Z KRONIKI PANDEMII. Komfort procedury
Dziennikarze RP | 8 paź 2022 14:12 | Brak komentarzy
Brytyjczycy od dawna mają procedurę żegnania monarchy. Ekspert powiedział, że operacja London Bridge jest wygodna. Obejmuje instytucje rządowe, kościelne, metropolitarną służbę policji, brytyjskie siły zbrojne oraz media. Zaplanowana co do joty. Dzięki temu jest spokojnie i profesjonalnie. Było to widać podczas uroczystości pogrzebowych królowej Elżbiety II.
Dociekliwy polski obywatel pyta, czy u nas nie można opracować scenariuszy z wyprzedzeniem, na wypadek pandemii i klęski ekologicznej. – Pal licho zmiany w polityce – dodaje.
Wyścig dopłat bowiem, już nie jedyny. Teraz w szranki stają rozporządzenia o złagodzeniu dotkliwości drożyzny energii i paliw. Pewien złośliwiec powtarza za przedstawicielem rządu, że nie jest to wyraz chaosu. Głębokie pochylenie nad kłopotami. Kopara opada.
Ludziom gotuje się pod deklem. Wrze, kiedy idą na zakupy lub chcą coś załatwić w służbie zdrowia i innych służbach publicznych. Obsługujący ich albo nic nie wiedzą, albo wszystko mają w nosie. Jeśli nie znacznie niżej. Przed rodakami widmo zimna i ciemności. Pytanie ze starego żartu: – Czy mieszkańcy Marsa mają prąd elektryczny? – Nie, bo nie mają uziemienia.
Węgla nie ma. Są za to oszuści. Pojawił się nowy typ złodziejstwa. Po kancie „na wnuczka”, „na policjanta” teraz jest „na węglarza”. Grasują w mediach społecznościowych. Ba, ze wszech miar nowocześni palacze. Palacze nadziei. Czy to jedyne szachrajstwo wokół nas?
Niejeden suweren mówi, że mózgi przepalone, serca osłabione, emocje ostudzone. Dosłownie. W mieszkaniach trzeba przykręcić kaloryfer poniżej 18 stopni, jak radzi pani minister od klimatu. Dla niej dobry nie będzie. Zatruta Odra, a teraz zatrute rady. Żart wędrujący po komórkach: „Węgla mamy na lata. Nie na zimy”.
Działacz ekologiczny przypomina hasło z ulicznych manifestacji: „Kto Ty jesteś? – Polak mały. – Jaki kraj Twój? – Zacofany”. Działacz – bywalec. A domator, czyli kontrolujący świat pilotem telewizora (z literatury) boi się wyjść, by nie zginąć w gąszczu podwyżek. I coraz mniejszych opakowań, bo producenci maskują przyrost ceny. Widzi samych ogrodników – wszyscy przesadzają. I samych parkujących, z doktryną – jak się dobrze ustawić.
Pewien wcześniej zbesztany i usunięty z rządu polityk został znowu powołany na stanowisko wiceministra. Zirytowane społeczeństwo pytało, czy ma umiejętności. Usłyszało ripostę: „Ponieważ został powołany, to ma kompetencje!”. Ci na górze powinni przekonywać nieprzekonanych, a nie przekonywać samych siebie. Bo to funta kłaków niewarte. Inteligencja jakaś, lecz dyskretna… Nie ma to, jak cwaniactwo małego Jasia, w dowcipie: – Jasiu, czy lubisz chodzić do szkoły? – Lubię chodzić i wracać. Nie lubię tylko tego, co pomiędzy.
Morale spada. Ręce opadają, bo niektórzy młodzi mówią „o moralach”. Niepoprawna (tu) liczba mnoga. Ci u steru władzy chcą zabrania zysków bogatym firmom i zakazu wypłacania premii. Ha, spółki giełdowe wypłaciły je już latem! Kpiarzy ci u nas dostatek. Popełniać gafy, owszem. Ale prawo do błędów nie rozgrzesza.
Wielu przywołuje mem: „Może programiści zresetują nam rząd?!”. Jeśli zabieg się nie uda, zawsze można przysiąść na patriotycznej ławce. Co da? Chwilę namysłu. – Pico Bello (pysznie) – powiedział w telewizji jakiś poznaniak. Bo rząd rządzi, przecież pokazuje slajdy – nie wytrzymuje satyryk. Natężenie lansu sięgnęło zenitu. Zwłaszcza przy otwieraniu Mierzei Wiślanej. Wkurzeni ziomale napisali do Szkła Kontaktowego: „Mierzeja to ładne imię dla dziewczynki”. Inny koleś poszedł dalej „A Przekop – dla chłopca”. I tyle sukcesów.
Pędzącego świata zresetować się nie da. Stabilizacja, stałość – zapomnij – nawołuje doświadczony emeryt i wspiera się wypowiedzią specjalisty, dra Sławomira Dudka z Forum Obywatelskiego Rozwoju: „Świat spokoju się skończył. Teraz jest świat permanentnej niepewności”. Przyzwyczajenie do tej myśli, paradoksalnie uspokaja – nieprawdaż, pyta stypendysta ZUS-u. Tak, tak – wtrąca psycholog – co innego spodziewać się, a co innego doświadczać. Ot, rozmowy w poczekalni pewnej przychodni. Zdrowia psychicznego…
Nie powinno uspokoić przyzwyczajenie do pandemii. Do Polski we wrześniu miało trafić prawie 4 mln szczepionek celowanych (na tarczy wariant omikron BA5). Pierwsza ich dostawa (450 sztuk) doszła 10 września. Sześć dni później drugi zastrzyk przypominający mogli przyjąć preparatami przeciw BA1 lub BA4/5 wszyscy po wcześniejszych dawkach. Ministerstwo Zdrowia podało w połowie września, że zadeklarowało się1,6 mln osób, na wystawionych ok. 5,8 mln e-skierowań. W tym miesiącu średnio dziennie było 5800 zakażeń, ale lekarze mówili o 30–50 tysiącach, bo tyle chorzy kupili testów. Od 3 października – w Polsce będzie dostępna pierwsza dawka dla dzieci w wieku 5–11 lat.
Ekspert ds. epidemiologii Naczelnej Rady Lekarskiej, znany szeroko dr Paweł Grzesiowski, wyjaśniał, że uaktualniona szczepionka nie może być przyjęta jako pierwsza (uniemożliwiają to zapisy w systemie). – Nowa nie oferuje szalonej poprawy skuteczności. Ledwie o kilka procent. Nie czekajcie – zwrócił się do ciągle zwlekających. – Wszystkie dopuszczone wcześniej preparaty są równie skuteczne – podkreślał Grzegorz Cessak, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Szczepienia przeciw covid-19 mają już 20-miesięczną historię. Zdecydowanie – gra warta świeczki. Kupcie na zapas. W październiku rusza kampania „Chcę zrozumieć”. Ministerstwo Zdrowia adresuje ją do tych, którzy nadal wątpią w szczepienia. – Będą spokojne i rzeczowe argumenty – mówi minister Adam Niedzielski.
Od 22 do 28 września odnotowano u nas 26 736 zachorowań (5205 ponownych), odeszło 118 osób. WHO oznajmiło, że koniec pandemii wciąż odległy, choć w zasięgu wzroku. Zaapelowało o przygotowanie się do sezonu zimowego. Zresztą tam, gdzie już zimniej i wilgotniej – zgodnie z obserwacją fachowców – lawinowo rosną zakażenia i hospitalizacje (Belgia, Holandia, Wielka Brytania).
Dobrze wychowani wiedzą, że nie można ciągle marudzić jak rozkapryszone dziecko. Cytat z prof. Jerzego Bralczyka: „Wycieczka piękna rzecz, chyba że osobista”. Savoir-vivre, bon ton, okrzesanie, ogłada, polor, szlif towarzyski. I jeszcze – dobre maniery, elegancja, wytworność, kultura bycia. Zapamiętaj, publiko, ile jest określeń na to, aby żyło się ładniej i milej. Trzymajcie sztamę, komitywę. I poziom. Jak dolar, który na liczniku ma ponad 5 złotych. Cóż, czegoś trzeba się trzymać.
Małgorzata Garbacz
Komentarze
Pozostaw komentarz: