Z ANGORY nr 14
Dziennikarze RP | 1 kwi 2025 10:04 | Brak komentarzy
Brzytwą po mediach
Znowu gorąco. Administracja Donalda Trumpa przygotowuje atak na Hutich w Jemenie i plan ataku wycieka do prasy, bo omyłkowo włączyli do swoich czatów na komunikatorze Signal redaktora naczelnego pisma „The Atlantic” Jeffreya Goldberga. I to się nazywa „profesjonalizm”? I ci „profesjonaliści” mają prowadzić rozmowy z Rosjanami?! W politykę zaczęli bawić się chłopcy w krótkich majteczkach, stawający naprzeciwko bysiorów z KGB. A polska prawica szaleje z radości, gdy widzi pomarańczową czuprynę swojego idola.
W Stanach Zjednoczonych na szczęście wciąż jest wolna prasa, której Trumpowi nie udało się stłumić, choć wciąż próbuje. Rzeczniczka Białego Domu nazwała Goldberga antytrumpowym hejterem i zarzuciła mu skłonność do sensacjonalizacji. Żadnych odruchów zdrowego rozsądku, żadnego przyznania się do błędu. Tak działa ekipa uważająca się za pępek świata, przekonana o swojej nieomylności. I takiej ekipie mielibyśmy zawierzyć nasze bezpieczeństwo i przyszłość państwa i narodu?!
Rozmowy Amerykanów z Rosjanami skazane są na porażkę Ukrainy, bo – co do tego mamy już pewność – Trump stoi po stronie Putina. Dodatkowo sojusz USA z Europą może skończyć się natychmiast po podpisaniu porozumienia USA z Rosją. Jest też wiele sygnałów, że Trump przygotowuje się do ataku na Grenlandię. Wiceprezydent J.D. Vance z żoną polecieli na wyspę, żeby rozmawiać o jej bezpieczeństwie, ale bez udziału jej mieszkańców. Vance, dla którego „Rosja nie jest zagrożeniem”, powiedział, że Trumpa nie obchodzi to, co krzyczą Europejczycy w sprawie Grenlandii, a „Dania nie wykonuje swojej pracy i nie jest dobrym sojusznikiem”. Słowem – USA przygotowują agresję wobec członka NATO, którego powinny bronić zgodnie z artykułem 5. Traktatu północnoatlantyckiego! Sam Trump opowiada, że Grenlandczycy dzwonią do niego i chcą ochrony i opieki (a prawdą jest, że 85 proc. obywateli Grenlandii jest przeciwnych aneksji przez USA!). To brzmi jak groźba; w 1938 roku Hitler „chronił” Niemców sudeckich, w 1939 r. Stalin „zaopiekował się” ludnością zachodniej Białorusi i Ukrainy, a w latach 2014 i 2022 Putin przywrócił do „macierzy” Krym i część Donbasu.
Czy polska prawica dostrzega tu jakieś podobieństwa, czy nadal tkwi w głupocie? Czy też zachwyci się tym, że Putin modlił się za Trumpa, „swego przyjaciela”, i podarował mu piękny portret? Może wreszcie przejrzy na oczy jeden z drugim bredzący w malignie.
Wszystkim politykom i czytelnikom polecam doskonały artykuł – analizę Romana Graczyka w Onecie Nie ma powodów, żeby Europa żyła na garnuszku Ameryki, w którym autor celnie punktuje aktualną politykę Stanów Zjednoczonych i wskazuje, że tylko uniezależnienie się Europy od USA (polityczne i militarne) daje nam nadzieję na przetrwanie. Przestańmy wierzyć Ameryce; ona jest naszym przyjacielem, dopóki jesteśmy jej potrzebni. Dla takich ludzi jak Trump czy Vance (ten drugi tego nie ukrywa i szczerze Europy nienawidzi i ją lekceważy) Europa jest tylko przeszkodą w dzieleniu się światem z Rosją i Chinami.
Na koniec powracające pytanie: czy naprawdę duża część naszego społeczeństwa jest tak bezrozumna, że nie widzi, do czego prowadzą działania polityków zaślepionych nienawiścią do Unii Europejskiej i zafascynowanych dyktatorem zza oceanu? Czy naprawdę w prawie 40-milionowym kraju nie ma mądrych, wykształconych i kierujących się polską racją stanu osób, które mogłyby startować w wyborach na prezydenta RP? Dlaczego musimy wybierać pomiędzy biegaczem z siłki, hulajnogowym kryptofaszystą, mało popularną polityczką czy liberałem zmuszonym do zabiegania o głosy konserwatystów? Ostatecznie oby ten ostatni zwyciężył, bo jak nie, to czeka nas polityczny rollercoaster.
MAREK PALCZEWSKI
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Z braku autentycznych emocji sportowych, z wielkiego głodu sukcesów rodzimych sportsmenów na międzynarodowych arenach oglądam z zapartym tchem i rumieńcami na twarzy zmagania polityków Zjednoczonej Łgarstwem i Łajdactwem Prawicy o tytuł NAJWIĘKSZEGO CHAMA! Liczba startujących zawodników imponująca – poziom zawodów niebywale wysoki! Jeden cham większy od drugiego. I bądź tu mądry, i wybierz takiego, któremu chcesz kibicować! Kaczyści i ziobryści idą łeb w łeb, tasują się nieustannie!
Żaden z aparatczyków biorących udział w wyścigu nie daje za wygraną. Do tej pory nie wyłonił się z nich zdecydowany faworyt. Lider, który nadawałby ton chamskim popisom i wypowiedziom, który wyraźnie odskoczyłby od czołówki peletonu i niezagrożony samotnie zmierzałby do mety! Dlatego trudno już dzisiaj wytypować, wskazać zwycięzcę! Sporym zaskoczeniem wartym odnotowania jest to, że do grona starych, doświadczonych, renomowanych chamów, skutecznie niszczących autorytet władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej tudzież ośmieszających, kompromitujących Polskę i Polaków w Unii Europejskiej, doszlusował i zyskuje na popularności młody, niskopienny – wzrostu siedzącego ratlerka – chorobliwie ambitny ziobrysta.
Z tego, co ludzie na mieście gadają, jest on ostatnią nadzieją nieopierzonych chamów na wyjście z partyjnego zaplecza i wejście do ekstraklasy polityków okupujących radiowo-telewizyjne programy publicystyczne! Ten nadpobudliwy, bojowo nastawiony ratlerek skupia na sobie uwagę widowni, ponieważ wszędzie go pełno, wszędzie szczerzy kły i ujada bez wytchnienia i opamiętania, jakby mu całkiem rozum odebrało! Stop – wróć, zagalopowałem się i przesadziłem z tym podziwem. Nie można odebrać komuś czegoś, czego on nie posiada! No nie! Tak czy siak, faktem jest, że ów sfilcowany ziobrysta robi wśród kibiców za prawdziwą OZDOBĘ zawodów! Jest jeszcze sporo czasu do końca wyścigu i nie zdziwię się, gdy ratlerek jakimś psim swędem zdobędzie tytuł Największego Chama wśród kaczystowskich wybrańców narodu!
ANTONI SZPAK
Komentarze
Pozostaw komentarz: