Z ANGORY nr 19

| 5 maj 2025  09:13 | Brak komentarzy

Brzytwą po mediach

Nie spodziewałem się, że tak szybko usłyszę w polskich mediach słowa „brawa dla Putina”. A stało się to w czasie niemoderowanej debaty w „Super Expressie”. Wolność słowa triumfuje? Nic podobnego, raczej nieszczelność demokracji pozwalająca na prorosyjską kreację kandydata na prezydenta. Piąta kolumna prosowiecka w polskiej kampanii prezydenckiej to jednak nowa jakość polityczna. Niestety, stało się to poniekąd z winy dziennikarzy, którzy abdykowali ze swojej profesjonalnej i społecznej roli watchdoga.

Kilka dni później prowadzący rozmowę z Maciejem Maciakiem na kanale Zero Krzysztof Stanowski po słowach podziwu dla Putina ze strony Maciaka przerwał wywiad. Zrobił to, co powinien zrobić dziennikarz, chociaż i jego postawa jako występującego w podwójnej roli dziennikarza/polityka budzi kontrowersje. Ale w tym przypadku zachował się przyzwoicie, nie pozwalając na obrażanie wszystkich ofiar Putina, kpiny z moralności i zdrowego rozsądku. Dlaczego więc takiej reakcji ze strony prowadzących zabrakło w czasie debaty zorganizowanej przez „Super Express”?

Ten incydent to nie jedyny kamyczek do ogródka debaty „SE”. Grzegorz Braun pozwolił sobie na pełne nienawiści, ksenofobiczne, antysemickie, antyeuropejskie, dyskryminujące ludzi i poglądy wypowiedzi, nawiązując do władz Warszawy, drugiej wojny światowej i ewentualnej agresji Izraela na Polskę. Tych niebezpiecznych i chamskich bredni nie będę powtarzał, ale na hejt pozwolili organizatorzy debaty, pozbawiając się wpływu na jej przebieg. Tylko dwoje uczestników (Biejat i Trzaskowski) poczuło się oburzonych jego słowami, co pokazuje, że granica pomiędzy wolnością słowa a mową nienawiści jest bardzo cienka i nie przez wszystkich dostrzegana. „Zawdzięczamy” to w dużym stopniu polaryzacji politycznej i chęci wykorzystania wszelkich środków (w tym językowych) przeciwko politycznym przeciwnikom. Nacjonalistyczne slogany Brauna o „ukrainizacji” i „judaizacji” Polski trafiły do widzów – 4 proc. obserwatorów uznało, że debatę wygrał Braun… Magdalena Biejat złożyła w sprawie wypowiedzi Brauna doniesienie do prokuratury, a dodatkowo Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła sprawę z urzędu. Słusznie, ale znając przewlekłość postępowań, trudno spodziewać się szybkiego wyroku. Dla mnie nie ma wątpliwości, że Braun szerzy nienawiść, ciekawe jednak, że robi to już tak długo i sankcji się nie doczekał. Czyżby byli równi i równiejsi wobec prawa?

Przeprowadzona w „SE” debata była abdykacją dziennikarzy, wycofaniem się z pozycji, które im profesjonalnie przysługują: organizatorów, moderatorów i kontrolerów dyskusji. Newralgiczne pola oddali politykom, biernie obserwując bieg wydarzeń, bez wpływu na ich przebieg. To mimo wszystko coś nowego w polskich debatach i w polskim dziennikarstwie. Wielokrotnie oburzaliśmy się jako środowisko, że dziennikarze przyjmują rolę stojaków pod mikrofon, a tym razem wielu dziennikarzy uznało, że wszystko było OK, że dzięki temu debata była interesująca i świeża. Zapomnieli, że w ten sposób zgodzili się na narrację polityków o sobie i zamiast odpowiedzi na trudne pytania otrzymaliśmy zestaw wzajemnych ataków, w których najważniejsze było to, kto komu mocniej przywali. W zasadzie taką debatę mogliby politycy zorganizować sobie sami i tylko zaprosić do niej media. A rolę „prowadzących” przekazać sztucznej inteligencji. W debacie „SE” zwyciężył „Super Express”, zwyciężyli politycy, ale klęskę poniosło dziennikarstwo.

MAREK PALCZEWSKI


TELEWIZOR POD GRUSZĄ

Dzięki Karolowi Nawrockiemu i jego sztabowi wyborczemu dowodzonemu przez Pawła Szachermachera – tfu, wróć: Szefernakera – dziś wiem dokładnie, GDZIE JEST POLSKA! To wiele dla mnie znaczy. Owa wiedza odmieniła moje życie! Do tej pory jeździłem po kraju na luzie, rzec by można bezrefleksyjnie. Nie zastanawiałem się zbytnio, nie dociekałem, gdzie naprawdę się udaję, gdzie się znajduję. Kto na odwiedzanym przeze mnie terenie z kim i o co walczył – komu należą się cześć i chwała, a komu hańba na wieki wieków amen. Dzięki pielgrzymkom wyborczym Nawrockiego, jego ewangelizacji ciemnego ludu, mam już za sobą podróże wyzute z polityki historycznej, głębokiego kaczystowskiego patriotyzmu.

Obecnie, gdy się gdzieś wybieram – sam czy z rodziną – sprawdzam, czy w tej miejscowości, wiosce był ze swoją wyborczą ekipą Nawrocki i czy głośno, publicznie potwierdził, że tam jest Polska. Bez tego zapewnienia, bez owej gwarancji, nie ruszam się z domu! Nie chcę z własnej i nieprzymuszonej woli znaleźć się w miejscu, gdzie nie ma prawdziwej Polski, gdzie kultywuje się czasy zaborów – hołubi najeźdźców, którzy okupowali, okradali i rujnowali przez 123 lata Przenajświętszą Rzeczpospolitą! Teraz, jak nigdy, jestem wyczulony na brak polskości, na manifestowanie odrębności, inności wśród rodaków – wśród ludzi żyjących na stałe w naszym kraju! Niby wszyscy mówią po polsku, ale czy na pewno są z krwi i kości Polakami – nosicielami genu patriotyzmu i chrześcijańskich wartości?! O nie, zdecydowanie NIE! Sam słyszałem na własne uszy, jak Kaczyński w trakcie debaty sejmowej nazwał Tuska niemieckim agentem, a Gosiewska ogłosiła wszem wobec, że Braun jest ruską onucą! Tylko nieświadomi krajanie zmanipulowani przez neokomuchów, zatruci bezbożną ideologią genderyzmu, nie dostrzegają zmasowanego ataku eurokołchozu na nasz kraj! Wyrazem tego jest mowa nienawiści i szyderstwa wymierzona w nasze przywiązanie do bogobojnej ojczyzny: Polska dla Polaków, ziemia dla ziemniaków, księżyc dla księży, bo tylko tam ich jeszcze brakuje!

ANTONI SZPAK

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński
    1/2025
     
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...