„Tekściarz” i… Ewa Demarczyk
Barbara Janiszewska | 29 lis 2016 09:19 | Brak komentarzy
Spotkaliśmy się w piątek (25 listopada br.) na wyjątkowym koncercie w pięknej siedzibie Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. To było święto Krzysztofa Dzikowskiego, który obchodził 55-lecie pracy twórczej.
Postać to nietuzinkowa – poeta, literat, scenarzysta, autor tekstów piosenek, które od kilku pokoleń śpiewają nie tylko w Polsce. Wszystkiego tego mogliśmy dowiedzieć się z „Tekściarza”, książki o której pisałam na tych łamach. Nade wszystko jest jednak Krzysztof Dzikowski społecznikiem. Wiele robi dla środowiska twórców – m.in. szefuje Związkowi Zawodowemu Twórców Kultury, którego członkiem zbiorowym jest Stowarzyszenie Dziennikarzy RP. Dlatego nas też nie mogło zabraknąć!
Podczas spotkania nie tylko śpiewano – wysłuchaliśmy wielu okolicznościowych wystąpień – na poważnie i z humorem. Z pierwszego – prof. Pawła Bromskiego, zastępcy Jubilata w Zarządzie ZZTK – dowiedzieliśmy się np., że przed wielu laty wygrał w Irlandii międzynarodowy konkurs piosenką „Jest wszystko tak samo, a jednak nie tak”, co sprowokowało profesora do trafnej uwagi, że już wtedy przewidział zwycięstwo Donalda Trumpa. Wiemy, że w Polskiej Akademii Nauk powstała praca doktorska na podstawie tekstów autorstwa Dzikowskiego. A na Syberii zrodziła się idea powołania Fundacji im. Krzysztofa Dzikowskiego. Jej źródeł należy szukać w wykorzystywaniu tam tekstów piosenek Krzysztofa do nauki języka polskiego. Fundacja działa od 2014 roku.
Później prezes ZAiKS-u poinformował (z przymrużeniem oka) o zgodzie konserwatora zabytków, aby 40 portretów polskich królów, zdobiących pałacyk przy Hipotecznej zastąpić 40 portretami artystów, a listę ma otworzyć „Tekściarz”. Marek Gaszyński wygłosił wierszowaną biografię Jubilata, która zaczyna się tak: „Kto zaczynał od Stodoły, zamiast od normalnej szkoły. Kto, no, powiedz kto? Potem kręcił z Tajfunami i zarabiał z Gitarami. Kto, my wiemy kto!”.
W okolicznościowym „adresie” sekretarz generalny naszego Stowarzyszenia, Andrzej Maślankiewicz napisał m.in.: „ Z okazji przyznania się do Jubileuszu 55-lecia twórczej pracy, spłodzenia „Małego Księcia” i „Gondolierów znad Wisły”, gratuluję i życzę Ci Jubilacie, aby „Ciągle nie padało”, by Anny i Marie „Chciały być kochane”, a świat by jeszcze przez wiele lat wirował wokół Twoich piosenek z refrenem: „Był taki ktoś” – NIEPRZECIĘNY”.
O wykonawcach nie wspomnę (tych uznanych i młodych, odkrywanych przez Krzysztofa), ale na koniec wyjaśnię tytuł. Otóż przeczytałam niedawno rubrykę „Szanujmy wspomnienia”, prowadzoną przez Marię Szabłowską w telewizyjnym tygodniku. Rzecz była o krakowskiej Piwnicy pod Baranami, która wystąpiła w 1963 roku na I festiwalu piosenki w Opolu. „ Kiedy Ewa Demarczyk zobaczyła tłumy w amfiteatrze przestraszyła się i powiedziała, że nie wyjdzie. Nigdy wcześniej nie występowała przed tak ogromną publicznością. Inspicjent Krzysztof Dzikowski..,. wniósł ją na rękach. Nie miała wyjścia, zaśpiewała. Publiczność nie mogła przestać klaskać. Narodziła się prawdziwa gwiazda”.
Barbara Janiszewska
Komentarze
Pozostaw komentarz: