PO MEDIACH Z ANGORĄ (29)

| 4 mar 2024  15:54 | Brak komentarzy

Hejtem po oczach

26 lutego upubliczniono tajne dotychczas założenia ustawy o mediach obywatelskich. Poznaliśmy je przy okazji debaty zorganizowanej przez Fundację Batorego z udziałem autorów, badaczy mediów, dziennikarzy oraz polityków rządzącej koalicji.

Najważniejsze założenia można sprowadzić do kilku: likwidacji Rady Mediów Narodowych, reformy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zapewnienia niezależności dziennikarskiej, połączenia regionalnych rozgłośni Polskiego Radia i ośrodków TVP, nowego sposobu finansowania mediów publicznych z budżetu i tzw. składki audiowizualnej. Założenia projektu przewidują również odpolitycznienie mediów publicznych (sposobu wyboru władz).


Z pewnością rację mają członkowie zespołu eksperckiego (m.in. Jan Dworak oraz profesorowie Stanisław Jędrzejewski i Tadeusz Kowalski), którzy, diagnozując minione 8 lat, stwierdzili, że „Media publiczne, zamiast zgodnie z ustawowymi powinnościami cechować się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością, stały się narzędziem propagandy politycznej”. Stanowiska kierownicze obsadzane są wedle zasad nomenklatury politycznej, a dziennikarze „zamiast tworzyć wiarygodne i niezależne treści wysokiej jakości, realizują linię polityczną wyznaczaną przez zarządy”. Od dawna powtarzam, że uwolnienie mediów od polityków jest konieczne, aby można było mówić o mediach obywatelskich czy odpolitycznionych mediach publicznych. Tylko takie media zagwarantują rozwój pluralizmu i demokracji w Polsce.

A co proponują autorzy projektu? Jak sobie radzą z tym wyzwaniem?
Kluczowa w całym systemie medialnym jest rola Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która, zanim utworzono ustawą z 2016 r. Radę Mediów Narodowych, powoływała członków rad nadzorczych mediów publicznych, które z kolei wybierały zarządy spółek, zatwierdzane przez KRRiT. Przypomnę, że członkowie KRRiT, w sumie pięciu, są wskazywani przez Sejm (2), Senat (1) i prezydenta (2). W nowej ustawie byłoby ich sześciu, ale nadal wybierani byliby przez polityków. Powrót do tego stanu oznaczałby ugruntowanie wpływów polityków i przeczyłby idei odpolitycznienia mediów publicznych.

Autorzy projektu proponują włączenie przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego (organizacji pozarządowych, stowarzyszeń twórczych i zawodowych oraz uczelni wyższych) w proces powoływania członków zarządów mediów publicznych. Utworzone zostałyby w tym celu tzw. rady powiernicze, które miałyby zapewnić pluralizm i niezależność mediom publicznym. Jednak te założenia stały się obiektem krytyki ze strony dyskutantów w czasie wspomnianej debaty. Jacek Żakowski z „Polityki” pytał o konkretne kryteria powoływania owych rad, a Jacek Snopkiewicz, przez wiele lat związany z telewizją publiczną, mówił, że „politycy cały czas kiwają nas”, kwestionował wybór obecnych władz TVP i upominał się o konkursy na stanowiska. Kropką nad i była wypowiedź byłego korespondenta „Financial Times” Krzysztofa Bobińskiego, że „politycy nie są potrzebni w mediach, zwłaszcza publicznych” i trzeba ich od mediów „daleko trzymać”.

Ważnym wątkiem debaty była też sprawa niezależności dziennikarskiej. Osobiście zgadzam się jak najbardziej z opinią Doroty Nygren ze Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego, że najważniejsze jest to, kto kieruje dziennikarzami, kto im wydaje polecenia, a co za tym idzie, kto wybiera osoby, które kierują mediami. Tu kółko się zamyka i wracamy do roli KRRiT; Nygren powiedziała, że „trzeba oddać społeczeństwu obywatelskiemu kontrolę nad wyborem zarządów mediów publicznych”. Czy to jest możliwe? Zapał studzili politycy PO: Bogdan Zdrojewski („Ja nie wierzę w możliwość uwolnienia spółki media publiczne od polityki”) i Jerzy Fedorowicz, który nazwał wypowiedź Nygren „marzeniami”. Dokładnie tak. Wydaje się, że w tym wypadku politycy uczą nas realizmu. Mimo wszystko ja jednak zostanę przy marzeniach, bo już czas, żeby politycy zrozumieli, że media publiczne nie są ich własnością, że na ich utrzymanie łoży całe społeczeństwo, więc po prostu odpuśćcie i zostawcie je społeczeństwu!

MAREK PALCZEWSKI


TELEWIZOR POD GRUSZĄ

Klęska wyborcza Zjednoczonej Łgarstwem i Łajdactwem Prawicy, przejście kaczystów do opozycji, powołanie do życia sejmowych komisji śledczych umożliwiają dziennikarzom, reporterom szybsze dotarcie do prawdy – nagłośnienie i ukazanie w pełnej krasie zamiecionych pod dywan skandali i afer! A, co za tym idzie, obnażenie zgnilizny moralnej wybrańców narodu spod znaku Tak mi dopomóż Bóg! Bardzo chciałbym, żeby w którejś z ogólnopolskich telewizorni powołano do życia oparty na faktach program informacyjno-kryminalny „JAK ONI KRADLI”!

Jestem pewny, że owo widowisko biłoby rekordy oglądalności – stałoby się prawdziwym przebojem polskiej telewizji! Powszechnie wiadomo, iż klasa próżniacza szwindlami i machlojkami stoi! Jest to jednak ciągle wiedza ogólna, pozbawiona sensacyjnej dramaturgii – ikry, pikanterii. A to u widzów nie wzbudza większego zainteresowania, chęci oglądania programu. Żeby rozgrzać opinię publiczną, wydobyć z niej pożądane emocje, należy ludziom pokazać wszystkie okoliczności i szczegóły przytulania kasy podatników przez włodarzy i członków ich rodziny! Kto, gdzie, kiedy i ile wziął do łapy! Komu odpalił prowizję, u kogo siedział w kieszeni! Program „Jak oni kradli” nie zostawiałby żadnych niedomówień. Wszystko do pokazania, nic do ukrycia! W tym byłaby jego siła. Żadnych klauzul tajności, które zachęcają widzów do spekulacji – tworzenia przeróżnych teorii spiskowych! Większość rodaków, do których ja również się zaliczam, jest już znudzona, zniechęcona do oglądania skostniałych programów informacyjno-publicystycznych! Ma dość przemilczeń, niedomówień, półprawd, którymi żonglują dziennikarze prowadzący dysputy i ich goście niemający z reguły nic mądrego ani ciekawego do powiedzenia!

Sumując, program „Jak oni kradli” ma dużą szansę na przyciągnięcie wielkiej widowni! A i szachraje okradający państwo w „majestacie prawa” zyskają na popularności! Skończą się domysły. Najwięksi złodzieje – znani z imienia i nazwiska – staną się na bank sławni jak gwiazdy filmu i rocka!

ANTONI SZPAK

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...