Z ANGORY nr 45
Dziennikarze RP | 4 lis 2024 11:57 | Brak komentarzy
Brzytwą po mediach
Politycy PiS kłamali, kłamią i będą kłamać. Taki wniosek płynie z rozmowy z Jackiem Sasinem, przeprowadzonej 31 października w TVN24 przez Monikę Olejnik. Czas wreszcie, żeby skutecznie zakończyć walkę z dezinformacją – z tezą o rzekomym zamachu smoleńskim, która pozwoliła PiS-owi zdobyć władzę, a Rosjanom spolaryzować i skłócić Polaków. Qui bono? Kto skorzystał na „zamachu”? Odpowiedź jest prosta i niebudząca wątpliwości, że Prawo i Sprawiedliwość oraz Rosjanie.
PiS wydał miliony złotych z publicznych pieniędzy, żeby za pomocą forsowania spiskowej teorii o zamachu podtrzymywać swoje rządy. To był kamień węgielny i mit założycielski pisowskich rządów. Wystarczy jednak obejrzeć choćby reportaż Piotra Świerczka „Siła kłamstwa”, żeby przekonać się, jakich manipulacji dopuściła się podkomisja Antoniego Macierewicza, badająca przyczyny katastrofy smoleńskiej. To ona miała „udowodnić” tezę o zamachu. Według strony factcheckingowej demagog.org.pl walczącej z dezinformacją w 2012 roku w zamach wierzyło 25 proc. Polaków, a w 2020 – 34 proc. Według najnowszych sondaży 29 proc. popiera tę tezę, a jednocześnie w zamach wierzy ponad 75 proc. elektoratu PiS. Dlaczego wierzą w to, co nie zostało w żaden sposób dowiedzione?
Odpowiedź jest prosta: bo jest to zgodne z ich wyobrażeniami o świecie i potrzebami emocjonalnymi, utrwalającymi konsonans poznawczy lub tzw. confirmation bias. Przyznanie, że ta wiara jest błędem, byłoby dla nich szokiem poznawczym. Innymi słowy, ich oparty na iluzji świat rozpadłby się jak domek z kart i zwalił się im na głowę. Dlatego będą trwać w kłamstwie i bredzić o zamachu smoleńskim. I jest to przypadek m.in. Antoniego Macierewicza, Jarosława Kaczyńskiego czy Jacka Sasina.
Jacek Sasin, były wicepremier, gość programu Moniki Olejnik „Kropka nad i”, od lat powtarza, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Zamiast odnieść się do zarzutów wobec Macierewicza i jego zespołu (41 zawiadomień do prokuratury, w tym 24 wobec Macierewicza, m.in. o zdradę dyplomatyczną), zaatakował prowadzącą słowami: „Pani wmawia, że był wypadek (w Smoleńsku – M.P.), a Putin jest aniołkiem”. W głowie Sasina nie mieści się, że mógł to być wypadek, i że ci, którzy nie wierzą w zamach, mogą jednocześnie uważać Putina za zbrodniarza. Sasin nie wierzy w „zwykły wypadek”, ale dowodów na to, że to był zamach, po prostu NIE MA, mimo wydania przez podkomisję smoleńską Macierewicza ponad 100 milionów złotych, by taką tezę potwierdzić! Kolejnym bredniom polityka PiS dała odpór Monika Olejnik, żądając od Sasina przeprosin za wmawianie jej, że uważa Putina za „aniołka”. Nie trzeba być „adwokatem Putina”, by nie wierzyć w kłamstwo smoleńskie!
Obrażanie, hejtowanie i dzielenie ludzi, wypowiadanie niewyobrażalnych głupot w stylu „Rosja i Niemcy uznały, że trzeba zamordować pana prezydenta” (wypowiedź Antoniego Macierewicza) – to stały repertuar pisowskiej dezinformacji, obecnej w prawicowych mediach i przenoszonej przez polityków PiS do pozostałych. Pluralizm i wolność poglądów nie mogą służyć szerzeniu kłamstw, a ich nosiciele powinni być wypraszani z programów, bo psują debatę publiczną swoimi psychologicznymi fobiami. Dla propagandy kłamstwa smoleńskiego i jego wyznawców w przyzwoitych mediach miejsca nie ma i być nie powinno. Najwyższy już czas zaszczepić społeczeństwo przeciwko wirusowi politycznej dezinformacji!
MAREK PALCZEWSKI
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Bez cienia wątpienia mogę śmiało rzec, że Stwórca Wszechmogący darzy szczególną miłością naszą ojczyznę – Przenajświętszą Rzeczpospolitą! Wiem oczywiście, że Bóg też kocha Amerykę, ale nas bardziej! Wszak to my – potomkowie Mieszka i jego niebywale świętojebliwej, obdarzonej nienachalną urodą żony Dobrawy – jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa, NARODEM WYBRANYM! Zaświadcza o tym dobitnie historia polskiego Kościoła katolickiego! Utwierdza w owym przekonaniu jego nauka oparta na dogmatach religijnych i encyklikach nieomylnych papieży – ziemskich namiestników Pana Boga!
W nadwiślańskim katolandzie nic nie dzieje się bez woli Wszechmogącego i nie jest dziełem przypadku! Też tak sądzę. Ba, od dawna twierdzę i upieram się przy tym, że żyjemy w państwie cudów i cudaków! Bez ingerencji w nasze życie sił nadprzyrodzonych płynących z niebios ciężko byłoby nam funkcjonować, być przykładem, wzorem dla odchodezącej od wiary, pogrążającej się w nihilizmie i chaosie Europy! Jestem spokojny, dobrze się czuję, gdy słyszę, nie tylko w telewizorni, szczere, płynące z głębi serca podziękowania rodaków, wyrazy wdzięczności składane Panu za to, tamto i owamto: dzięki Bogu nic mi się nie stało, dzięki Bogu dostałam tę pracę, dzięki Bogu nie było ze mną aż tak źle, dzięki Bogu rzuciłem palenie, dzięki Bogu dodzwoniłam się do „Szkła kontaktowego”, dzięki Bogu…, dzięki…, dzięki!
Kilka dni temu wzruszył mnie do łez ksiądz egzorcysta Salceson O, który po wyjściu z aresztu za kaucją (350 tys.) owe radosne dla niego i jego wielbicieli wydarzenie skomentował tak oto: „Mówią mi, że to był areszt wydobywczy. On był wydobywczy w tym znaczeniu, bo wasze modlitwy mnie z niego wydobyły!”. No, proszę bardzo, na naszych oczach dokonał się cud! Torturowany fizycznie i psychicznie, odsądzany od czci i wiary przez dziennikarzy mętnego nurtu egzorcysta i męczennik cierpiący za miliony – konkretnie 66 milionów zł – wyszedł na wolność z podniesionym czołem! Wielka jest siła w modlitwie bogobojnego, mądrego ludu polskiego!
ANTONI SZPAK
Komentarze
Pozostaw komentarz: