REM wspiera Stowarzyszenie NIGDY WIĘCEJ, potępia publikację antysemickich treści przez portal dorzeczy.pl

| 27 kwi 2023  13:57 | Brak komentarzy

Warszawa, 26 kwietnia 2023 r.

Pan dr hab. Rafał Pankowski
Profesor Collegium Civitas
Stowarzyszenie „NIGDY WIECEJ”

Szanowny Panie Profesorze,

W piśmie do Rady Etyki Mediów z 18 marca br. prosi Pan o zajęcie stanowiska w sprawie „użycia słów o wymowie antysemickiej” przez p. Stanisława Michalkiewicza – w jego wywiadzie dla portalu dorzeczy.pl, zatytułowanym „Obóz zdrady i zaprzaństwa strzelił sobie w kolano”. Wywiad dotyczył reportażu „Franciszkańska 3” w TVN i artykułów Gazety Wyborczej na temat stanowiska Jana Pawła II wobec afer pedofilskich, w które byli zamieszani księża Kościoła katolickiego.

> Czytaj dalej >>>

Stanowisko z dnia 23 marca 20123

| 23 mar 2023  09:26 | Brak komentarzy

Warszawa, 23 marca 2023

Pan Marcin Romanowski
Podsekretarz Stanu
Ministerstwo Sprawiedliwości

Szanowny Panie Ministrze,

W piśmie do Rady Etyki Mediów z 8 lutego br. przekazał Pan swą skargę na niezgodne z prawem oraz zasadami etyki zawodowej postępowanie dziennikarzy [portalu] Gazeta.pl, Pana Łukasza Muniowskiego oraz Pana Jakuba Pietrzaka. To autorzy zamieszczonych na tym portalu w styczniu br. artykułów zatytułowanych „Praca jak każda inna. Bardzo bym sobie życzyła, aby oddemonizować ten sex work w Polsce” (red. Muniowski) i „Postanowiła zostać prostytutką. Wolałam pracować w burdelu niż dziesięć godzin na kasie” (red. Pietrzak).

Przedstawia Pan liczne krytyczne uwagi do tych artykułów. Propagują prostytucję, która jest zachowaniem skrajnie szkodliwym w wymiarze społecznym i personalnym. Przytacza Pan wypowiedzi prostytutek, rozmówczyń obu dziennikarzy, wskazując, iż wzbudzają pozytywne skojarzenia, sugerujące, że kobietom nie posiadającym kwalifikacji i doświadczenia prostytucja przynosi znacznie większe korzyści materialne niż zwykła forma zatrudnienia. (…) Pańskim zdaniem cytowane artykuły godzą w moralność społeczeństwa i mają znaczący wpływ na kształtowanie postaw młodzieży i dzieci. Ich autorzy z premedytacją propagują treści niedozwolone – stwierdza Pan także, nie wyjaśniając skąd miałby pochodzić ów zakaz publikacji takich „treści” – zapis cenzorski na relacje prostytutek o ich pracy, w kraju, w którym nie istnieje urząd cenzury mediów, a prostytucja nie jest karalna.

Szanowny Panie Ministrze,

REM odbiera Pańską skargę na kwestionowane artykuły portalu Gazeta.pl, jako świadectwo oburzenia i niezgody. Każdy ma prawo do wyrażenia krytycznych opinii o tym, o czym czyta w mediach, jednak sprzeciw lub niechęć wobec kontrowersyjnego tematu publikacji, albo prezentowanych przez dziennikarza faktów i relacji jego rozmówców, nie oznacza, iż musiało dojść do naruszenia zasad etycznych zawodu dziennikarza. Jeśli nie kwestionuje Pan tego, że dziennikarze portalu Gazeta.pl rzeczywiście odbyli rozmowy z cytowanymi przez siebie prostytutkami, ani że rzetelnie przekazali to, co usłyszeli od tych kobiet – to zdaniem REM we wskazanych przez Pana artykułach nie ma uzasadnienia dla zarzutów naruszenia którejkolwiek z zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów.

REM nie podziela więc również wyrażonego w Pańskim piśmie przeświadczenia, że skoro prostytucja jednoznacznie narusza godność osobistą osoby, która jej się oddaje, redukując ją do pozycji przedmiotu przyjemności cielesnej drugiego człowieka, to dziennikarze, publikując opowieści prostytutek (propagując prostytucję) naruszają zasadę szacunku i tolerancji.

Zdaniem REM nie ma podstaw dla tak sugerowanego wniosku.

Z wyrazami szacunku,

Z poważaniem,

W imieniu Rady Etyki Mediów
Ryszard Bańkowicz
Przewodniczący REM

Odpowiedź REM w sprawie Radia Szczecin i innych mediów rządowych

| 12 sty 2023  08:59 | Brak komentarzy

Warszawa, 12 stycznia 2023

Pan Błażej Kmieciak
Przewodniczący Państwowej Komisji
do spraw wyjaśniania przypadków
czynności skierowanych przeciwko wolności
seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15

Szanowny Panie Przewodniczący,

W piśmie do Rady Etyki Mediów wyraża Pan niepokój, z jakim kierowana przez Pana Komisja obserwuje informacje w mediach dotyczące byłego pełnomocnika marszałka województwa zachodniopomorskiego, skazanego za przestępstwa seksualne wobec dzieci i za podawanie im środków odurzających. Powodem niepokoju jest fakt, że – jak informuje Pan REM – dziennikarze ujawnili fakty umożliwiające osobom postronnym identyfikację małoletnich pokrzywdzonych na podstawie informacji publikowanych zarówno na temat sprawcy przestępstwa, jak środowiska rodzinnego pokrzywdzonych dzieci. Teksty na te tematy przekazywane były najpierw przez Radio Szczecin, potem pochodziły także z innych źródeł. Niesie to ryzyko stygmatyzacji, wtórnej wiktymizacji dzieci, które zostały skrzywdzone bardzo poważnym przestępstwem.

> Czytaj dalej >>>

Stanowisko z dnia 13 grudnia 2022

| 13 gru 2022  16:53 | Brak komentarzy

Warszawa, 13 grudnia 2022 r.

Rzecznik Praw Pacjenta
z up. Grzegorz Błażewicz

dot. RzPP-DZP-RzSP-AD.471.2.2022

Szanowny Panie,

Zwrócił się Pan do REM z prośbą o przekazanie opinii w sprawie załączonej do Pana listu prośby prof. Janusza Heitzmana o wszczęcie postępowania w sprawie ewentualnego naruszenia konstytucyjnych praw pacjenta. Kierownik Kliniki Psychiatrii Sądowej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie przy ul. Sobieskiego odnosi się w niej do reportażu emitowanego w programie Alarm TVP1 14 października 2022 r. i na stronach internetowych TVP.

Prof. Heitzman oskarża autorów tego materiału o naruszenie tajemnicy korespondencji między pacjentką a sanitariuszem, o sugerowanie, że osoba chora psychicznie i niepoczytalna po zwolnieniu ze środka zapobiegawczego może być niebezpieczna i zagraża życiu innych i o podanie nieprawdziwych faktów, co dowodzi braku rzetelności warsztatu dziennikarskiego.

REM zapoznała się ze skarżoną audycją TVP, choć Rzecznik jej nie załączył. Reportaż został tak zapowiedziany przez Jacka Łęskiego: Zakazana miłość. Niepoczytalna morderczyni i sanitariusz szpitala psychiatrycznego. Konkluzja wstępu brzmiała: Żona boi się teraz co będzie, gdy za dwa miesiące zabójczyni wyjdzie na wolność. W końcu już raz zamordowała z zazdrości. W 13-minutowym materiale jest zdanie mecenas Konstancji Puławskiej: To, że ktoś kiedyś popełnił jakieś przestępstwo nie determinuje w żadnym stopniu tego, że popełni je znowu, ale wymowa reportażu jest przeciwna, zgodna z przytoczoną zapowiedzią. W podsumowaniu gospodarz programu mówi: Ta nieprawdopodobna i poplątana historia pokazuje, że gdy w grę wchodzą fascynacja, pożądanie i wywołane nimi skrajne emocje, ludzie wariują dosłownie i w przenośni.

Nie jesteśmy w stanie wypowiedzieć się, czy autorzy programu podali nieprawdziwą informację o przeniesieniu pacjentki ze szpitala w Warszawie do ośrodka w Gostyninie przed czy po ujawnieniu jej romansu z sanitariuszem. W reportażu jest natomiast stwierdzenie, że osoba chora psychicznie i

niepoczytalna po zwolnieniu ze środka zapobiegawczego może być niebezpieczna i że zagraża życiu innych. Na tym przekonaniu oparte są obawy Elżbiety z Warszawy. Nie podzieliła ich prokuratura (bo takie mamy prawo wyjaśnia mecenas Puławska, jedyna ekspertka w reportażu), dlatego żona sanitariusza poszła po pomoc do TVP.

Czy autorzy reportażu naruszyli Kartę Etyczną Mediów? Jeśli skarżący ma rację co do nieprawdziwej informacji o dacie przeniesienia pacjentki z Warszawy do Gostynina, to została naruszona zasada prawdy.

Zarzut naruszenia tajemnicy korespondencji dotyczy osoby, która tę korespondencję ujawniła, ale i rozpowszechniających pikantne zapisy (kocham twoją pipcię, uwielbiam twojego penisa). Nie ma pełnych danych osobowych sanitariusza i pacjentki, ale są one łatwe do identyfikacji. Można zatem mówić o naruszeniu zasady szacunku i tolerancji.

Najważniejsze pytanie odnosi się jednak do zasady pierwszeństwa dobra odbiorcy. Czy podstawowe prawa widzów były w tym przypadku nadrzędne wobec interesów redakcji?

W telewizji publicznej, która ma być bezstronna i wyważona (art. 21 ustawy o radiu i telewizji) widz ma prawo do rzetelnej i wiarygodnej informacji oraz do uzasadnionych opinii. Czy audycja podsumowana tak: …gdy w grę wchodzą fascynacja, pożądanie i wywołane nimi skrajne emocje, ludzie wariują dosłownie i w przenośni wypełniła to prawo?

REM uważa, że nie. Nie dowiadujemy się o wnioskach powołanej w szpitalu komisji etycznej, bo jeszcze ich nie ma. Jest tylko obawa zdradzonej żony co będzie, gdy za dwa miesi ce zabójczyni wyjdzie na wolność. W końcu już raz zamordowała z zazdrości.

Trudno określić to inaczej, jak pogoń za sensacją. Reportaż budzi też potępienie sędziowskiej kasty (wypuściła ze szpitala niepoczytalną morderczynię) i może powodować krytykę zbyt wiele zarabiających lekarzy, wpisując się w ten sposób w propagandę rządzących. Z niezależnością z art. 21 urt nie ma to nic wspólnego.

W imieniu Rady Etyki Mediów
Andrzej Krajewski
Członek REM

REM broni reporterów programu Państwo w Państwie Telewizji Polsat

| 8 gru 2022  21:42 | Brak komentarzy

Warszawa, 8 grudnia 2022 r.

Pani Maria Barańska
Prezes Zarządu
GE Operator Sp. z o. o.
03-216 Warszawa
ul. Modlińska 6D

Szanowna Pani, W skardze z 4 listopada br. przedstawia Pani wydarzenia, do których dzień wcześniej doszło w zarządzanym przez GE Operator Centrum dla Uchodźców w Warszawie. Obiekt jest przeznaczony dla uchodźców z Ukrainy, którzy tam stale przebywają. Troje reporterów Telewizji Polsat, którzy dostali się na teren Centrum pod pretekstem ulokowania tam potrzebującej rodziny, poinformowano, że na terenie obiektu obowiązuje zakaz robienia zdjęć i nagrywania, ze względu na prywatność osób tam przebywających. Ponadto na terenie obiektu widnieją znaki z jednoznacznym zakazem nagrywania oraz wykonywania zdjęć – informuje Pani REM.

