wolności słowa i swobody działalności politycznej. Herman Lieberman w każdym następnym wystąpieniu  wracał do pryncypialnych argumentów, wyartykułowanych przy uchwalaniu ustawy. Dokładał również nowe elementy na uzasadnienie tezy, że poseł powinien być bezwzględnie chroniony szczególnie, gdy wygłasza do wyborców swoje poglądy na sytuację polityczną. Przy realizowaniu tego zadania poseł – sprawozdawca musiał posługiwać się argumentami prawnymi i wykazywać znawstwem przepisów, szczególnie w zakresie prawa karnego.

*

W trakcie 192 posiedzenia w dniu 2 grudnia 1920r. poseł Norbert Barlicki5 zażądał podjęcia przez marszałka Sejmu szybkich kroków w sprawie uwolnienia z aresztu posła Tomasza Dąbala6, który przebywał w areszcie, mimo że zgodnie z art.2 ustawy w ogóle nie powinien zostać pozbawiony wolności. Marszałek Sejmu W. Trąmpczyński7 stwierdził, że wykonywanie ustawy o nietykalności poselskiej napotyka na wiele problemów, zaś jego zdaniem powinno się przyjąć, że skoro wcześniej posła wydano władzom do postępowania karnego, to w tym postępowaniu organ ma prawo rozstrzygać czy należy posła aresztować, a także czy pozostawić go na wolności. Oddając jednak sprawiedliwość prawdzie – jak to oświadczył marszałek – należy uznać, że sprawa nie jest prawniczo jednoznaczna i przekazał casus Dąbala do zaopiniowania przez Komisję Prawniczą.

Herman Lieberman
nie podzielał obiekcji marszałka Sejmu i w dyskusji wytknął mu, iż doszukuje się w ustawie treści, których tam absolutnie nie ma. Wyjaśnił, że we wszystkich cywilizowanych państwach w ustawach o nietykalności poselskiej zawarte są postanowienia o tym, że posła nie wolno zatrzymać w żadnym przypadku, poza jednym: gdy jest „przychwycony” na gorącym uczynku! Nasza ustawa – wywodził Lieberman – regulując nietykalność poselską poszła jeszcze dalej. Przyjęto w niej, że posła w żadnym przypadku nie można aresztować! Za przesłankę takiego rozwiązania uznano fakt, iż w Polsce administracja państwowa nie była jeszcze uporządkowana. Zdarzały się przypadki szykanowania i nękania posłów przez żandarmerię i inne władze8.W ręce nieprzygotowanej, nieokrzepniętej władzy nie wolno oddawać posła nawet wtedy, gdy złapano go na gorącym uczynku.Treść tego radykalnego rozwiązania przyjęto, mając na uwadze – jak to określił Lieberman – niekompetencję organów władzy administracyjnej. Podkreślił przy tym, iż nie rozumie skąd biorą się zgłaszane wątpliwości, skoro treść ustawy jest jednoznaczna: w żadnym przypadku jednak nie wolno posła aresztować! Powód takiego rozwiązania – przypominał – był niezwykle ważny. Chodziło o to, aby poprzez aresztowanie, organy ścigania nie eliminowały z sali sejmowej posłów, szczególnie opozycji, zapewniając w ten sposób większość parlamentarną stronnictwu sprawującemu władzę.

Przy okazji omawiania wniosku o kolejne uchylenie immunitetu posła Tomasza Dąbalana posiedzeniu w dniu 18 listopada, 1921 r. roku doszło do szerszej debaty na temat rozumienia art. 2 ustawy z dnia 8 kwietnia 1919 r. o nietykalności członków Sejmu Ustawodawczego, to jest przepisu o bezwzględnym zakazie pozbawiania posła wolności.  Stało się tak, ponieważ Sąd Najwyższy, po dłuższym oczekiwaniu przez Izbę, wydał opinię prawną, która została przedstawiona na tym posiedzeniu przez posła Zygmunta Seydę9 występującego w imieniu Komisji Regulaminowej. Trzeba przyznać, że przepis ten od początku budził kontrowersje i polemiki, ponieważ ustawa stanowiła jednoznacznie, że „w żadnym wypadku” poseł nie może być pozbawiony wolności.Okazało się, iż Sąd Najwyższy w opinii z 8 lutego 1921r. uznał, iż kontrowersyjnego zapisu art. 2 ustawy nie należy rozumieć w sposób bezwzględny, a zatem literalnie. Takie rozumienie byłoby wbrew zasadzie prawa „non verba legis tenere, sed vim ac potestatem”10.

Dyskusja nabrała charakteru ustrojowego. Zabrali w niej głos posłowie różnych opcji politycznych. Prezentując rozmaite zdania na tę szczegółową kwestię, wszyscy pozostali przy swoich poglądach. Pamiętając, że H.Lieberman
był sprawozdawcą i referentem ustawy, należy podkreślić, że poseł Z. Seyda, jego przeciwnik polityczny, na tym posiedzeniu Izby, przedstawiając stanowisko Sądu Najwyższego, wielokrotnie odwoływał się do sejmowego wystąpienia Liebermana z przed półtora roku11.
Na 335 posiedzeniu Sejmu Ustawodawczego w dniu 5 sierpnia 1922 r., w trakcie rozstrzygania kolejnego wydania wymiarowi sprawiedliwości Tomasza Dąbala H.Lieberman prezentował pogląd grupy mniejszościowej w Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej, która zgodziła się na wydanie komunistycznego posła. Mimo że nie zgadzał się z poglądami politycznymi Dąbala, złożył wniosek o odesłanie sprawy do Komisji Regulaminowej. Proponował, aby komisja jeszcze raz tę sprawę przeanalizowała. Pozostawał wierny swoim poglądom na temat wolności wypowiedzi przez działaczy politycznych wszystkich proweniencji. Oburzony stwierdził: „I wobec Dąbala obowiązują ustawy i przyzwoitość”.Lieberman przypomniał, że w chwili rozpatrywania tegoż wniosku przez Sejm, poseł Dąbal był faktycznie pozbawiony wolności, odbywając karę sześciu lat więzienia. Podkreślił także, iż o treści stawianych posłowi w tym momencie zarzutów karnych, Sejm wiedział już w chwili podejmowania poprzedniej uchwały o wydaniu Dąbala. Wskazał, że już w tamtym czasie nie było żadnych przeszkód, aby również rozpoznać obecny wniosek.Sprzeciw Liebermana budziła przede wszystkim sytuacja, w której Sejm, znając uprzednio wszystkie czyny, lecz rozpatrując je oddzielnie, powodował, iż sąd także musiał rozpoznawać każdą kolejną sprawę oddzielnie, a taki tryb postępowania prowadził do wymierzenia Dąbalowi następnej, oddzielnej kary. Lieberman wytykając Izbie powyższe zachowanie wskazywał, że w opisanych okolicznościach Dąbalowi grozi wymierzenie znacznie dłuższych i bardziej dolegliwych kar więzienia. Wezwał posłów, aby samokrytycznie przyznali, że to z winy Sejmu sprawy nie są rozpatrywane miesiącami ze szkodą dla posła. Mimo że T. Dąbal nie był bliski politycznie Liebermanowi, to uważał, że przepisy należy stosować do wszystkich posłów jednakowo. Wołał, więc z oburzenia: „W ten sposób stajemy się pośmiewiskiem całego świata cywilizowanego. Naśladujemy komunistów w ich metodach. My zastępujemy tutaj państwo, a podstawą państwa jest idea moralności i sprawiedliwości. Zasadą sprawiedliwości jest, ażeby wszystkie sprawy wiszące na jednym oskarżonym załatwiać jedną drogą i ta zasada w tym wypadku została pogwałcona”12.

Herman Lieberman, jako doświadczony obrońca w sprawach karnych, czuł się uprawniony do wypowiedzenia w Izbie swojej opinii odnośnie samego czynu o popełnienie, którego oskarżony był Tomasz Dąbal. Stwierdził, że rozumiałby traktowanie Dąbala z całą surowością, gdyby dopuścił się on zbrodni zdrady stanu. Jednak z opisu okoliczności faktycznych wynikało, że T. Dąbal miał być ukarany za treść wygłoszonej mowy wiecowej, a więc chodziło o delikt werbalny, o przestępstwo słowne. Lieberman podkreślił, że z opisu czynu wynika, że Dąbal użył „najbanalniejszej frazeologii komunistycznej”. Dla porównania wskazał państwa zachodnie, w parlamentach, których działały frakcje komunistyczne liczące po kilkadziesiąt osób, a rządowi nawet do głowy nie przychodziło, aby za to aresztować posłów. Lieberman podniósł, że Dąbal niczego innego nie zrobił, „jak tylko sobie pogadał”. 

