Szalupa brukselska

| 2 mar 2013  16:46 | Brak komentarzy

Zejdźcie na ziemię. Taką radę mam dla polityków lewicy, którzy od pewnego czasu zajmują się głównie, jeśli nie wyłącznie, listami do Parlamentu Europejskiego. 

Wspólna lewicowa lista prowadzona przez wielką lokomotywę ma pociągnąć do Brukseli więcej wagoników. Trudno temu myśleniu odmówić logiki. Zwłaszcza że lokomotywa już jest i nazywa się Aleksander Kwaśniewski.

Gorzej z wagonikami. To ludzie od Sasa do Lasa. Są wybitni i zasłużeni, są też karierowicze, na widok których można dostać mdłości. Dokleili się do lewicy i pasożytują na niej, załatwiając prywatne interesy. Dla nich wspólna lista z silnym liderem to jedyna szansa, by dalej mogli spijać śmietankę, nic z siebie nie dając. Na to oczywiście nie ma zgody. Wspólna lista lewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego byłaby bardzo potrzebna. Lewica potrzebuje działań wspólnotowych oraz integracji. Ale lista będąca szalupą dla ludzi bez właściwości, niemających konkretnych zasług dla wyborców nie może liczyć na moje poparcie. Zresztą pal licho moje poparcie, na ile jednak znam elektorat lewicowy, ostatnią rzeczą, o jakiej marzy, jest głosowanie na ludzi, którzy go po wielokroć zawiedli.

A w ogóle to skąd tak nagłe i wielkie emocje, skoro termin wyborów dość odległy?

W tej sprawie nie mam żadnych wątpliwości. Inspiracja płynie z dwóch bardzo konkretnych miejsc. Jedno to obecna grupa europosłów reprezentujących lewicę. To ci, którzy tak bardzo pokochali tę niewdzięczną robotę, że gotowi są dla dobra ukochanych wyborców męczyć się dalej. No, i co z nimi zrobić? Oceniając ich pracę, zostawiłbym dwóch, a reszcie pozwolił na zmniejszenie poświęcenia dla wyborców i uniknięcie męczących dojazdów. Może w kraju mieliby szansę dostrzec, jak wysoko odlecieli i jak bardzo odstają od naszej siermiężnej rzeczywistości? Nie sądzę jednak, by choć jedna z tych osób skorzystała z mojej rady. Odwrotnie. Myślę, że zrobią wszystko, by przedłużyć swój pobyt w Brukseli o kolejną kadencję. To pierwsza grupa chętnych do wspólnej listy lewicy.

Jest i druga. Przynajmniej kilkunastu polityków związanych w różnym czasie z SLD myśli o znaczącej poprawie swojego statusu materialnego. Jeśli więc policzy się wszystkich aspirujących do pierwszych miejsc na listach, mamy już trzy ekipy. A to przecież nie koniec. Bo gdzie kandydaci z organizacji pozarządowych i środowisk, które popierają lewicę? Gdzie ekolodzy czy feministki? Ambicje to ludzka rzecz. Ale takie ich nagromadzenie w jednym miejscu i czasie grozi eksplozją i wysadzaniem reszty lewicy. W końcowym efekcie zamiast początku budowania silnej centrolewicy mającej być alternatywą dla rządów prawicy możemy mieć jeszcze więcej napięć, animozji i podziałów. Połączenie ambicji politycznych z atrakcyjnością finansową Parlamentu Europejskiego może zachwiać nawet silnymi organizacjami. A co dopiero bytem, który
zanim się wyłoni, już musi stoczyć walkę o życie.

Jerzy Domański

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...