Z ANGORY nr 43
Dziennikarze RP | 21 paź 2025 22:06 | Brak komentarzy

Okno na media
Od kilku dziesięcioleci październik był i chyba nadal jest miesiącem oszczędności. Z czasem przydomków przybywało i dziś jest między innymi miesiącem walki z rakiem, trzeźwości, zdrowia psychicznego, różańca i bibliotek szkolnych… Nikt jednak nie wpadł na pomysł, by październik nazwać miesiącem żaka lub studenta, chociażby dlatego, że w październiku – co roku – ponad milion 200 tys. polskich żaków rozpoczyna rok akademicki. Mniej więcej 402 tys. to studenci pierwszego roku, a wśród nich ponad 2,5 tys. stanowią studenci wydziałów dziennikarskich na 54 uczelniach.
Za naszych czasów na uniwersytetach były dwa wydziały dziennikarstwa, uzupełnione później o nauki polityczne. Kształcili się tu dziennikarze dla kilku ogólnopolskich gazet i tygodników, radia i raczkującej telewizji oraz kilkunastu gazet wojewódzkich. Dostanie się na ten kierunek było wyzwaniem. Bywało, że o jedno miejsce na Wydziale Dziennikarstwa UW ubiegało się 80 kandydatów. Czasy się zmieniły, kryteria przyjęcia na studia dalekie są teraz od konkursów, tymczasem zapotrzebowanie na dziennikarzy wielokrotnie większe niż 30 lat temu. Wolne miejsca pracy czekają w internecie, na platformach, w chmurach i jeszcze tam, gdzie w tysiącach powstają portale, blogi, podcasty, fora internetowe, vlogi, media społecznościowe, a także pełnowymiarowe kanały radiowe i telewizyjne. Stąd nie cztery uniwersytety, lecz 54 – w większości prywatne – z szeroko otwartymi wydziałami dziennikarskimi czekają na kandydatów.
Młodzi ludzie spragnieni wielkiej kariery w dziennikarstwie, z nie zawsze odpowiednimi predyspozycjami, zapisują się na te studia. Teraz wystarczy zapłacić czesne, no i oczywiście niezbędna jest odrobina chęci do studiowania, a z tym już bywa różnie. Profesor pewnej społecznej uczelni zapytał w dobrej wierze przyszłych dziennikarzy, którzy właśnie odebrali dyplomy licencjatów, „Co dalej, czy magisterka”? „Idziemy szukać pracy, dosyć studiowania” – szczerze odpowiedzieli.
Polskie dziennikarstwo lat 20. XXI wieku jakie jest, każdy widzi. Głęboka pauperyzacja zawodu, który już dawno przestał być zawodem zaufania publicznego, upadek etyki zawodowej, mimo że Karta Etyczna Mediów od trzydziestu lat nieustająco obowiązuje. Moralność? A ilu dziennikarzy to jeszcze obchodzi? Warsztat dziennikarski marny, wiedza dziurawa, język polski z widocznymi brakami jeszcze z podstawówki. No i mamy to, co się wykształciło. W telewizorze prezenterka pogody przekonuje, że „za wyjątkiem” Pomorza wszędzie leje, a sprawozdawca sportowy krzyczy do mikrofonu: „Niech ten skrzydłowy cofnie się do tyłu” i „Dziękujemy za uwagę”, chociaż to rusycyzm. Dr Zbigniew Bajka, medioznawca, na emeryturze poświęca się wyłapywaniu dziennikarskich lapsusów i błędów.
Ostatnio na Facebooku napisał: „Wkurza mnie brak dbałości dziennikarzy o słowa. Zawsze, nawet w drobiazgach. W Onecie czytam o pościgu za piratem drogowym na Śląsku. Pościg był między Dąbrową Górniczą a Częstochową. Facio z Onetu włączył już Zagłębie do Śląska, chociaż na razie jest tylko częścią województwa śląskiego. Ale nie tak dawno inny pożal się Boże onecista powiat żywiecki nazwał śląskim”. Nie mam pewności, czy ten „facio z Onetu”, jak go Zbyszek Bajka nazywa, jest absolwentem jednej z tych 54 uczelni kształcących dziennikarzy, ale z pełnym przekonaniem twierdzę, że na lekcjach geografii nie wykorzystał szansy, by się dowiedzieć, że Zagłębie to nie Śląsk.
ANDRZEJ MAŚLANKIEWICZ
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz od dłuższego czasu jest w stanie wzmożonego napięcia! Zachowuje postawę roszczeniową, bezkompromisową – pruje prosto do celu jak torpeda! W szale dowartościowania i dopieszczenia swojego ego nie czekała na nominację szefa rządu, tylko sama podjęła decyzję i obsadziła siebie na stanowisku wicepremiera.
Z tego, co wszem wobec głosi Katarzyna, owa posada nie podlega żadnym koalicyjnym negocjacjom, ponieważ jest nierozerwalnie związana z DNA partii wycenionej obecnie na 20 złotych i 50 groszy! Premier Tusk przyjął to do wiadomości! Nie był jednak łaskaw zainteresować się strukturą DNA ugrupowania Hołowni, ani też odnieść się do samonominacji Pełczyńskiej-Nałęcz! Ludzie na mieście gadają, że jazgot rozhisteryzowanej, kanapowej partii zwisa premierowi zwiędłą nacią pietruszki.
Nie chce kopać leżącego. A gdyby nawet chciał, to nie ma na to czasu. Obecnie szef rządu zajęty jest ważniejszymi sprawami! Wyczerpany rozliczeniem godnym oklasków polityków Zjednoczonej Kłamstwem i Złodziejstwem Prawicy, znudzony realizacją 100 konkretów na stulecie partii – koncentruje się na 50 priorytetach, wuj jeden wie czego dotyczących! Znając premiera, jego niebywałą, wręcz przysłowiową pracowitość, sprawczość, skuteczność, i z TYM wyzwaniem również poradzi sobie znakomicie!
Obietnice Donalda Tuska, jego słowa są droższe od pieniędzy! Toteż cieszy zapowiedź premiera, iż niebawem będziemy mieli najpotężniejszą w Europie flotę morską! Nasze bojowe okręty, łodzie podwodne, lotniskowce i rowery wodne będą wzbudzały respekt na wodach mórz i oceanów! Na lądzie i w powietrzu też nam nikt nie podskoczy – taką będziemy dysponowali siłą uderzeniową! W owym dziele tworzenia przez Tuska potęgi militarnej uczestniczy minister wojny z imperium zła Kosiniak będący w związku partnerskim z Kamyszem! Ten wybitny taktyk i strateg wojskowy gotowy jest wraz z Tuskiem wydać na uzbrojenie ostatni grosz podatników! Karmione propagandą STRACHU społeczeństwo można bezkarnie i bez umiaru ŁUPIĆ!
ANTONI SZPAK
Komentarze
Pozostaw komentarz:










Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.
Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.
17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.








Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.