Homo pisoviensis odbija Pałac Prezydencki i niszczy Polaków

| 18 cze 2014  23:01 | Brak komentarzy

Fot: Wikipedia

Fot: Wikipedia

Po mozole wyborczym do Parlamentu Europejskiego, w PiS ruszyła już kampania do parlamentu krajowego pod hasłem: bo Polską rządzi sitwa. Wszyscy radośnie powtarzają: „podsłuchy, podsłuchy”! Prezes PiS (według rzecznika Hofmana – premier), wygłodzony brakiem władzy wzywa do boju hufce własne i cudze. U boku mistrza gotowi stanąć panowie: Ziobro, Gowin, a może i panie: Kempa, Wróbel i kto tam jeszcze? Wszystkim migocze miraż władzy. Poprowadzą ich do boju najwierniejsi z wiernych: Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak, Mariusz Kamiński, który dopiero co ocalał z sejmowego pogromu. Zachował talizman – immunitet! Poselski.

Prezesa uskrzydlają polskie media, które wysyłają na spotkania na Nowogrodzką (lub do Sejmu) tabuny żurnalistek i żurnalistów. Ci, zapracowany ludek wyrobników, na polecenie szefów nie oszczędzają ani czasu, ani szefowskich złotówek na emisję prezesowych goryczy. Płynie zatem czarna propaganda z ust prezesa, która jednak w przeciwieństwie do tej nazwy, ma swe źródło: właśnie w prezesie, bo trzeba wiedzieć, że czarna propaganda ma to do siebie, że nadawca nie ujawnia się.

Czasu pozostało niewiele, rok, a może mniej, trzeba zatem zrobić wszystko, aby „nasza” partia wygrała te wybory – samorządowe, parlamentarne… I w perspektywie te następne: prezydenckie… Według partii i partyjek Polska się nie liczy, „najważniejsze my som”, jak w satyrycznym wierszu Ludwika Jerzego Kerna sprzed lat. Zadanie na dziś: rozwalić budowaną przez premiera Tuska „unię energetyczną”

Można imaginować, oskarżając, tak jak to czynił pan Antoni Macierewicz w niedzielę (27 kwietnia w Bydgoszczy) stawiając zadania własnym kandydatom do Brukseli: „odbić mafii pieniądze, które kradnie Polakom”. A mafia to polscy komuniści, polskie służby specjalne, które pan wiceprezes PiS zlikwidował. Czyli jednak się ukryły… i teraz kradną!

*

Kim jest człowiek pisowski? Trudno jednoznacznie go zdefiniować. Ma wiele cech – sądzę, że i dobrych, ale jeszcze więcej złych. Dobrych dla PiS, bo jest wierny do śmieszności. Wierny prezesowi. Wytresowany w propagandowym rzemiośle. I nieporadny jak pan Błaszczak z Legionowa. Rzuca w przestrzeń frazesami. Wszędzie. I tego się trzyma, choć są to często banialuki.

Homo pisoviensis wyznaczany przez wodza na igrzyska telewizyjne, np. „W kawie na Ławie”, albo „Woronicza 17” nie dyskutuje, tylko atakuje, głównie ludzi PO lub samego premiera: „to wina Tuska”. Sądzić należy, że obudzony nagle z głębokiego snu, bez względu na porę nocy, wyrecytuje bezbłędnie wykładnię wiceprezesa Macierewicza w sprawie dramatu w Smoleńsku.

A pozostali? Jest ich wielu – panie i panowie. Przychodzą więc chętnie do kamer i głoszą słowo prezesa panowie: Hofman, Brudziński, Girzyński, pani Wróbel,.. To ci super wierni. Wyrasta nowe pokolenie bojowników. Czasami zasiądzie przed kamerami pani Beata Gosiewska i zakrzyczy, która po przeniesieniu krzyża spod Pałacu Prezydenckiego do kościoła powiedziała: „To jest postępowanie jak z czasów komunizmu, wtedy aresztowano ludzi, teraz zarekwirowano krzyż”.

*

To nie tragedia smoleńska z 10 kwietnia 2010 roku dzieli Polaków, jak powszechnie uważają co niektórzy komentatorzy medialni. Po przeanalizowaniu wieloletnich działań politycznych, decyzji podejmowanych przez Jarosława Kaczyńskiego, i jego totumfackich, a przede wszystkim te jątrzące wypowiedzi po ich kolejnych przegranych wyborach lub przed wyborami, dzieli całe społeczeństwo. Dyrygenci wciągają do walki swoich zwolenników. Język – nienawistny, nietolerancyjny, ciągle oskarżający innych, w mowie, brak refleksji historycznej, wykluczanie tysięcy ze wspólnoty narodowej.

Tak dzieje się od samego początku przemian politycznych i społecznych w Polsce. Jarosław Kaczyński (a wcześniej jeszcze wspomagał go w tym dziele brat Lech) wyprodukowali mnóstwo klonów do walki – brutalnych, nieprzebierających w słowach. Prokuratura nie reaguje na ubliżanie prezydentowi, premierowi, sędziom, prokuratorom. To bracia Kaczyńscy narzucili ten styl. Nie chcę powoływać dalszych nazwisk – uważni obserwatorzy życia politycznego w Polsce znają tych wszystkich, bo „człowiek pisowski”, to specyficzna struktura ożywiona. Proszę posłuchać wypowiedzi posłów, których tak chętnie zapraszają do swych programów nasze stacje radiowe i telewizyjne dając posłuch ludziom, którzy nigdy nie powinni przekroczyć przysłowiowego progu studia radiowego czy telewizyjnego.

*

Najpierw był brutalny atak na rodaków za ich wybory polityczne w przeszłości. A więc ciągłe straszenie recydywą komunizmu. Podchwyciła to na swój sposób gawiedź polityczna: „A na drzewach, zamiast liści, będą wisieć komuniści”. Obnoszenie na transparentach owych: „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”… Wypuszczenie z butelki dżina nienawiści podczas pisowskich polowań na konfidentów bezpieki. A więc lustracja nieograniczona. IPN ze swoją dokumentacją dostępną dla każdego tchórzliwego dziennikarzyny, który wymachując legitymacją, docierał do „kwitów”. A potem: – Co prawda nic nie znalazłem w dokumentach IPN, a to nie znaczy, że nie współpracował z bezpieką!

*

To swoiste chciejstwo zdobycia władzy przez Jarosława Kaczyńskiego powoduje głębokie rozdźwięk wśród nas, Polaków. Ta chciwość władzy jest szokująca, zaskakuje normalnego człowieka. Jego zaś pomysły na obalenie rządu premiera, wygłaszane po aferze podsłuchowej są wręcz przestępcze, zważywszy sytuację międzynarodowa. Zaś obrona immunitetu poselskiego Mariusza Kamińskiego przez jego ugrupowanie wpisuje się w kanon zdrady narodowej. O tym mogą świadczyć liczne przykłady zachowań z życia tego „bojownika” nie tylko pełniącego funkcję szefa CBA.

*

Śmierć Barbary Blidy do tej pory nie została wyjaśniona, główni sprawcy tej tragedii nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Znalem Barbarę Blidę, jej uczciwość nie może być kwestionowana. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego do dziś nie zostało rozliczone.

*

Dla Jarosława Kaczyńskiego władza to narkotyk. W ten nałóg wciągnął otoczenie, szczególnie swoje odbicie, np. prostego niegdyś chłopaka z Kalisza – Adama Hofmanna. Zaś bieg do pałacu prezydenckiego zaplanował już 10 kwietnia 2010 roku. W bólu bliźniaczym, w odrętwieniu, ponoć…

10 kwietnia 2014 roku wiele czasu spędziłem na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim, obserwując tłum. Trafiłem akurat na relacje z Sejmu, na żywo, telewizji ponoć chrześcijańskiej ojca Tadeusza Rydzyka oddanej we władanie Antoniego Macierewicza prezentującego raport o dramacie smoleńskim. Tej zgęszczonej nienawiści i zarazem irytacji tłumu przestraszyłem się, chociaż nigdy do lękliwych nie byłem zaliczany.

Henryk Zagańczyk

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...