V Memoriał Stanisława Królaka: święto miłośników kolarstwa w Warszawie
Wojciech Grabowski | 29 sie 2014 09:12 | Brak komentarzy
W niedzielę 24 sierpnia w Warszawie odbył się V Memoriał Stanisława Królaka. To było prawdziwe święto miłośników kolarstwa. Fatalna pogoda (deszcz, zimno) nie zniechęciła kibiców do przyjścia na trasę wyścigu — piszę o kibicach, dla kolarzy nie ma złej pogody. Trasa — bardzo atrakcyjna, poprowadzona w centrum miasta, start i meta na Krakowskim Przedmieściu, potem m.in. zjazd w dół ul. Tamką oraz podjazd ul. Bednarską (tam była premia górska).
Młodym naszym Czytelnikom przypomnę, że Stanisław Królak, jako pierwszy Polak wygrał w roku 1956 Wyścig Pokoju, wówczas to była największa amatorska impreza kolarska na świecie. A skąd się wziął pomysł, żeby główną nagrodą była pompka – tzw. „pompka Królaka”, o którą w niedzielę walczyli zawodowi kolarze? Otóż w latach 50., kiedy ścigał się Stanisław Królak, szeroko w Polsce rozprawiano o tym, jak to Pan Stanisław miał podobno przyłożyć pompką pewnemu kolarzowi, reprezentującemu pewne państwo (pominę milczeniem, jakie to państwo). 12 lat temu, miałem przyjemność i zaszczyt przeprowadzić wywiad (ukazał się w jednym z warszawskich tygodników) ze Stanisławem Królakiem, wówczas Mistrz zaprzeczył, żeby taka sytuacja miała kiedykolwiek miejsce i że to wszystko było wymysłem dziennikarzy.
Wracając zaś do niedzielnej imprezy, to było ściganie dla każdego, najpierw startowały dzieci, potem młodzież, następnie amatorzy (wśród nich m.in. pasjonat biegania Paweł Lech – przewodniczący Komisji Sportu w Radzie m. st. Warszawy oraz Henryk Bartkowiak – specjalista od wyścigów MTB), na zakończenie ścigali się zawodowcy z najlepszych zespołów w Polsce. Mieli do pokonania 15 okrążeń na 3 – kilometrowej trasie. Naprawdę, było na co patrzeć!
Po zaciętej walce na trasie zwyciężył Paweł Bernas z BDC MarcPol Team i otrzymał legendarną „pompkę Królaka”, zaś w I Mistrzostwach Polski w Kryterium Ulicznym w kategorii „Elita” triumfował Mateusz Komar również z BDC MarcPolTeam. Nic dziwnego, że nie krył zadowolenia z postawy swoich zawodników, obecny za zawodach prezes MarcPolu Marek Mikuśkiewicz, zbierał również gratulacje pomysłodawca imprezy i organizator Grzegorz Wajs, bowiem wszystko się kręciło jak w przysłowiowym „szwajcarskim zegarku”.
Dodam, że gościem honorowym zawodów była córka Stanisława Królaka Pani Ewa Królak – Bończak. Imprezę przy mikrofonie znakomicie prowadził (od rana do g. 21:10) red. Bogdan Saternus. Miasto reprezentował wiceprezydent Michał Olszewski, który podkreślił znakomitą organizację imprezy oraz zwrócił uwagę na jej wysoki poziom sportowy, pochwalił kibiców, którzy mimo zimna i deszczu wytrwali do końca i już zaprosił wszystkich na drugi rok, na VI Memoriał Stanisława Królaka.
Wojciech Grabowski
Komentarze
Pozostaw komentarz: