Tu Radio Szczecin

| 15 lip 2013  17:13 | Brak komentarzy

Od naszego korespondenta z Pomorza Zachodniego, śledzącego media głównie tej części Polski, a nade wszytko województwa szczecińskiego i sąsiedzkich, otrzymaliśmy alarmującą informację o spadku słuchalności Radia Szczecin. Informacja, którą publikujemy poniżej świadczy o tym dobitnie. I choć pragniemy służyć wszystkim mediom, to rozumiemy irytację i smutek korespondenta, pamiętającego dobre twórcze lata tej rozgłośni.

O RS pisaliśmy już kilkakrotnie, z publikacjami naszymi zapoznawaliśmy również decydentów, mogących wpłynąć na uzdrowienie sytuacji w tej istytucji publicznej. Zaś sekretarz generalny SD RP, redaktor Andrzej Maślankiewicz zapoznał z całokształtem naszych publikacji pana Andrzeja Siezieniewskiego, prezesa Zarządu Polskiego Radia S.A. Pan Andrzej Siezieniewski, w liście do sekretarza generalnego SD RP, stwierdzil m.in.”…Polskie Radio S.A., które mam zaszczyt reprezentować, nie ma formalnej możliwości reakcji na opisane w Pańskim liście praktyki, ponieważ regionalne rozgłośnie Polskiego Radia są samodzielnymi Spółkami, posiadającymi własne organy statutowe. Ale ponieważ sprawa dotyczy mediów publicznych, pozwalam sobie przekazać Pański list do branżowej organizacji pracodawców – Stowarzyszenia Radia Publicznego”.

 Z całością publikacji w sprawie Radia Szczecin, wraz z pozostałą korespondencją, którą zamieściliśmy na stronach DziennikarzeRP, można zapoznać się w archiwum naszej internetowej gazety. Konieczne są zatem – i pilne! – zmiany legislacyjne. Według naszego rozeznania wiele rozgłośni PR ma te same problemy, o których pisali nasi korespondenci ze Szczecina. Przede wszystkim cierpią one na niedowład organizacyjny i złą działalność merytoryczną.

Henryk Zagańczyk

redaktor naczelny Dziennikarze RP

 

RADIO SZCZECIN DOŁUJE

Podczas gdy inne stacje radia publicznego w Polsce zwiększają swoją słuchalność Radio Szczecin stale ją obniża. Taki wniosek można wysnuć z opublikowanego właśnie raportu Radio Track Millword lemBrown za okres luty-kwiecień 2013.

Najpopularniejsza niegdyś stacja radiowa w regionie, teraz pod względem słuchalności zajmuje siódme miejsce. Nie tylko po czołowych nadawcach RMF FM czy ZET-ce, ale nawet po Polskim Radiu Koszalin. Liczby mówią same za siebie. RMF FM sukcesywnie pnie się do góry z 18,3 procent na przełomie roku, przez 23,2 w pierwszym kwartale, aby w kwietniu osiągnąć 25,1 procent słuchaczy. Podobnie rzecz się ma z Radiem ZET, które ma 23,7 procent słuchalności w województwie zachodniopomorskim.

Radio Szczecin sukcesywnie obniża loty, a co za tym idzie akceptacja jego programu przez słuchaczy maleje. Jeszcze w okresie listopad 2012 – styczeń 2013 miało 7,1 procent, ale póżniej było już tylko gorzej: 6,4 od grudnia 2012 do lutego 2013, aby spaść do 5,8 w pierwszym kwartale 2013 i jeszcze niżej, bo zaledwie 4,3 procent w okresie od lutego do kwietnia 2013. Co takiego się stało, że program Radia Szczecin nie znajduje uznania wśród mieszkańców województwa zachodniopomorskiego?

Odpowiedź jest stosunkowo prosta i każdy może jej sobie udzielić słuchając jego audycji. Po zmianach programowych wprowadzonych od początku bieżącego roku, tego programu po prostu nie da się słuchać. Zamiast kompetentnych moderatorów mamy „rewię talentów”, którzy świetnie się bawią sobą przed mikrofonem, zupełnie zapominając o słuchaczu. Takie „pieprzenie na antenie” nikogo już dziś nie fascynuje, a co najwyżej jest groteską. Zresztą robią to wszystkie rozgłośnie prywatne, powielając nieudolnie wzorce wprowadzone przed laty przez ZET- kę i RMF. Ludzie nie po to słuchają radia, żeby ktoś im opowiadał bzdury i silił się na nieudolne kopiowanie kabaretowych grepsów. Nie wiedzieć czemu Radio Szczecin usiłuje konkurować ze stacjami zorientowanymi na młodego słuchacza, podczas gdy odbiorcami jego programu są głównie osoby z kategorii wiekowej 50 Plus. Te które pamiętają Polskie Radio Szczecin jeszcze z czasów „Radiokutra” i „Studia Bałtyk” realizowanego wspólnie przez trzy rozgłośnie: Szczecin, Koszalin i Gdańsk.

Tym słuchaczom nie jest potrzebna nijaka muzyka i rozbawiony samym sobą prezenter lecz ktoś kogo chętnie gościli by w domu, bo ma coś ciekawego do powiedzenia i muzykę odpowiadającą ich gustowi. Tego jednak nowi macherzy programowi Radia Szczecin nie chcą. Zwolnili lub zmusili do odejścia dziennikarzy, których audycje cieszyły się dużym uznaniem słuchaczy i środowisk opiniotwórczych: Annę Koprowicz – uznaną w Polsce publicystkę promującą zdrowie, Jarosława Daleckiego – jednego z najlepszych w Polsce popularyzatorów informatyki dla dzieci i młodzieży i Zbigniewa Plesnera – nagradzanego w kraju i zagranicą reportażystę w zakresie problematyki unijnej i stosunków polsko-niemieckich. Tych, którym udało się zostać w zespole zepchnięto do roli sekretarek kierowników redakcji lub „persona non gratta”, pozbawiając jakichkolwiek odcinków programu, a więc możliwości zarabiania honorariów. Zdezorientowani słuchacze pytają co się stało z programami o ważniejszych niż codzienne zdarzenia treściach? Gdzie są ich ulubieni i przez lata „zaprzyjaźnieni” prowadzący audycji z niegdyś sztandarowym „Studiem Bałtyk” włącznie. Nie ma!

*

 Tematycznie program koncentruje się na Szczecinie. Problemy ludzi mieszkających w tzw. terenie są na marginesie. Zlikwidowano sieć korespondentów lokalnych, z wielkim trudem zorganizowaną przez Jarosława Daleckiego. Zarzucono też projekt utworzenia programu miejskiego. Pozyskana dodatkowa częstotliwość 94,4 MHz, mająca poprawić odbiór programu PRS na terenie miasta, tylko na początku była zalążkiem programu zorientowanego wyłącznie na mieszkańców Szczecina. Po rezygnacji ze współpracy z Euranetem stała się martwym, bo słuchanym przez zaledwie 0,4 procent słuchaczy programem, nie wykorzystującym szansy jaką dała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji szczecińskiej rozgłośni. A przecież mogłaby być wykorzystywana do „rozszywania”, a więc nadawania audycji skierowanych wyłącznie dla słuchaczy ze Szczecina lub województwa osobno. Tego do dziś nie zrobiono, bo łatwiej jest wrzucać wszystko do jednego worka, który jest dla wszystkich więc dla nikogo. Względy merytoryczne nie maja żadnego znaczenia.

Jedyny argument jaki przemawia do obecnego managementu Radia Szczecin to pieniądze. Te jakie mogą zarobić, a niewiele się narobić, za nic nie odpowiadając. To swoiste kuriozum, że za publiczne środki robi się program według własnego „widzimisię” i nikt tego nie kwestionuje. Dla rady nadzorczej liczą się tylko wyniki finansowe, rada programowa nie ma nic do gadania, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest przekonana, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, bo raporty wykazują odpowiednie ilości programów misyjnych. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że „czas misyjny” nabija się powtórkami archiwalnych audycji, publicystyki, reportaży i powieści radiowych – nadając je w nocy. W ciągu dnia panoszy się komercja i kryptoreklama. Bo trzeba zarobić na swoje wysokie apanaże, dopóki reklamodawcy nie zorientują się, że statek o niegdyś dumnej nazwie„Polskie Radio Szczecin” tonie.

Analitycy rynku wiedzą, że jeśli jakaś firma rozpoczyna zmasowaną kampanię reklamową, to jej sytuacja zapowiada upadek. Rozgłośnia w Szczecinie reklamuje się wszędzie. W telewizji regionalnej, na tramwajach, no i oczywiście w swoim programie. Idą na to pieniądze, których jakoby nie ma. Sądząc po apanażach wybrańców i programie inwestycji w kolejny remont pomieszczeń są i to duże. Na przyszły rok KRRiTv przyznała Radiu Szczecin SA blisko osiem milionów złotych. A ponieważ ludzie zaczęli trochę lepiej płacić abonament i zapowiada się ściąganie go z opłatą za internet łącznie, pieniędzy nie ubędzie. Bo przecież wybory blisko i dyspozycyjne media będą potrzebne politykom, aby pozyskać głosy słuchaczy, którzy jeszcze słuchają Radia Szczecin. Ciekawe tylko jak długo jeszcze?

Kazimierz Warciński

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński
    3/2024
     
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...