Baby górą!!!
Jolanta Czartoryska | 3 paź 2014 10:58 | Jeden komentarz
A jednak! Ani gender, ani równość płci. To Baby górą! I niech to trwa jak najdłużej. Może to nie przypadek, że sławna i lubiana komedia polska sprzed wielu lat „Seksmisja” propagowała ułomny matriarchat. Ułomny? No, oczywiście, bo kobiety bez mężczyzn są niekompletne. Ale nie oznacza to, że sobie nie dadzą rady. Dadzą, chociaż ciągle jeszcze nie we wszystkim. Pewnych spraw, mówiąc oględnie i delikatnie, kobiety nie załatwią same. I bardzo dobrze, bo to takie przyjemne!
Tylko bardzo nieżyczliwi i nieprzyjaźni ludziom ludzie mogą nie zauważyć niespodziewanej wiosennej zmiany w jesiennej polskiej polityce! A wszystko to za przyczyną nowej Pani Premier Ewy Kopacz. To nie solidarność płci każe mi zauważyć „oczywiste oczywistości”. Trudno w tym momencie, na początku drogi nowego rządu powiedzieć, co będzie dalej. Nie wiadomo i jest to oczywiste, bo czas mamy wszechstronnie przedwyborczy. Jednak już słychać w mediach ocenę, że expose Pani Premier, wygłoszone 1 października 2014, było najlepszym w dziejach III Rzeczypospolitej.
Szczerze mówiąc, nie wiem, czy tak jest w istocie, bo co to znaczy: najlepsze? Jakie elementy brane są pod uwagę w kreowaniu takiej oceny? Jednak… ja też dokładnie tak samo uważam, chociaż nie zdążyłam przeprowadzić szczegółowej analizy wygłoszonych do tej pory tekstów expose poszczególnych premierów. Sam tekst był sprawnie napisany, a jeszcze lepiej wygłoszony. Faktem jest, że Pani Premier załatwiła sprawę po kobiecemu, czyli: treściwie, konkretnie i…sympatycznie! O ile D. Tusk wygłaszał swe wystąpienia ze swadą i widoczną siłą charakteru i woli, o tyle E. Kopacz to, co miała powiedzieć społeczeństwu, zakomunikowała po prostu z wdziękiem, jakkolwiek widać było chwilami, że chyba się trochę denerwowała. No tak, ale kto na jej miejscu byłby wolny od emocji?
Ktoś powie: expose wygłoszone po babsku! I bardzo dobrze! Bo szczerze mówiąc ja, i zapewne wiele osób zgadzających się ze mną, dość ma już niepotrzebnego zadęcia, a nawet mówiąc wprost, męskiej bufonady w wygłaszaniu mniej lub bardziej niewiele znaczących tekstów. Czymże innym jak nie bufonadą właśnie jest odzywka, bo trudno to nazwać komentarzem, posła do polskiego Sejmu, że Pani Premier jest o dwie klasy niżej niż były premier J. Kaczyński? A może poseł A. Hofman się zastanowi, dlaczego J. Kaczyński jest zaledwie byłym premierem właśnie? Może powinien on zmienić doradców na przynajmniej trochę bardziej taktownych i po prostu lepiej wychowanych? Może wtedy będzie zasługiwał na tytuł premiera faktycznie urzędującego, a nie z tytułu tradycji? Może mężczyźni powinni wziąć lekcje od kobiet w zakresie kultury bycia, savoir-vivre i tym podobnych banalnych spraw? Chociaż, nie jest to chyba jednak wyłącznie problem damsko-męski, jeśli weźmie się pod uwagę wystąpienie po expose posłanki Anny Zalewskiej w imieniu klubu PiS. Jako kobiecie, w tym przypadku, jest mi wstyd.
Niewątpliwie E. Kopacz pobiła ród męski zwięzłością. Jej „mowa tronowa” trwała zaledwie 45 minut. Ktoś powie: a ile miała trwać, skoro sam rząd będzie trwać tylko jeden rok! No, to się jeszcze zobaczy! Historia ludzkości zna nie takie przypadki rządów kobiet, które na początku swej kariery i drogi były niedocenianie, a nawet ośmieszane, a potem okazało się, że to mężczyznom brakło wiedzy, wyobraźni i siły, aby poprowadzić ster rządów po… męsku.
*
Z uwagą i ciekawością wysłuchałam wywiadu Pani Premier w znanej audycji „Kropka nad I” w jednej ze stacji (z 2 października 2014 r.). Czapki z głów, panowie, a potem włączcie gen empatii, jeśli go macie! Może, jak twierdzą niektórzy, Pani Premier nie ma poglądów lub nie ma, jak chcą inni, w ł a s n y ch poglądów politycznych. Być może tak jest, ale mnie wystarczy to, co widzę i słyszę. Przynajmniej jak na razie, to znaczy na tym wstępnym etapie, bo składane obietnice zawsze muszą być oceniane po ich wykonaniu, a nie w chwili zapowiedzi.
Kultura osobista, odważne nawoływanie do zgody, wiedza o stanie gospodarki, w tym przemysłu węglowego, umiejętność dostrzeżenia spraw najbiedniejszych pokazuje, że nie trzeba mieć zaszufladkowanych jednoznacznie politycznie i ideologicznie poglądów, aby nadawać się na premiera. Rozum, umiejętność czynienia z niego użytku, pomieszane ze zdrowym rozsądkiem i empatią lekarską dawnego typu obserwowane u nowej Pani Premier daje zwykłemu obywatelowi nadzieję, że Ewa Kopacz poradzi sobie w tym trudnym, przedwyborczym dla społeczeństwa okresie. Ona szczerze powiedziała kilka dni temu, że domy rządzone przez kobiety w większości mają się lepiej niż te, w których zarząd sprawują mężczyźni. Nieładnie brzmi dla rodu męskiego? Spokojnie, panowie! Może i tak jest, ale czy doświadczenie nie pokazuje, że pogląd jest prawdziwy? Myślę, że Ewa Kopacz już nieprędko odważy się na taką szczerość publicznie jak w tej wypowiedzi w obecności prezydenta B. Komorowskiego.
*
Mamy drugą w dziejach kobietę premiera. Dajmy jej szansę, tak normalnie po ludzku, nie po polsku. Jestem dziwnie przekonana, że nie jest wykluczone, że Ewa Kopacz zmobilizuje niedowiarków do tego, aby pokazać, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Baby górą!!!
Jolanta Czartoryska
Komentarze
Jeden komentarz do “Baby górą!!!”
Pozostaw komentarz:
środa, 12 - lis - 2014, godz. 20:48
[…] czekać! Prezes PiS Jarosław. Kaczyński jakby posłuchał mojej sugestii zawartej w tekście „Baby górą” i zmienił rzecznika prasowego swojej partii. Po raz drugi, ale nie wiadomo, czy […]