Z ANGORY nr 12
Dziennikarze RP | 17 mar 2025 20:56 | Brak komentarzy

Brzytwą po mediach
Temat wojny w Ukrainie wciąż rozgrzewa media, bo dziś najważniejsze jest bezpieczeństwo narodowe. Nadzieje, które pojawiły się w związku ze zgodą Ukraińców na rozejm, to dopiero początek końca, bo nadal nie jesteśmy pewni, jak zareaguje Rosja i jakie są prawdziwe intencje Donalda Trumpa.
Jego miękkie warunki wstępne już zostały wykorzystane przez Putina, który powtarza, że Ukraina nie może wejść do NATO, zabrane ziemie muszą przypaść Rosji i nie będzie żadnej misji pokojowej w Ukrainie, a nowy prezydent ma sprzyjać Rosji. Jeśli Ukraina zgodziłaby się na nie, to byłaby jej kapitulacja i koniec wolnej Ukrainy, a my moglibyśmy zapomnieć, że w najbliższej przyszłości wstąpi do UE.
56 procent Amerykanów uważa, że Trump jest zbyt przychylny Rosji. Pozostali muszą przejrzeć na oczy. W Polsce politycy PiS nadal nie rozumieją, że wyłączenie pomocy zbrojnej i wywiadowczej przez USA dla Ukrainy było jej zdradą i – nazwijmy rzecz po imieniu – politycznym szantażem, aby zgodziła się na warunki dyktowane przez USA, a te – co w świetle faktów nie budzi wątpliwości – są pisane w Rosji. Donald Trump nie ma jak dotąd żadnych asów w rękawie, choć tak często mówi o kartach. Jeśli Rosja zgodzi się na trwały rozejm (w co mocno wątpię), to nagle okaże się, że jest „gołąbkiem pokoju”, który nigdy nie chciał wojny, a tylko dążył do denazyfikacji i demilitaryzacji Ukrainy. Z historii wiemy, że Kreml potrafi tak walczyć o pokój, że kamień na kamieniu nie zostanie (dowcip z Radia Erewan).
Kolejne konferencje prezydenta Trumpa potwierdzają, że rozpoczął on obsesyjną wojnę na cła z połową świata, w tym z Unią Europejską, którą oskarża, że żeruje na USA, i atakuje ją za podatki nakładane na cyfrowych gigantów. Według Trumpa „Europa jest wstrętna”. Powiedział to w obecności szefa NATO, byłego premiera Holandii. W czasie tej konferencji ponownie zawyżył kwotę amerykańskiej pomocy dla Ukrainy i zarzucił liczne fałszerstwa prezydentowi Bidenowi i jego administracji. Trump nie owijał w bawełnę i groził, że Kanada będzie 51. stanem Ameryki, a Grenlandia zostanie anektowana (!).
Kiedy kilka dni wcześniej, gdy dziennikarz Michael Birnbaum zapytał Trumpa, czy Putin go nie szanuje (disrespecting), atakując Ukrainę, ten odparł: „Z jakiej redakcji jesteś?”, a kiedy usłyszał, że z Washington Post, powiedział: „Straciłeś dużo wiarygodności”. To typowa nerwowa reakcja Trumpa na niewygodne pytania. Trump wciąż powtarza, że z Putinem ma doskonałe relacje i że Putin to dobry człowiek, który dąży do pokoju! Dodaje, że odbywa z nim „bardzo dobre rozmowy”, ale gołym okiem widać, że na razie nic z nich nie wynika. Warto przypomnieć, że w 2022 roku Trump decyzję Putina o uznaniu niepodległości separatystycznych republik w Donbasie nazwał „genialną” i „sprytną” i od lat powtarza, że nie byłoby tej wojny, gdyby był prezydentem. Pewnie nie byłoby, bo oddałby całą Ukrainę w ręce Rosji…
Tymczasem politycy PiS zachowują się jak wasale Trumpa i Ameryki; ostatnio przepraszali za polemikę Radosława Sikorskiego z Elonem Muskiem, a niektórzy wręcz dziękowali Muskowi za nazwanie Sikorskiego „małym człowiekiem”. Zdaniem Magdaleny Biejat z Lewicy „Polska prawica, odkąd Donald Trump został prezydentem, rzuciła się na kolana i do tej pory z nich nie wstała. Wręcz przeciwnie: płaszczy się coraz bardziej”. Do pisowskich polityków wciąż nie dociera prosty przekaz, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ i że losu Polski nie możemy uzależniać od kaprysów nieobliczalnego polityka! A jednak! W Parlamencie Europejskim europosłowie PiS zagłosowali przeciwko projektowi Tarcza Wschód, który ma chronić naszą granicę, bo ich zdaniem przyjęcie rezolucji ograniczy rzekomo suwerenność Polski. Głupota czy targowica? Zdecydowanie: jedno i drugie!
MAREK PALCZEWSKI
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Ostatnie doniesienia z frontu rozliczeń Zjednoczonej Kłamstwem i Złodziejstwem Prawicy nie są dla Polski i Polaków pomyślne, nie napawają optymizmem! Wręcz przeciwnie, są niepokojące i zatrważające! Młyny wymiaru sprawiedliwości mielą tak wolno, że na efekty owego mielenia przyjdzie nam czekać 10, 20, 50 lat. Malkontenci, pesymiści twierdzą, że do rozliczeń ewidentnych złodziei, oszustów, łapówkarzy, czytaj: polityków, wybrańców narodu, którzy weszli w kolizję z prawem, dojdzie na święty NIGDY! I to wydaje się najbardziej prawdopodobne!
Rodakom puszczają nerwy, psioczą oni, bluzgają, mają głęboko w wiadomym miejscu to, że od półtora roku włodarze Przenajświętszej Rzeczpospolitej gonią króliczka, który w zasadzie nie ucieka, którego, przy dobrych chęciach, można bez większych problemów schwytać i wsadzić do klatki! Można, ale rządzącej koalicji nie o to chodzi! Widać wyraźnie, że mamy do czynienia li tylko z grą pozorów – robieniem z ludzi przygłupów, którym można wcisnąć każdą ciemnotę! Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednym, zajęty jest gromadzeniem, sortowaniem prawnych i proceduralnych trudności – głównych sprawców jego NIEMOCY, bezradności i bezczynności! A przecież, kto jak kto, ale minister powinien wiedzieć, że PRAWEM każdego przestępcy jest SIEDZIEĆ! Ma on to zagwarantowane w KONSTYTUCJI!
Weźmy na tapet takiego Macierewicza Antoniego. Toż serce się kraje na sam jego widok. Jeszcze wczoraj był pełnym energii i wigoru politykiem, a dziś snuje się po korytarzach sejmowych ruina człowieka, zdołowanego, zgaszonego pislamisty! Bo jak długo jeszcze ma Antoni czekać na przesłuchanie w prokuraturze, sporządzenie aktu oskarżenia i wniesienie sprawy do sądu! Nad nikim nie można tak się pastwić – nawet nad Macierewiczem! Co z tego, że prokuratura zarzucona jest setkami tomów akt, skoro do sądu nie wpłynęło ani jedno oskarżenie! Nie znęcajcie się nad Antonim! Posadźcie go za cokolwiek, a potem zajmijcie się resztą! Czy to takie trudne, ministrze Bodnar?!
ANTONI SZPAK
Komentarze
Pozostaw komentarz:










Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.
Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.
17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.








Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.