Ponieważ w reakcji na takie stwierdzenie z sali sejmowej zaczęły padać okrzyki, aby Dąbal posiedział sobie w więzieniu to się „wyleczy13, Lieberman w odpowiedzi na takie wrzaski natychmiast zareagował słowami: „Ten wasz okrzyk znamionuje, że Panom nie chodzi o wymiar sprawiedliwości, tylko o zemstę!”. A zemstę polityczną, jako niegodną polskiego Sejmu Lieberman piętnował, co do zasady! Uważał, że prowadziła ona do przepaści i na pewno nie przyczyniała się do ozdrowienia życia politycznego. W gorącej atmosferze poseł –socjalista przestrzegał: „skoro Panowie zaniedbaliście załatwienie tych spraw wtedy, kiedy raz wydaliście posła Dąbala, żebyście dzisiaj na odchodnym, gdy się rozchodzicie już, nie uchwalili rzeczy, która zadaje policzek i gwałt uczuciu sprawiedliwości”14. Sejm w swej większości okazał się nieugięty i niepodatny na argumenty Liebermana. Posłowi Tomaszowi Dąbalowi po raz kolejny uchylony został immunitet poselski.

W innych przypadkach, gdy chodziło o wydanie posłów-socjalistów Norberta Barlickiego i Jana Kwapińskiego, w dyskusji nad uchyleniem immunitetu Lieberman, kolejny raz sprawozdawca komisji, na przykładzie wypowiedzi N.Barlickiego zwrócił uwagę, że posłowie powinni być uważni przy wypowiadaniu swych opinii, powinni dbać o dobra osobiste innych ludzi, nie powinni nadużywać immunitetu15.

Przypadek posła Jana  Kwapińskiego16 był szczególny, a przy tym humorystyczny. Miał on odpowiadać z § 130 niemieckiej ustawy karnej, jako że zarzucanego czynu miał dopuścić się w Inowrocławiu. H. Lieberman, zapoznał posłów z zarzutem oraz treścią wystąpienia za wygłoszenie, którego miał być wydany. Lieberman zrelacjonował, że Kwapińskiemu zarzucano, iż „podpuszczał różne klasy ludności do wzajemnych aktów gwałtu”. Miało to polegać na wygłoszeniu mowy, w której między innymi – jak twierdziło oskarżenie – wygłosił pogląd, że rewolucja przyjdzie i musi przyjść, bo niepodobna, aby obecne nastroje kapitalistyczne nadal ludność pracującą tak krzywdziły, jak to się dotąd działo. Dlatego robotnicy – zdaniem tegoż posła – powinni być zorganizowani wyłącznie w związki klasowe, które podjęły już walkę oficjalną z ustrojem kapitalistycznym w Europie. J. Kwapiński jakoby wzywał stany robotnicze do wytrwania i solidaryzacji z międzynarodówką, bo robotnik polski powinien tę łączność utrzymać z robotniczym ruchem wszechświatowym. Twierdził także, iż gdy wybije godzina rewolucji, wtenczas w pierwszym rzędzie nikt więcej jak Polska Partia Socjalistyczna będzie wieszała przede wszystkim dręczycieli, spekulantów, paskarzy, bez różnicy narodowości i religii. To właśnie te ostatnie słowa spowodowały, że prokuratura w Bydgoszczy dopatrzyła się przestępstwa i wystąpiła o uchylenie immunitetu.

Lieberman, wystąpił przeciwko wydaniu posła. Stwierdził, iż mowa włożona w usta posła Kwapińskiego „kwalifikuje się raczej do humoreski, niż do procesu karno-sądowego”. Niedorzecznością nazwał referent zakwalifikowanie tej mowy z całą powagą, jako wystąpienie przeciwko ustrojom kapitalistycznym. Uznał za wysoce niepoważny i niesłychanie obniżający autorytet władzy fakt, że uznaje się za karygodne to, iż ktoś chce wieszać spekulantów, paskarzy w sytuacji, gdy w wielu państwach paskarstwo jest wprost zagrożone karą śmierci17.

Te wszystkie argumenty były jednak niczym w porównaniu z informacją podaną na końcu przez Liebermana o tym, że włożoną w usta Kwapińskiemu mowę wiecową w Inowrocławiu, wygłosił całkiem ktoś inny. Tym stwierdzeniem wzbudził ogólną wesołość na sali sejmowej. Lieberman przypomniał, że według przyjętej praktyki sejmowej, za słowa wypowiedziane w czasie wystąpienia publicznego nawet, jeśli przekroczone zostały granice spokojnej krytyki, posłowie nie są wydawani wymiarowi sprawiedliwości. Tym bardziej tak musiało się stać w przypadku, gdy cała sytuacja dotyczyła zupełnie innej osoby! Po referacie Hermana Liebermana wniosek o wydanie posła przez Sejm został odrzucony.

Po kilku miesiącach, na 172 posiedzeniu w dniu 18 grudnia 1924 r . Lieberman jako sprawozdawca komisji rozprawiał się z wnioskiem o wydanie m.in. posłów Tadeusza Regera, posła Adama Uziembły18. Sejm przychylił się do wniosku o niewydanie wszystkich posłów, przy czym wzięto pod uwagę różnorodny charakter i wagę zarzucanych posłom czynów. Posła T. Regera oskarżał ksiądz Brzuska z Cieszyna o to, że na wiecu, publicznie gratulował napisania wierszyka przeciwko socjalistom, który to fakt skądinąd był prawdziwy. Tymi gratulacjami ksiądz poczuł się dotknięty i złożył oskarżenie. Lieberman stwierdził, że nie dość, że jest to czyn na tle politycznym, to przy tym jest tak drobnym zdarzeniem, że z takiego powodu nie można zawiesić działalności poselskiej posła Regera.
Odnośnie posła A. Uziembły, sprawozdawca stwierdził, że sprawa jest wprawdzie nieco poważniejsza, ale także ma charakter polityczny, więc o wydaniu posła również nie powinno być mowy. Niezależnie od tego faktu, Lieberman przytoczył, iż zarzucono temu posłowi, że w Brześciu Litewskim na wiecu pracowników kolejowych wskazywał, że na czele rządu stoją osoby nieudolne, co powoduje w kraju nędzę. Ludzie stojący na czele rządu mogliby spełnić oczekiwania ekonomiczne społeczeństwa, ale – jak twierdził poseł Uziembło – nie chcą tego zrobić. Poseł ten ponadto miał, jakoby, podburzać pracowników kolei do „zmowy” mającej na celu zaprzestanie pracy. Lieberman wręcz wykpił nieuctwo przedstawicieli organów ścigania oraz samego ministra sprawiedliwości, bowiem wskazał, że w Polsce obowiązują przepisy zezwalające na tzw. zmowę pracowniczą i minister sprawiedliwości powinien o tym wiedzieć. Prokurator ośmieszył się, więc, występując z wnioskiem o wydanie posła. Lieberman wskazując na niedorzeczność żądań w świetle polskiego prawa zezwalającego na strajki, wprost wezwał ministra sprawiedliwości, aby pouczył odpowiednie podległe sobie organy, że na terenach polskich obowiązuje już Konstytucja, a nie prawo carskie, które rzeczywiście zakazywało strajków19.

*

Na 317 posiedzeniu Sejmu w dniu 5 lutego 1927r. socjaliści sprzeciwili się wydaniu posłów komunistycznych, podając za podstaw brak jednoznacznego materiału dowodowego. Sprawa była poważna, ponieważ zarzuty dotyczyły zdrady państwa na rzecz ZSRR. W tej sprawie nastąpiły aresztowania posłów bez zezwolenia Sejmu i naruszyły one ustawę o immunitecie poselskim. Socjaliści uważali, że te bezprawne aresztowania były atakiem skierowanym przeciwko demokracji. Komisja Regulaminowa była za uchyleniem immunitetów, a atmosfera na sali sejmowej była nerwowa i nie sprzyjała rzeczowej dyskusji nad zarzutami. Tę batalię opozycja lewicowa przegrała. Wszystkich pięciu, aresztowanych już posłów, wydano20.

Warto przypomnieć jeszcze jeden z przypadków, w którym mogło mieć miejsce wydanie posła, ale do tego nie doszło. Rzecz dotyczyła odpowiedzialności ministra skarbu Gabriela Czechowicza przed Trybunałem Stanu w 1929 roku. Minister ten, będąc równocześnie posłem, nawet gdyby chciał, nie mógł jednak powoływać się na swój immunitet poselski przed Trybunałem Stanu. Nietykalność poselska obejmowała, bowiem odpowiedzialność karno-sądową, karno-administracyjną i dyscyplinarną. Nie obejmowała odpowiedzialności politycznej, parlamentarnej. Sejm, zatem, był zwolniony z obowiązku przeprowadzenia procedury wydania posła i minister skarbu odpowiadał przed Trybunałem Stanu bez procedury sejmowej.

*

Jak ważny był problem nietykalności posła świadczą jeszcze inne wydarzenia z okresu IIRP. Józef Piłsudski chcąc rozprawić się ze swoimi przeciwnikami, będącymi posłami, chcąc ich aresztować, najpierw pozbawił ich immunitetów bez wdrażania kłopotliwej i zajmującej czas procedury sejmowej. Tym bardziej, że nie ceniąc sobie parlamentu, nie miał najmniejszej ochoty zdawać się na jego decyzje. Dla Marszałka, najważniejszej osoby w państwie, najprościej było spowodować ogłoszenie przez Prezydenta Rzeczypospolitej decyzji o rozwiązaniu Sejmu i Senatu oraz wyznaczeniu daty nowych wyborów. I tak się stało. Sejm i Senat zostały rozwiązane przed końcem kadencji, która zakończyła się po upływie połowy okresu. Wybory wyznaczono na dzień 16 listopada 1930 r do Sejmu i na 23 listopada do Senatu”21. W takiej sytuacji immunitet nie obowiązywał.
Na dwa dni przed aresztowaniami działaczy Centrolewu, w dniu 7 września 1930 r., Józef Piłsudski udzielił wywiadu B.Miedzińskiemu, w którym nie pozostawił żadnych złudzeń, co do stosunku do swych przeciwników politycznych, w tym wielu posłów. Zapowiadał rozprawę z tymi, którzy dotychczas chronieni byli immunitetem poselskim22. W ułomnej dyktaturze i ułomnej demokracji nawet Marszałek nie odważył się naruszyć powagi immunitetu poselskiego.

                dr Jolanta Czartoryska

PRZYPISY

1 Gdy w dniu 8 kwietnia 1919 r. Lieberman referował warunki nietykalności posła, sam już miał złe doświadczenie w zakresie naruszenia swego immunitetu. W dniu 23 marca 1919 r. do jego mieszkania wtargnęli wojskowi, którzy wcześniej bezprawnie skonfiskowali numer „Nowego Głosu Przemyskiego”. Wojsko w celu odnalezienia kolejnych numerów tygodnika zarządziło przeszukanie w mieszkaniu posła, którego nietykalność w owym czasie chroniona była przepisami dekretu z 7 lutego, 1919r. Ponieważ H.Lieberman w trakcie najścia jego mieszkania, leżąc złożony chorobą, „zdenerwowany rzucił nieparlamentarne słowa” pod adresem oficera, interweniującego w jego mieszkaniu, ten wszczął postępowanie karne przeciwko posłowi o obrazę. Sąd Powiatowy w Przemyślu wystąpił oficjalnie do Sejmu o uchylenie immunitetu Liebermanowi. Wniosek ten rozpatrywany był na 122 posiedzeniu Sejmu w dniu 20 lutego 1920 r. Mimo dopytywania z ław sejmowych prawicy, jakich to obraźliwych słów użył Lieberman w stosunku do oficera, referent Komisji K. Putek nie ujawnił tego. Komisja Regulaminowa postawiła wniosek o niewydawanie Liebermana. Sejm wniosek komisji zaaprobował. W taki sposób zakończyło się jedyne postępowanie o wydanie posła Liebermana organom sprawiedliwości. SSU, 122 posiedzenie z dnia 20 lutego 1920 r,. łam 33-34

2  Lieberman, jako poseł zarówno do wiedeńskiego parlamentu jak i polskiego Sejmu, często organizował spotkania z wyborcami – zgromadzenia poselskie w swoim okręgu wyborczym, to jest w Przemyślu. Zamieszczał o nich zawiadomienia w prasie miejscowej. Zob: „Nowy Głos Przemyski” nr 43 z 27 X 1918 r., nr 53 z 5 X 1919 r., nr 61 z 30 XI 1919 r.

3 Chodziło o to, że poseł wybierany był na 50.000 elektoratuSSU, 28 posiedzenie z 8 kwietnia 1919, łam 47

4 SSU, 28 posiedzenie z 8 kwietnia 1919 r., łam 52. Ustawa o nietykalności członków Sejmu Ustawodawczego uchwalona została dnia 8 kwietnia 1919 roku (Dz.Pr.P.P.nr. 31, poz. 263); porównując obecnie obowiązujące przepisy warto przypomnieć, że ustawa z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (tekst jednolity- Dz.U..nr 7 z 2011 r), regulująca te sama materię, zapisana jest w 57 artykułach na 21 stronach – bez oświadczeń dodatkowych, które są załącznikami do ustawy.

5 Norbert Barlicki, (1880-1941), prawnik, działacz socjalistyczny, publicysta. Długoletni członek władz PPS, m.in. w okresie 1926-1931 członek Centralnego Komitetu Wykonawczego. Poseł na Sejm (1919-1933), prezes Związku Polskich Posłów Socjalistycznych. Od 1920 r. członek Rady Obrony Państwa, w 1921 r. uczestnik rozmów pokojowych z Rosją Radziecką, w 1926 r.- minister robót publicznych w koalicyjnym rządzie A.Skrzyńskiego. Jeden z organizatorów Centrolewu, aresztowany w nocy 9/10 września 1930 r., sądzony i skazany w 1932 r. w procesie brzeskim na 2, 5 roku więzienia. W latach trzydziestych XX w. zwolennik radykalizacji form walki z sanacją i współpracy z KPP. W czasie okupacji przywódca lewicowych grup socjalistycznych. Aresztowany w 1940, zginął w Oświęcimiu. Zob: http://pl.wikipedia.org/wiki/Norbert_Barlicki

6 Tomasz Dąbal (18901938) – radykalny działacz polityczny w Polsce i ZSRR, komunista. Od 1917 r. służył w Legionach Polskich. W dniu 6 listopada1918 na wiecu chłopskim w Tarnobrzegu wraz z ks.Eugeniuszem Okoniem proklamował powstanie Republiki Tarnobrzeskiej oraz zorganizował w 1919 r. Chłopskie Stronnictwo Radykalne, działające na terenach objętych wpływami Republiki. W latach 19191921 był posłem na Sejm, początkowo wraz z ks. Okoniem tworzył dwuosobowy klub Stronnictwa Chłopsko-Radykalnego. Stopniowo przyjął poglądy komunistyczne, nawiązał kontakty z nielegalną wówczas KPP, do której wstąpił we wrześniu 1920 r.. W lipcu 1921 r. wspólnie ze Stanisławem Łańcuckim, utworzył Frakcję Sejmową Posłów Komunistycznych. W listopadzie 1921r. pozbawiony immunitetu poselskiego, postawiony przed sądem pod zarzutem usiłowań obalenia ustroju państwa i skazany na ciężkie więzienie. W 1937 r. aresztowany podczas stalinowskich czystek, skazany i rozstrzelany. W 1956 roku dokonano jego uroczystej rehabilitacji. Zob: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomasz_D%C4%85bal

7Wojciech Trąmpczyński (1860 – 1953)- polski polityk, prawnik, działacz Narodowej Demokracji, marszałek Sejmu i Senatu. Stał na czele władz administracyjnych podczas powstania wielkopolskiego. Był marszałkiem Sejmu Ustawodawczego (1919–1922), następnie w latach 1922–1927 marszałkiem Senatu I kadencji. Został członkiem dożywotnim Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania. Zob: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Tr%C4%85mpczy%C5%84ski

8 Lieberman wiedział, co mówi, ponieważ sam był brutalnie potraktowany w 1919 roku, o czym jest mowa wyżej.

9 Sąd Najwyższy uznał, że w sformułowaniu art. 2 ustawy o nietykalności poselskiej należy rozróżnić trzy odrębne części. Część pierwsza uświęcała odwieczną zasadę osobistej nietykalności posła, przejawiającą się w tym, że przez cały czas trwania mandatu nie można pozbawić posła wolności. Druga część i trzecia określały stosunek Sejmu do władz sądowych i administracyjnych pod względem odpowiedzialności sądowo-karnej lub dyscyplinarnej stanowiąc, że w sprawach wdrażanych przed uzyskaniem mandatu poselskiego, Sejm miał prawo zażądać zawieszenia całego postępowania karnego lub dyscyplinarnego. Takie żądanie Sejmu stawało się dla władzy wykonawczej nakazem bezwzględnym. Jeśli zaś miało być wytoczone postępowanie karne lub dyscyplinarne osobie, która już została zaprzysiężona i sprawowała mandat posła, wówczas sprawę wolno było wszcząć wyłącznie za uprzednią zgodą Sejmu. Po otrzymaniu takiej zgody, organy miały prawo stosować wszystkie przepisy regulujące dany typ postępowania bez ograniczeń. W ten sposób rozstrzygnięty został problem czy posła wolno aresztować i jakie muszą zaistnieć przesłanki, aby wszystko odbywało się zgodnie z przyjętymi zasadami konstytucyjnymi.

 Zygmunt Seyda (18761925) – polski polityk endecki w okresie międzywojennym. Był jednym z czołowych działaczy wielkopolskiejnarodowej demokracji (od 1903 roku był członkiem Ligi Narodowej, od 1910 roku był w jej władzach). Zasiadał w Reichstagu, jako reprezentant mniejszości polskiej w latach 19071918. Później, od 1919 do 1925 był posłem na Sejmu polski. Brał udział w opracowywaniu konstytucji marcowej,jako przewodniczący Komisji Konstytucyjnej w Sejmie Ustawodawczym.Zob: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Seyda

10 Dosłowne brzmienie: „Scire leges non hoc est verba earum tenere, sed vim ac potestatem” – znać ustawy to nie znaczy trzymać się ich słów, lecz rozumieć ich sens i znaczenie

11 W tej sprawie Lieberman złożył wniosek formalny, aby opinię wydaną przez Sąd Najwyższy odesłać do Komisji Konstytucyjnej, jako właściwej merytorycznie właśnie z uwagi na prezentowany przez siebie pogląd, a to mianowicie, że ustawa ta należy ściśle do zakresu Konstytucji. Wniosek ten został uwzględniony, przy czym marszałek odesłał tę opinię także do Komisji Regulaminowej i Prawniczej, jako zainteresowanych merytorycznie.  SSU, 262 posiedzenie z dnia 18 listopada 1921 r., łam 37

12 SSU, 335 posiedzenie z 4 sierpnia 1922, łam 33-34

13 Ten okrzyk padł z ust księdza Zygmunta Sędzimira . SSU, 335 posiedzenie z 4 sierpnia 1922,  łam -35

14 Lieberman miał na uwadze kończącą się kadencję Sejmu.

15 Posła N. Barlickiego, zgodnie z wnioskiem Komisji Regulaminowej, nie wydano. Lieberman zacytował zdanie, które miał wypowiedzieć N. Barlicki, a za które ścigano go karnie: „wynajęte zbrodnicze indiwidua – mam na myśli Kremnickiego, który był skazany za śmierć za zwykły rabunek i cudem tylko uszedł stryka.” – SSI, 23 posiedzenie z 15 marca 1923, łam 6-7

16 SSI, 112 posiedzenie z 19 marca 1924, łam 52-53.

 Jan Kwapiński właściwie Piotr Edmund Chałupka ( 1885-1964) członek PPS, uczestnik walk w Rosją w 1919/1920. W 1921r za zorganizowanie strajku rolnego skazany na 3 lata więzienia, ale potem umorzono postępowanie na mocy amnestii. Poseł I i II kadencji 1922-1930 z listy PPS. Więziony w ZSRR, uwolniony na mocy układu Sikorski-Majski. Członek rządu w Londynie, przewodniczący Komitetu Zagranicznego PPS od 1942 roku. Zmarł w Wielkiej Brytanii. Zob. także: Posłowie i senatorowie Rzeczypospolitej Polskiej 1919-1939 Słownik biograficzny .t. III, s.295,Warszawa 2005

17 Poseł F. Perl krzyknął ze swego miejsca na sali sejmowej: „Przecież Paderewski groził paskarzom szubienicą”. Należy dodać, że wydarzenia te miały miejsce w czasie, gdy w Polsce sytuacja gospodarcza była niezwykle trudna, bezrobocie rosło a inflacja i dewaluacja marki polskiej sięgała kilkuset procent.  SSI, 112 posiedzenie z 19 marca 1924, łam 53

 Adam Uziembło (18851971) – polski polityk, poseł na Sejm Wileński i Ustawodawczy, wieloletni działacz PPS. W czasie I wojny światowej walczył w wojsku austriackim i Legionach. W styczniu 1922r. został wybrany do Sejmu Wileńskiego z listy Rad Ludowych. W marcu tegoż roku, po samorozwiązaniu się Sejmu, został delegatem do Sejmu Ustawodawczego. Jego podpis widnieje pod aktem przyłączenia Wileńszczyzny do Polski. Po zakończeniu działalności politycznej zajmował się dziennikarstwem. W czasie II wojny światowej mieszkał w Krakowie, gdzie związał się z działalnością ZWZ i AK, a także lokalnego oddziału PPS. Po 1945 należał do organizacji WRN. W 1946 wyjechał potajemnie z Polski. Osiadł w Paryżu, w którym pozostał aż do wiosny 1970. Na emigracji współpracował z polskimi ośrodkami opiniotwórczymi, m.in. Radiem Wolna Europa. Na krótko przed śmiercią wrócił do Polski http://pl.wikipedia. org/wiki/Adam_Uziemb% C5%82o_ polityk_II_RP.  

19 Na tym samym posiedzeniu wydano posła Stanisława Łańcuckiego z powodu zarzucenia mu popełnienia zbrodni zdrady głównej z § 58b),c) ustawy karnej. Przestępstwo polegało na tym, iż poseł ten wzywał mową do łączenia pod sztandar komunistyczny, do czekania na hasło do boju i do walki z bronią w ręku z rządem, do obalenia Rządu, do objęcia steru przemocą przez robotników i chłopów oraz wywalczenia krwią praw robotników, przez co przedsięwziął czyn zmierzający do gwałtownej zmiany formy Rządu oraz do wywołaniu buntu i wojny domowej wewnątrz państwa.  SSI, 172 posiedzenie z 18 grudnia 1924, łam 20

20Za wydaniem była prawica i centrum w ilości 163 głosy, przeciwko – posłowie KPP, NPCh, PPS i mniejszości narodowych w ilości 89 głosów. SSII, posiedzenie 317 z 5 lutego 1927, łam 82-85;

21 Orędzie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o rozwiązaniu Sejmu i Senatu nosi datę 29 sierpnia 1930 r i opublikowane zostało w M.P. nr 200 poz.284

22 W wywiadzie tym Piłsudski powiedział: „ten pierwszy tydzień wyborczy dał się we znaki bardzo silnie, muszę mieć, bowiem do czynienia z całym szeregiem praw i przepisów, w których, naturalnie, jest zwykły chaos i masę sprzeczności. Poza tym mam, nie wiadomo, dlaczego, mus zajęcia się byłymi posłami do sejmu – i wyznam panu, że to drugie zajęcie zmusza mnie do pracy bardzo wstrętnej, mianowicie – do babrania się w nieczystościach. Gdy bowiem hasłem istotnym dla panów byłych posłów jest: pieniędzy, pieniędzy, pieniędzy – albo dla siebie, albo dla partyj nawet najrozmaitszych – to nasuwa się wchodzenia w nieczystości i brudy, co dla mnie jest specjalnie uciążliwe, gdyż jestem dostatecznie znany z nieumiejętności zrobienia brudnego uczynku”. Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, Warszawa 1937, tom IX s. 225 (reprint)

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński
    3/2024
     
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...