> Czytaj dalej >>>

Stanowisko REM z dnia 6 października 2022 roku

| 6 paź 2022  08:49 | Brak komentarzy

Warszawa, 6 października 2022 roku


Prof. dr hab. Marek Chmaj Chmaj i Partnerzy Sp. p.
Warszawa

Szanowny Panie Profesorze,

Do swojej skargi do REM, działając na mocy pełnomocnictwa pani Elżbiety Anny Polak, Marszałek województwa lubuskiego, załącza Pan – jako dowód naruszenia zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów przez redakcję Gazety Lubuskiej i jej dziennikarzy – wydruki sześciu artykułów (z 28 i 29 czerwca br., 11, 18, 19 i 20 lipca br.). Informuje Pan, że publikacji na temat Marszałek Polak, naruszających zasady etyczne dziennikarstwa, w przeciągu zaledwie dwóch tygodni pojawiło się na łamach dziennika ponad dziesięć.

Trudno tu uniknąć wrażenia, że regionalna gazeta wydawnictwa należącego do państwowego koncernu Orlen i reprezentująca prawicowe przekonania rządzącej partii, zwraca się przeciwko pani Marszałek, członkini największej partii opozycyjnej.

Publikacje dotyczą wydarzeń określanych jako afera w gorzowskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Przywołane przez Pana artykuły atakują Marszałek województwa za brak reakcji na molestowanie w WORD. Zorientowanie się w szczegółach wymagało od REM zapoznania się z innymi publikacjami na ten temat, bo dołączone do skargi artykuły takiej wiedzy nie dostarczały. Przegląd stron portali internetowych (wiadomosci.dziennik.pl, tvp.info, bankier.pl, zachod.pl) poszerzył naszą wiedzę o wydarzeniu, które zakończyło się odwołaniem dyrektora WORD ze stanowiska i zawieszeniem jego członkostwa w Platformie Obywatelskiej.

Pisze Pan w skardze do REM, iż za pośrednictwem materiałów prasowych pomówiono Skarżącą o właściwości i postępowanie, które mogą poniżyć ją w oczach opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania funkcji Marszałka Województwa.

Po zapoznaniu się z przekazanymi tekstami prasowymi REM stwierdza, że skarżone artykuły można zakwalifikować jako komentarze prasowe. Wikipedia definiuje komentarz jako artykuł publicystyczny omawiający w sposób subiektywny aktualne wydarzenia.

18 lipca w Gazecie Lubuskiej ukazał się materiał prasowy Witamy w Lubuskiem! – felieton Marcina Kędryny. Encyklopedia PWN definiuje felieton jako krótki utwór publicystyczno-dziennikarski na tematy polityczne, społeczne, obyczajowe, kulturalne, posługujący się środkami prozy fabularnej, opisany w sposób lekki, utrzymany w osobistym tonie. REM podkreśla, że gatunkowe definicje felietonu i komentarza nie usprawiedliwiają naruszania zasad Karty Etycznej Mediów.

Autor broni dziennikarzy zaangażowanych w ostrą krytykę Marszałek Polak w związku z aferą w WORD, przywołuje wydarzenia ze swojego dziennikarskiego życia nazywając sędziów Państwowej Komisji Wyborczej leśnymi dziadkami z PKW, czy przypominając artykuł Cezarego Gmyza z 2012 r. w Rzeczpospolitej Trotyl na wraku Tupolewa, w którym, jak się później okazało, ani jedno słowo nie było nieprawdą.

Nie oszczędza kolegów dziennikarzy: Sytuacja zmieniła się po przejęciu Lubuskiej przez Orlen. Znaczące jest, że większość dziennikarzy, którzy z niej odeszli, obawiając się ponoć politycznych nacisków, odnalazła się szybko jako urzędnicy w marszałkowskim Lubuskim Centrum Informacyjnym. Większość dziennikarzy regionalnych mediów wciąż zachowuje wstrzemięźliwość w rozliczaniu wojewódzkiego samorządu, mówiąc cicho, że nie wiadomo, co będzie po następnych wyborach.

Marcin Kędryna pisze dalej: kiedy funkcjonowałem na styku polityki i mediów (od kwietnia 2019 r. do grudnia 2020r. był dyrektorem Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP) też widziałem różne rzeczy, ale czegoś takiego, jak to, co się teraz – excusez le mot – odwala w lubuskim województwie, muszę przyznać, nie widziałem.

Tego samego dnia w tym samym dzienniku ukazał się artykuł Janusza Życzkowskiego Afera WORD. Nowe fakty i atak na niezależność Gazety Lubuskiej, w którym autor zarzucił pani Marszałek naruszenie prawa prasowego – art. 43 i 44. Powołał się na cytat z pisma rzecznika prasowego zarządu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego do redaktora naczelnego Gazety Lubuskiej: Zwracam się do Pana, jako Redaktora Naczelnego Gazety Lubuskiej, o dokonanie rzetelnej weryfikacji osób, z którymi Pan współpracuje, i których jako Redaktor Naczelny Gazety Pan nadzoruje.

Z dalszej części artykułu red. Życzkowskiego wynika, że chodzi o autora, Roberta Bagińskiego, który pisał o aferze w WORD, a w przeszłości miał procesy jako bloger, które przegrał. Wyroki w tej sprawie uległy już zatarciu fakt odwołania się do tego przez rzecznika w urzędowym piśmie trudno odczytać inaczej niż próbę zdyskredytowania autora krytycznych wobec władzy publikacji. I dalej: Z inicjatywy pani Marszałek w miniony weekend rzeczywiście doszło do spotkania Marszałek z szefem zielonogórskiego oddziału Polska Press Grupy. (To wydawca Gazety Lubuskiej). Z relacji uczestników wynika, że podobnie jak w piśmie (rzecznika zarządu Urzędu Marszałkowskiego), również podczas rozmów marszałek wywierała presję na redakcję.

Red. Życzkowski stwierdza dalej, że prawdopodobnie doszło do naruszenia prawa prasowego. Pisze: Art.44 ust.1 mówi: Kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. W punkcie drugim czytamy zaś Tej samej karze podlega, kto nadużywając swego stanowiska lub funkcji działa na szkodę innej osoby z powodu krytyki prasowej opublikowanej w społecznie uzasadnionym interesie Jeszcze poważniej brzmi jednak art. 43 Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego, albo podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

REM nie jest sądem – więc nie interpretuje prawa, którego złamanie przez Panią Marszałek sugerują dziennikarze Gazety Lubuskiej.

Szanowny Panie Profesorze, w swojej skardze do REM odnosząc się do tego artykułu napisał Pan: Logiczno-językowa wykładnia pisma (rzecznika prasowego zarządu Urzędu Marszałkowskiego) nie pozwala na snucie takich (dotyczących naruszenia Prawa Prasowego) wniosków. W piśmie zamanifestowano sprzeciw wobec oczerniania przez Pana Bagińskiego pracowników Urzędu Marszałkowskiego, co jest całkowicie dopuszczalne w świetle powszechnie obowiązujących przepisów prawa i pożądane – wolność słowa nie ma charakteru absolutnego, czego zresztą wyrazem są przyjęte w Karcie Etycznej Mediów zasady pracy dziennikarza.

REM nie podzieliła Pańskiej interpretacji. Naszym zdaniem wykładnia logiczno-językowa – jeśli przyjąć ten zaproponowany termin – polega na wskazaniu w tekście wątku o zasadniczym znaczeniu. W piśmie, o którym mowa, rzecznik prasowy zarządu Urzędu Marszałkowskiego nie ogranicza się do krytyki słów red. Bagińskiego. To, co w tym piśmie istotne, to skierowane do redaktora naczelnego GL żądanie przeprowadzenia weryfikacji zatrudnionych w redakcji dziennikarzy.
Może rzecznikowi prasowemu zabrakło taktu, może doświadczenia, może wiedzy, może rozsądku – skoro domaga się sięgnięcia po weryfikację dziennikarzy, instrument zastosowany w stanie wojennym przez władze PRL, by w redakcjach zostali tylko tacy, którzy piszą jak im każą.

Weryfikacja dziennikarzy to trwały, nie tylko w świadomości tamtego pokolenia, symbol represji stosowanych przez rządzących wobec dziennikarzy pragnących uczciwie wykonywać swój zawód.

Co więcej: skoro rzecznik prasowy pozwolił sobie – sam, za przyzwoleniem, czy też na polecenie – wydać szefowi gazety dyspozycję dokonania weryfikacji dziennikarzy (koniecznie rzetelnej), to zawarta w artykule red. Janusza Życzkowskiego informacja, iż uczestnicy spotkania pani Marszałek z szefem regionalnego oddziału wydawcy gazety byli świadkami wywierania presji na redakcję przez panią Marszałek, zyskuje na wiarygodności.

Po zapoznaniu się z przedstawionymi w skardze artykułami, REM stwierdza, że jeśli autorzy wskazanych tekstów, kierując pod adresem Marszałek Polak poważne zarzuty czynu zabronionego, rzeczywiście nie zapewnili jej przed publikacją możliwości ustosunkowania się do sprawy, o czym zapewnia Pan w skardze, to nastąpiło naruszenie zasady obiektywizmu, zapisanej w Karcie Etycznej Mediów.

REM stwierdza jednak równocześnie, iż z zawartych w skardze informacji nie wynika, by Urząd Marszałkowski chciał skorzystać z prawa do sprostowania opisanego w Art. 31a Prawa Prasowego.

Z poważaniem,

W imieniu Rady Etyki Mediów
Ryszard Bańkowicz
Przewodniczący REM

Żródło: Rada Etyki Mediów

Odpowiedź na pismo Prezydenta RP, Andrzeja Dudy z dnia 22 września 2022 roku

| 22 wrz 2022  00:47 | Brak komentarzy

Warszawa, 22 września 2022 roku


Pan Andrzej Duda
Prezydent RP

Szanowny Panie Prezydencie,

Z ogromną satysfakcją przyjąłem wyrazy uznania dla pracy i dokonań Rady Etyki Mediów oraz jej konsekwencji w obronie zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów, jakie przekazał Pan w swoim piśmie do uczestników i organizatorów uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych członkom Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

> Czytaj dalej >>>

Stanowisko REM w sprawie TVP3 Łódź i Polskiego Radia Łódź

| 8 wrz 2022  12:26 | Brak komentarzy

Warszawa, 9 września 2022 roku

 


Pan Marcin Masłowski
Rzecznik Prasowy
Prezydenta miasta Łodzi

Szanowny Panie,

W imieniu miasta Łodzi wniósł Pan do REM skargę na dziennikarkę TVP3 Łódź Monikę Borkowską oraz dziennikarkę Polskiego Radia Łódź Aleksandrę Matuszewską o to, że w swoich materiałach z 11 lipca 2022 r. naruszyły zasady prawdy, obiektywizmu oraz szacunku i tolerancji Karty Etycznej Mediów.

Skarżone materiały dotyczyły spółki z o.o. Łódzkie Nieruchomości, utworzonej, jak pisze Pan, celem zwiększenia efektywności zarządzania zasobem mieszkaniowym gminy.

> Czytaj dalej >>>

Stanowisko REM z dnia 5 września 2022 roku

| 5 wrz 2022  09:14 | Brak komentarzy

Warszawa, 5 września 2022 roku

 


Kutnowski Szpital Samorządowy
ul. Kościuszki 52
99-300 Kutno

Szanowni Państwo,

Tematem Waszej skargi do REM (nie znamy autora, zapewne to ktoś z kierownictwa, ale podpis nieczytelny, bez pieczątki), jest artykuł na portalu kutno.net.pl. Opisano w nim historię przywiezionego do szpitala pacjenta, któremu nie udzielono pomocy.

Zdaniem Państwa publikacja uderza w dobre imię Waszej placówki. Redakcja portalu nie zwróciła się do szpitala o komentarz, oparła się na relacji osoby składającej skargę i fragmentach jej korespondencji z NFZ oraz Rzecznikiem Praw Pacjenta.

Stwierdzacie Państwo, że takie postępowanie dziennikarza rażąco narusza standardy obowiązujące w tym zawodzie, między innymi zawarte w Karcie Etycznej Mediów. Niezweryfikowanie informacji, zniekształcenie faktów, to sprzeniewierzenie się zasadom prawdy i obiektywizmu.

Do prośby o zajęcie przez Radę stanowiska, dołączony jest inkryminowany artykuł.

Wynika z niego, że mężczyzna, który tydzień wcześniej miał udar, przyjechał karetką ze szpitala w Hamstad w Szwecji. Transport zorganizował tamtejszy szpital. Choremu z poważnymi zaburzeniami neurologicznymi towarzyszyła córka. To ona poinformowała reportera portalu, że w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym odmówiono zbadania jej ojca, mimo przedstawienia dokumentacji medycznej ze szwedzkiego szpitala, ze wskazaniem hospitalizacji. Lekarz dyżurny w szpitalu kutnowskim stwierdził, że nie musi i nie będzie czytać tekstu w języku angielskim lub szwedzkim. Próby współpracy szwedzkich lekarzy z polskimi kolegami po fachu spełzły na niczym.

Córka porażonego udarem mężczyzny złożyła skargę do Kutnowskiego Szpitala Samorządowego, oraz łódzkiego NFZ. Jak wynika z odpowiedzi szpitala, pacjentem nie zainteresowano się z powodu braku skierowania od lekarza pierwszego kontaktu na oddział rehabilitacji poudarowej. Jest to niezbędne do rozliczenia świadczenia medycznego z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Niedopełniona miała też być procedura przekazywania pacjenta z jednej placówki do drugiej. Ustawowo wymaga ona uzgodnienia imiennego pomiędzy lekarzami. Ponadto, w opinii KSS, samo wypisanie pacjenta z oddziału neurologicznego w Szwecji wskazywało, że stan ogólny jego zdrowia nie stwarzał zagrożenia życia.

Takie wyjaśnienie dyrekcji szpitala nie zadowoliło córki chorego. Nie odniesiono się bowiem do kwestii pozostawienia pacjenta po udarze samego w nocy bez poinformowania rodziny, co się dzieje (transport ze Szwecji organizowany był pomiędzy szpitalami). Nie odpowiedziano, dlaczego pracownicy polskiego szpitala nie chcieli pomóc stronie szwedzkiej w dopełnieniu formalności, mimo kilkunastu prób kontaktu zarówno ze strony zagranicznych lekarzy, jak i pielęgniarki, która znała języki polski.

Autor artykułu nie przesądzając po czyjej stronie jest racja, zapowiedział powrót do tematu, kiedy na skargę pacjenta odpowie Narodowy Fundusz Zdrowia.

Zdaniem REM dziennikarz postąpił zgodnie z Kartą Etyczną Mediów. Nie musiał zwracać się o komentarz do szpitala, skoro dysponował Waszą odpowiedzią na skargę rodziny pacjenta. W artykule kilkakrotnie zaznaczono, że przedstawiając relację córki chorego redakcja nie wskazuje winnego, czeka na orzeczenie komisji NFZ oraz Rzecznika Praw Pacjenta.

