34 rocznica śmierci dziennikarza i pisarza. Wspomnienie Henryka Panasa
Dziennikarze RP | 13 wrz 2019 16:38 | Brak komentarzy
Olsztyńskie środowisko dziennikarsko-literackie uczciło 34. rocznicę śmierci wybitnego dziennikarza i pisarza Henryka Panasa.
Pomysł uczczenia pamięci byłego redaktora naczelnego „Warmii i Mazur”, dyrektora wydawnictwa „Pojezierza”, a przede wszystkim autora słynnej powieści „Według Judasza” narodził się podczas comiesięcznego zebrania oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej. Przewodniczący oddziału SDRP Marek Książek zaprosił przedstawicieli bratnich organizacji do odwiedzenia 11 września br. grobu Henryka Panasa na cmentarzu komunalnym w Olsztynie. Zaproszenie przyjęli: Andrzej Cieślak, prezes oddziału Związku Literatów Polskich, ks. Ireneusz Bruski, prezes oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (w jego imieniu przybył Wojciech Ciesielski) oraz Janusz Soroka, skarbnik Zarządu Głównego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Pojezierze”.
Przedstawiciele środowisk twórczych złożyli na grobie pisarza wiązankę kwiatów oraz zapalili znicze, w czym pomagał Jacek Panas, dziennikarz radiowy, syn Henryka. P34 rocznica śmierci dziennikarza i pisarza. Wspomnienie Henryka Panasa
Henryk Panas był chyba najbardziej znanym w kraju i na świecie autorem z Warmii i Mazur. Urodzony w 1912 roku we Lwowie, w rodzinie właściciela masarni, ukończył na Uniwersytecie Jana Kazimierza studia filozoficzne „w zakresie historii”, krótko był nauczycielem w gimnazjum, po wybuchu wojny walczył w obronie Lwowa, by po wejściu Sowietów zostać aresztowany przez NKWD i osadzony w więzieniu „na Łąckiego”. Po 10 miesiącach aresztu, jako „wróg ludu” i „burżuazyjny agent”, został skazany na 8 lat obozu pracy poprawczej. Wyrok wydano 21 czerwca 1941 roku, w przeddzień najazdu Hitlera na ZSRR, i jeszcze tego samego dnia transport z Panasem wysłano do etapowego więzienia w Starobielsku. Gdyby został „na Łąckiego” kilka dni dłużej, podzieliłby los 7 tysięcy innych więźniów lwowskich, skazanych za sabotaż, dywersję, działalność kontrrewolucyjną i antysowiecką, rozstrzelanych na rozkaz szefa NKWD Ławrientija Berii. Ostatecznie Panas trafił do Workuty, gdzie zastała go amnestia, ogłoszona przez rząd radziecki 12 sierpnia 1941 roku na mocy porozumienia Sikorski-Majski. Tym sposobem 29-letni lwowianin znalazł się w armii Andersa, z którą przeszedł cały szlak bojowy do Monte Cassino włącznie. Jako porucznik II Korpusu pełnił zwykle funkcje oświatowo-kulturalne i w roli nauczyciela zaczął też emigracyjne życie w Wielkiej Brytanii.
W lutym 1947 roku postanowił jednak wrócić do kraju, do Wrocławia, gdzie czekała już na niego żona Janina z córeczką Anną. Pracował tu jako nauczyciel szkół średnich i wyżśzych, działał w Związku Nauczycielstwa Polskiego i Związku Piłki Nożnej, czym podtrzymywał tradycję z „Pogoni” Lwów. Wstąpił też do Polskiej Partii Robotniczej, co potem w liście do przyjaciela tak tłumaczył: „Po prostu uważałem, że skoro jest to partia rządząca, to trzeba, żeby należeli do niej ludzie uczciwi i nie głupi. Siebie do nich zaliczyłem i inni byli też tego mniemania…” Okres wiary i zaufania skończył się w szczycie stalinizmu, gdy jako były żołnierz Andersa znalazł się w centrum zainteresowania bezpieki. Dlatego schronił się na Mazurach, gdzie w Kamionkach koło Giżycka został kierownieim wiejskiej szkółki. Mając więcej czasu, uprawiał przyszkolne pole oraz pisał opowiadania, które zdobywały nagrody w konkursach ogólnopolskich. Został też dostrzeżony w Olsztynie, dokąd przeprowadził się w 1956 roku, szybko zdobywając prestiż i pozycję lidera środowiska dziennikarsko-literackiego. W 1973 roku wydawnictwo „Pojezierze” opublikowało jego najsłynniejszą książkę – apokryf „Według Judasza”, przetłumaczoną potem na sześć języków obcych, w tym japoński. Sławę zyskała dzięki Jarosławowi Iwaszkiewiczowi, który „odkrył” ją na łamach „Życia Warszawy”. Pisarz zmarł 11 września 1985 roku w wieku 73 lat.
Po spotkaniu przy grobie Henryka Panasa delegacja olsztyńskich twórców przeszła do grobu zmarłego 4 maja br. redaktora harcmistrza Henryka Leśniowskiego, harcerza i dziennikarza, autora książek historycznych, w tym o Grunwaldzie, wiceprzewodniczącego oddziału SDRP. Tutaj również zapalono znicze pamięci. Udział w tej krótkiej, lecz wzruszającej ceremonii wzięła Katarzyna Leśniowska, córka dziennikarza, od niedawna członkini olsztyńskiego oddziału SDRP.

Od lewej: Marek Książek, Jacek Panas, Janusz Soroka, Katarzyna Leśniowska, Andrzej Cieślak, Wojciech Ciecielski. Fot. Anna Panas, archiwum
Po spotkaniu przy grobie Henryka Panasa delegacja olsztyńskich twórców przeszła do grobu zmarłego 4 maja br. redaktora harcmistrza Henryka Leśniowskiego, harcerza i dziennikarza, autora książek historycznych, w tym o Grunwaldzie, wiceprzewodniczącego oddziału SDRP. Tutaj również zapalono znicze pamięci. Udział w tej krótkiej, lecz wzruszającej ceremonii wzięła Katarzyna Leśniowska, córka dziennikarza, od niedawna członkini olsztyńskiego oddziału SDRP.
MK
Komentarze
Pozostaw komentarz: