„Zdziwiony Chrystus nie może obrażać”. JERZY URBAN UNIEWINNIONY
Dziennikarze RP | 9 paź 2020 18:29 | Jeden komentarz
Warszawski sąd rejonowy uniewinnił Jerzego Urbana w procesie o obrazę uczuć religijnych poprzez publikację w tygodniku „Nie” wizerunku zdziwionego Jezusa Chrystusa wpisanego w drogowy znak zakazu. Wyrok jest nieprawomocny.
Był to ponowny proces w tej sprawie. Wcześniej, ten sam Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w końcu 2018 r., uznał Urbana za winnego orzekając karę grzywny w wysokości 120 tys. zł. W marcu 2019 r. po złożonym odwołaniu Jerzego Urbana stołeczny sąd okręgowy uchylił wyrok sądu rejowego i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
W ubiegłym roku między innymi na łamach portalu dziennikarzerp ten kuriozalny proces został szczegółowo opisany. Stowarzyszenie Dziennikarzy RP wyraziło wówczas sprzeciw wobec werdyktu sądu rejonowego, uznając, ze stanowi on naruszenie zasady wolności słowa i poglądów.
* * *
Dziennikarze w Polsce zaniepokojeni są atakami władz państwowych i rządzącej partii na niezależne media. Zastraszanie i nękanie dziennikarzy przez służby, policję, instytucje nie jest przypadkowe. Pozywanie dziennikarzy do sądów, wymierzanie im kar nieadekwatnych do wykroczeń, staje się zjawiskiem prawie powszechnym.
Według raportu Reporterów bez Granic stan wolności mediów w Polsce jest obecnie najgorszy od trzydziestu lat. Polska w roku 2018 została sklasyfikowana na 58 miejscu, a rok później na 59, czyli na najniższym od początku istnienia raportu (2002). Stan ten pogłębia się od przejęcia władzy i mediów publicznych przez Prawo i Sprawiedliwość. Znaleźliśmy się »w grupie państw, w których występują wyraźne problemy z poszanowaniem wolności prasy«.
Nie inaczej jak próbą zastraszenia należy traktować karę 120 tys. zł i ponad 28 tys. kosztów postępowania sądowego, jaki sąd nałożył na redaktora naczelnego tygodnika NIE Jerzego Urbana, z tytułu zamieszczenia ł ilustracji , która zdaniem sądu obraziła uczucia religijne osób, które w tej sprawie złożyły doniesienie do prokuratury. Notabene osoby te nie są czytelnikami tygodnika NIE, ale sądowi to nie przeszkodziło uznać, że redaktor Jerzy Urban nie miał prawa w taki sposób wyrażać swoich poglądów.
Owa publikacja miała miejsce w sierpniu 2012 roku na okładce tygodnika „NIE”, a wyrok zapadł jesienią 2018 roku. Grafika na pierwszej stronie tygodnika NIE przedstawiała wizerunek podobny do Jezusa wpisanego w drogowy znak zakazu. Obrazek był ilustracją do publikacji „Bóg umiera ze starości”. Artykuł był analizą stanu posiadania Kościoła, ze wskazaniem na zmniejszającą się liczbę osób wierzących w Boga. Twarz owego Jezusa wyrażała zdziwienie. Taki wyraz twarzy Zbawiciela, według zdania sześciu osób, które złożyły jednobrzmiące zawiadomienie do prokuratury, nie przystoi Synowi Bożemu i stanowi obrazę uczuć religijnych.
Biegły dr Sławomir Cebula stwierdził podczas procesu , że zdziwiony Jezus nie tylko może obrażać, ale obraża. Biegły okazał się pracownikiem instytucji podległych Kościołowi, a więc nie wypadało mu stwierdzić inaczej.
Z kolei inny biegły, historyk sztuki, artysta plastyk i biegły sądowy mgr Sławomir Chmielewski, odpowiadając na pytanie, czy ilustracja obraża w sensie obiektywnym (a nie tylko subiektywnym) uczucia religijne katolików, stwierdził:
„sporna ilustracja nie obraża ani przedmiotu, ani podmiotu czci religijnej… W otaczającym nas świecie obrazów funkcjonują równoprawnie różne konwencje przedstawieniowe – w tym konwencja właściwa sztuce popularnej, w jakiej powstała sporna ilustracja… Uważam, że uznanie spornej ilustracji za obraźliwą mogłoby stanowić niebezpieczny precedens, mogący w konsekwencji przyczynić się do ograniczenia swobody wypowiedzi artystycznej i publicystycznej w naszym kraju.”
Drugą opinią, z którą mógł zapoznać się sędzia, ale najwyraźniej nie zrobił tego, było opracowanie dr. hab. Rafała Smoczyńskiego, profesora Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. Profesor Smoczyński napisał, że protest katolika wobec ilustracji w NIE jest:
„wyrazem paniki moralnej, która spowodowana jest nie tyle krzywdą wywołaną obrazą uczuć religijnych, ale raczej jest przykładem politycznej mobilizacji wybranych jednostek dążących do cenzurowania określonej wypowiedzi/ekspresji graficznej, a tym samym stanowi próbę ograniczenia wolności słowa”.
Przed sądem zaprezentowano jeszcze dwie opinie podobne w duchu i treści zbieżne z opinią Chmielewskiego i Smoczyńskiego , ale sędzia podzielił tylko zdanie dr Stanisława Cebuli i orzekł, że redaktor Urban obraził uczucia, a więc podlega karze, co nieprawomocnym wyrokiem się stało.
Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej nie podważając wyroku niezawisłego Sądu, wystąpiło w obronie wybitnego publicysty, uznając, że została naruszona podstawowa zasada wolności słowa, prawo do swobodnego wyrażania poglądów oraz konstytucyjny zakaz cenzurowania prasy. ( Art.54 Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. Dz.U.1997.78.483 )
Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej zwróciło się z apelem do dziennikarskich organizacji międzynarodowych, by poddały wnikliwej analizie wyroki polskich sądów w procesach przeciwko dziennikarzom.
W czwartek, 8 października 2020 r. sąd rejonowy ogłosił wyrok. Jak mówiła w uzasadnieniu sędzia Katarzyna Balcerzak -Danilewicz, w tej sprawie występuje kolizja dwóch wolności konstytucyjnych: sumienia i religii oraz wolności słowa i wypowiedzi. „Powyższe, zdaniem sądu, nakazuje traktować wszelkie ograniczenia wolności słowa za wyjątkowe i podlegające szczególnie wnikliwej kontroli ze strony państwa” – wskazała sędzia. Zdaniem sądu, czyn Jerzego Urbana „choć niewątpliwie obrażał uczucia pokrzywdzonych w tej sprawie (…) nie stanowił znieważenia wizerunku Jezusa Chrystusa i związanego z nim kultu Najświętszego Serca Jezusowego”. „Sporna ilustracja zamieszczona w tygodniku NIE, choć dziełem artystycznym nie jest, to jest na pewno wyrazem artystycznej ekspresji” – dodała sędzia.
„Ekspresja artystyczna – obrazy, rzeźby, instalacje, filmy, fotografie, scenografie sztuk teatralnych, a także karykatury – wywołują i wywoływały w przeszłości i chyba zawsze wywoływać będą rozmaite kontrowersje wśród odbiorców. Jednak nie każde zachowanie naruszające standardy kultury i obyczajów może być traktowane jako znieważające” – zaznaczyła w uzasadnieniu wyroku sędzia. Wyjaśniła ponadto „w sprawie nie był oceniany – bo nie mógł być oceniany – całokształt szeroko rozumianej twórczości Jerzego Urbana prezentowanej na łamach tygodnika NIE. Oskarżony jest osobą kontrowersyjną, tak jak i jego działalność dziennikarska, niemniej jednak w niniejszej sprawie oceniane było tylko to jedno konkretne zachowanie Jerzego Urbana”.
W uzasadnieniu orzeczenia zwrócono też uwagę, że ekspresja artystyczna wywołuje kontrowersje wśród odbiorców, ale nie każde takie zachowanie stanowi znieważenie. „Istotą znieważenia jest bowiem okazanie pogardy, która wyraża ujemny stosunek do wartości, jaką reprezentuje sobą człowiek” – zaznaczyła sędzia Katarzyna Balcerzak-Danilewicz. W toku rozprawy uwzględnione zostały opinie czterech biegłych. Z kolei dwie opinie sporządzone przez piątą biegłą, nie zostały wzięte pod uwagę przy orzekaniu, bowiem opinie tej biegłej, zdaniem sędzi, wykazały wewnętrzne sprzeczności.
Prokurator wnioskowała o uznanie Urbana winnym i wymierzenie mu kary grzywny – 60 tys. zł. Obrona natomiast wnosiła o uniewinnienie. „Jestem zdziwiony, że zdziwienie może obrażać” – mówił przed sądem jeden z obrońców Jerzego Urbana mec. Marcin Pawelec-Jakowiecki.
Wybitni publicyści bywają kontrowersyjni. To często jest ich cechą charakterystyczną. Jerzy Urban niewątpliwie do tej grupy dziennikarzy zawsze należał. Do dziś pozostaje wierny swym poglądom i zasadom. W wieku 87 lat potrafi skutecznie walczyć o swoje racje.
Andrzej Maślankiewicz
Komentarze
Jeden komentarz do “„Zdziwiony Chrystus nie może obrażać”. JERZY URBAN UNIEWINNIONY”
Pozostaw komentarz:
czwartek, 10 - paź - 2024, godz. 17:57
Gdyby nie Jerzy Urban to w polsce nie było by demokracji [’]