Andrzej Bilik (7 VIII 1939 – 30 IV 2023)
Dziennikarze RP | 11 maj 2023 17:48 | Jeden komentarz
ŻEGNAMY DOSKONAŁEGO DZIENNIKARZA, PISARZA i TŁUMACZA, SERDECZNEGO KOLEGĘ i PRZYJACIELA
Trudno pisać o Kimś, kogo znałam lat kilkadziesiąt – nie tylko jako znakomitego korespondenta (w Brukseli, w Paryżu), na trudnych placówkach, ale także jako dziennikarza znającego swój fach i mającego (oprócz wiedzy) dobre pióro.
Z Andrzejem spotkaliśmy się w Polskiej Agencji Prasowej, w Redakcji Zagranicznej, ale poznałam Go wiele lat wcześniej – jako czytelniczka tekstów prasowych, oglądająca TV i słuchająca radia.
Potem spotkaliśmy się w Domu Dziennikarza i kilkadziesiąt lat łączył nas adres Foksal 3/5. Andrzej był w Stowarzyszeniu od roku 1962, cały czas jako członek Oddziału Warszawskiego. W listopadzie 2012 roku został sekretarzem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy RP ds. międzynarodowych i był nim do marca 2017 roku.
W swoim życiorysie i pracy w mediach „zmieścił” również czas, kiedy był dyplomatą (attache i potem ambasador w Algierii). Był również redaktorem naczelnym „Kuriera Polonijnego”, był także komentatorem w „Gazecie Prawnej”.
Najlepiej jednak posługiwał się piórem i kamerą. Napisał dziewięć książek, m.in. „Ambasada”,”Polityka, politycy” , „Piórem i kamerą”. Laureat wielu nagród i odznaczeń.
Był związany z władzą w PRL, reprezentował stronę partyjno-rządową podczas obrad Okrągłego Stołu. To wszystko sprawiło, że znalazł się na słynnej liście Stefana Kisielewskiego, opublikowanej w „Tygodniku Powszechnym” w roku 1984 jako ”kontakt operacyjny Służby Bezpieczeństwa PRL” – dokumenty na ten temat zgromadzone w IPN zmieściły się w pięciu tomach.
Urodził się w Sosnowcu, żył i pracował w wielu miejscach na świecie, spoczął na cmentarzu w Będzinie.
Nie zapomnimy.
Barbara Janiszewska
Komentarze
Jeden komentarz do “Andrzej Bilik (7 VIII 1939 – 30 IV 2023)”
Pozostaw komentarz:
piątek, 12 - maj - 2023, godz. 09:59
Poznałem Pana Andrzeja na Foksal 3/5 dzięki temu, że razem znaleźliśmy się w Zarządzie Głównym SDRP. Imponowała mi ta powierzchowna w sumie znajomość, jako że to była LEGENDA. Jego kontakty ze służbami specjalnymi PRL, podobnie jak wielu innych korespondentów zagranicznych, nie były niczym nadzwyczajnym; w końcu reprezentował to państwo, jakiekolwiek ono wtedy było, ale było to POLSKIE Państwo. Cześć Jego pamięci !