Jerzy Domański: Trzy razy po 10 milionów
Dziennikarze RP | 20 lip 2020 20:45 | Jeden komentarz
Oswajanie się z wynikiem wyborów trochę potrwa. Jaki jest prezydent Duda, każdy widzi. I z tą oceną – dobrą lub złą – będzie żył. Uznając werdykt wyborców, łączę go z bagażem, którym jest obarczony. Tylu nieprawidłowości, takiej liczby skarg i protestów jeszcze nie było. Piszą i dzwonią ludzie rozżaleni na machinę, z jaką musieli się zderzyć. Ludzie są bezradni wobec tego walca, którym są wszystkie co do jednej instytucje państwowe. Do boju o prezydenturę Dudy ruszyły tysiące pisiewiczów. Mamy państwo, w którym bez stempla rządzącej prawicy nie ma co myśleć o pracy w spółkach skarbu państwa i tych wszystkich instytucjach zagarniętych przez PiS.
Najkrócej sytuację w Polsce można opisać tak: mamy po 10 mln wyborców Dudy i Trzaskowskiego i 10 mln tych, którzy nie widzieli potrzeby głosowania. Sytuacja patowa. Długo ten impas nie potrwa. Nie mam żadnych złudzeń co do prezydenta Dudy. Nie miałem ich w ciągu minionych pięciu lat. A po tej kampanii, w której kłamał wszędzie, gdzie był, nie mam do niego ani odrobiny szacunku. Z ciekawością przyglądam się ludziom, którym takie zachowanie prezydenta nie przeszkadza.
Zwłaszcza tym, którzy widzieli jego rozpaczliwą walkę o głosy. I kuriozalny widok, gdy walczył o poparcie antyszczepionkowców. Wstyd dla kraju, ale Dudzie ta wolta się opłacała. Rosnący w siłę ruch antyszczepionkowców wybrał sobie patrona na miarę swoich ocen i potrzeb. Co sprawniejsi myślowo politycy rządzącej prawicy próbują wciągnąć opozycję do współodpowiedzialności za nadchodzące ciężkie lata. Duda wyciąga rękę do zgody. Jeszcze jeden fałszywy gest, jakim próbuje się omamić opinię publiczną. Ten gest to przykrywka operacji mającej pozbawić opozycję atutów, które pokazała w kampanii. Głównym przesłaniem władzy, by głosować na Dudę, była potrzeba konsolidacji rządu i prezydenta. By mogli zrealizować obietnice wyborcze. I większość wyborców w to uwierzyła. Zakasujcie więc rękawy i do roboty. A ci, którzy w bajki nie wierzą, będą was teraz miesiąc w miesiąc rozliczali z obietnic. Będzie z czego, bo pierwsze obiecanki już trafiły do kosza. Emeryci zamiast bonu turystycznego dostali podziękowania od Dudy za poparcie.
A Rafał Trzaskowski? Ma dwa duże problemy. Pierwszy z obecną władzą, która stanie na głowie, by go politycznie wykończyć. I drugi, dotyczący świetnego wyniku wyborczego. Trzaskowski dostał miliony głosów poparcia nie dlatego przecież, że jest z PO. Ale wielu głosów nie dostał także dlatego, że jest z PO. To jest węzeł gordyjski. Będzie musiał coś z nim zrobić. Wyborcy są, ale atrakcyjnej oferty jeszcze nie mają.
Felieton pochodzi z tygodnika „Przegląd” Nr 30 (1072), 20-26.07.2020
Komentarze
Jeden komentarz do “Jerzy Domański: Trzy razy po 10 milionów”
Pozostaw komentarz:
środa, 22 - lip - 2020, godz. 10:09
Wybory i po wyborach. Mamy demokracje. Demokratyczne wybory i demokratyczna władza. Po wyborach zapominamy o walkach i razem działamy. Chcemy Polski silnej. Popieram wszystkich pracujących dla dobra Rzeczpospolitej.