Państwo zwracając się do REM wytoczyli armaty w obronie dobrego imienia szpitala w żadnej mierze nie dementując treści artykułu. Można z tego wnioskować, że zawiera on prawdę.

W imieniu Rady Etyki Mediów
Helena Kowalik
Wiceprzewodniczący REM

Żródło: Rada Etyki Mediów

Odpowiedź REM z dnia 29 sierpnia 2022

| 29 sie 2022  10:05 | Jeden komentarz

Warszawa, 29 sierpnia roku

 

Pan Witold Pokojski, dr n. med.
Warszawa

Szanowny Panie Doktorze,

W swojej skardze na postępowanie niezgodne z Kartą Etyczną Mediów zarzuca Pan szefowej Gazety Lekarskiej, redaktor naczelnej Marcie Jakubiak i ośmiu członkom Rady Programowej tego czasopisma naruszenie zasad dziennikarskiej etyki zawodowej poprzez odmowę zamieszczenia płatnej reklamy napisanej i wydanej przez Pana książki „Internetowe serwisy lekarskie – studium patologii” (serdecznie dziękuję za przysłanie nam egzemplarza autorskiego).

Adresatem książki są lekarze, zatem skuteczną reklamę powinienem umieścić w piśmie lekarskim – stwierdza Pan w skardze. Dodaje Pan, że odpowiedzi odmawiającej zamieszczenia proponowanej przez Pana reklamy udzielił przedstawiciel działu reklamy, a nie red. Marta Jakubiak, lub przewodniczący Rady Programowej Gazety Lekarskiej (z maila, który Pan otrzymał, wynika, iż Rada ta nie zaakceptowała publikacji reklamy). Od REM oczekuje Pan pomocy w postaci wsparcia w umieszczeniu odpłatnej reklamy mojej książki w piśmie medycznym zgodnie z Kodeksem Etyki Medycznej i Kartą Etyczną Mediów.

Naruszenie którejkolwiek z zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów nastąpić może tylko w publikacji dziennikarskiej (artykule prasowym, audycji radiowej, programie telewizyjnym itd.). Dokonać naruszenia może wyłącznie dziennikarz, autor publikacji. Odmowa zamieszczenia płatnej reklamy nie spełnia żadnego z tych dwóch zasadniczych wymogów. REM stwierdza więc, że odmowa realizacji Pańskiego zlecenia reklamowego nie stanowi naruszenia zasad etyki dziennikarskiej, bo decyzja w tej kwestii nie należy do dziennikarzy. Nie przypuszczamy też – choć to już nie nasza kompetencja – by pracownik działu ogłoszeń mógł w ten sam sposób naruszyć dotyczący lekarzy Kodeks Etyki Lekarskiej.

Pański spór z Gazetą Lekarską, Szanowny Panie Doktorze, nie dotyczy dziennikarstwa i jego zasad etycznych. Dotyczy usługi zamieszczenia reklamy, którą Pan zleca, a której potencjalny zleceniobiorca nie chce wykonać, nie podając przy tym – przepisy mu na to pozwalają – uzasadnienia swojej decyzji. Podzielamy przekonanie, że właściwym nośnikiem reklamy Pańskiej książki byłaby prasa medyczna – ale o jej przyjęciu do druku decyduje dział ogłoszeń, a więc wydawca. Dziennikarze nie mają tu – i nie powinni mieć – nic do powiedzenia. Dlatego REM, której kompetencje ograniczone są do sprawowania troski nad przestrzeganiem zasad etyki zawodowej przez dziennikarzy, nie może spełnić Pańskiej prośby i domagać się zamieszczenia reklamy, której Gazeta Lekarska nie widzi na swoich łamach.

W imieniu Rady Etyki Mediów
Ryszard Bańkowicz
Przewodniczący REM

Żródło: Rada Etyki Mediów

« Wyświetl poprzednieWyświetl więcej »
  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński
    3/2024
     
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...