PO MEDIACH Z ANGORĄ (35)
Dziennikarze RP | 15 kwi 2024 11:36 | Brak komentarzy
Hejtem po oczach
Mijają cztery miesiące i nie ma żadnego planu naprawy ładu medialnego w Polsce – pisze Dominika Bychawska-Siniarska, prawniczka, członkini zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i ekspertka Rady Europy. Upomina się ona o pomysł na dalsze funkcjonowanie mediów, ich ochronę przed wpływami polityków i wsparcie tych lokalnych, tak aby nie były tubą władzy samorządowej. Właściwie można by powiedzieć, że jest to głos wołającej na pustyni, bo wsparcia znikąd nie widać.
Ostatnie decyzje sądów o wpisanie w Krajowym Rejestrze Sądowym postawienia Telewizji Polskiej i Polskiego Radia w stan likwidacji wskazują, że tym samym powiódł się tzw. plan B ministra Sienkiewicza. To w zasadzie kończy spór o obecny status prawny spółek radia publicznego i TVP, ale nie kończy dyskusji o przyszłości tych instytucji, bo z tym trzeba będzie poczekać co najmniej do wyborów prezydenckich, żeby już z nowo wybranym prezydentem przeprowadzić pełną reformę prawa medialnego. Czeka nas prawdopodobnie prawie półtoraroczny stan zawieszenia, po którym TVP i PR – być może – staną się naprawdę publiczne.
Pamiętajmy, że stan likwidacji może w każdej chwili być cofnięty przez właściciela spółek. Obecna sytuacja, w której nie ma nowej ustawy medialnej, a władze PR i TVP oraz likwidatorzy zostali na ogół wyznaczeni przez polityków, powoduje, że wciąż nie wiadomo, jaki będzie ich kształt za parę lat. Co prawda „Wiadomości” TVP prezentują dziś inne standardy nadawania, niż działo się to w okresie rządów PiS, ale to nie koniec, lecz początek koniecznych zmian.
Czy z tych faktów mogą cieszyć się pracownicy PR i TVP? Czy znajdą się pieniądze na funkcjonowanie mediów publicznych? Abonament ma być zlikwidowany i w przyszłości – według projektów – zastąpiony przez tzw. opłatę audiowizualną. Obecnie pieniądze, które miały płynąć z abonamentu na działalność mediów publicznych, zostały przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji przekazane do sądowych depozytów. KRRiT jednoznacznie opowiedziała się po stronie pisowskiej władzy i uznała przejęcie PR i TVP przez nową władzę za nielegalne. Jednak teraz, po wpisie do KRS, jeśli szef KRRiT nie przekaże pieniędzy spółkom medialnym, to może zostać oskarżony o działanie na szkodę mediów publicznych.
Likwidator TVP Daniel Gorgosz zażądał od Świrskiego 142 mln zł wraz z odsetkami opłat abonamentowych. Również PR domaga się od KRRiT ponad 73 mln złotych; Świrski w tej sprawie otrzymał przedsądowe wezwanie. Czy ulegnie? Zobaczymy. Jednak sam fakt, że jeden człowiek, „talib PiS”, na mocy swojego widzimisię blokuje finansowanie mediów publicznych, powinien podziałać jak zimny prysznic. Od lat jestem zwolennikiem likwidacji KRRiT, a co najmniej umniejszenia roli przewodniczącego na rzecz kolegialnego zarządzania oraz pozbawienia polityków wpływu na wybór członków KRRiT. TVP i PR na razie uciekły spod topora, bo prawdopodobnie na dniach dostaną dofinansowanie z budżetu państwa, ale konieczna jest całościowa reforma sposobu opłacania mediów publicznych. A zadaniem na dziś jest ograniczenie działań uzurpatora, który nie uznaje władz mediów publicznych i któremu wydaje się, że sam stanowi prawo medialne.
Ale – jak mówi przysłowie – przyjdzie kryska na Matyska. Za przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego grozi kara do trzech lat więzienia. Realne jest również to, że Świrski stanie przed Trybunałem Stanu. Temu dzbanowi ucho już się urwało.
MAREK PALCZEWSKI
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
LEWICA jest KOBIETĄ, która realizuje się ideowo i zawodowo pod światłym przywództwem Czarzastego, Biedronia i Zandberga – bandy trojga, czytaj grupy trzymającej w partii władzę! Ten patriarchalny triumwirat jest niebywale obłudny i cyniczny! Włodek, Robert i Adrian z jednej strony adorują, wynoszą na piedestał koleżanki z partii, wygłaszają peany na ich cześć, z drugiej zaś strony trzymają je z dala od realnej władzy, którą niepodzielnie sprawują na LEWICY! Bez większego trudu manipulują nimi, mieszają im w głowach! Ohydne jest to wyrachowane, instrumentalne traktowanie kobiet.
Ale skoro panie z Lewicy nie widzą w postępowaniu wobec nich bandy trojga niczego zdrożnego, to nie ma sprawy – nie ma o czym mówić, kopii kruszyć! Niech taka weźmy na to – obecnie na topie – towarzyszka Biejat łyka nic nieznaczące pochlebstwa, napawa się „sukcesem wyborczym” napompowanym do granic śmieszności przez Czarzastego & Company. Co mi tam! Nie ze mnie ludzie drą łacha! Skoro owej kandydatce na prezydenta Warszawy wystarczyło do szczęścia 12,84 proc. głosów, jeżeli jest z siebie dumna, to znaczy, że grupa trzymająca władzę na Lewicy wie, co robi i nie musi zbytnio się starać, żeby ją zachować! I to jest Czarzastego, Biedronia, Zandberga prawdziwy sukces!
Po wysłuchaniu zakochanej w sobie Madzi zdziwiłem się szczerze, że znalazło się aż tylu warszawiaków, którzy postanowili oddać na nią swój głos, cyt.: „Przedstawiliśmy świetny program dla Warszawy, który pokazywaliśmy dzień po dniu, przez te wszystkie tygodnie. W następnych wyborach będziemy jeszcze bardziej skuteczni! Ale zanim one się odbędą, wracamy do pracy na rzecz Warszawy. Pracy, którą już wykonywaliśmy. Ale teraz, jako radni, jako aktywiści z poziomu parlamentu, będziemy ją wykonywać jeszcze lepiej! Umówmy się, to my mamy pomysł, jak zmieniać Warszawę na lepsze. I to był nasz najlepszy SUKCES, że pokazaliśmy to w tej kampanii!”. Itp., itd., etc.! Nawet za pomocą prasy hydraulicznej nie da się z tej paplaniny WYCISNĄĆ nic sensownego, wartego uwagi!
ANTONI SZPAK
Komentarze
Pozostaw komentarz: