Sukces reżysera, czyli … zderzenie dwóch Osobowości w teatrze telewizji
Dziennikarze RP | 15 kwi 2019 08:38 | Brak komentarzy
Temat od lat aktualny: stosunki rodzice – dzieci i … czas. Sztuki o konfliktach i zawiłych stosunkach w rodzinie wystawiają teatry, powstają filmy. Ciągle wzbudzają dyskusje. Dawno jednak polski widz – tym razem teatralny i telewizyjny – nie zobaczył tak różnych interpretacji sztuki, przygotowanych przez jednego reżysera!
Rafał Sabara przygotował „Lekcje miłości” Iriny Waśkowskiej dla Teatru im. Jaracza w Łodzi (polska prapremiera tej sztuki odbyła się w marcu 2015). Po raz drugi reżyser przygotował „Lekcje miłości” dla Teatru Telewizji TVP w sezonie 2017/2018. To właśnie w tym spektaklu spotkały się Ewa Dałkowska (matka) i Edyta Jungowska (córka).
Duet aktorski otrzymał za te role nagrodę im. Stefana Treugutta, przyznawaną za osiągnięcia w teatrze telewizyjnym. Jurorzy tej nagrody, z polskiej sekcji AICT/Klubu Krytyki Teatralnej Stowarzyszenia Dziennikarzy RP wyróżnili znakomite aktorki „za dychotomiczną kreację: pełną pasji, wykluczeń, przeciwności, a finalnie jedności”.
„Lekcje miłości” to historia niemłodej już Łarisy, która mieszka w małym, ciasnym mieszkaniu z matką. Widz jest świadkiem trudnych i czasem toksycznych relacji rodzinnych, ekstremalnych emocji i prób osiągnięcia porozumienia na przekór krzywdom i rozczarowaniom.
O niezwykłej grze Ewy Dałkowskiej i Edyty Jungowskiej mówił w laudacji podczas uroczystości wręczenia nagrody w Domu Dziennikarza 13 kwietnia br. Grzegorz Mrówczyński. „Sztuka z pozoru banalna o prostej fabule dotyczy wieczornej rozmowy matki i córki. (…) Autorka nie oszczędza swoich bohaterek, ale i nie moralizuje. Pokazuje świat absurdów życia codziennego, rywalizację o większe wzajemne pretensje, a nawet próby zdominowania drugiej osoby. Wartością sztuki jest podjęcie przez Irinę Waśkowską ważnego i delikatnego, jak się zdaje tematu relacji matki i córki, stanowiącego niekiedy rodzaj obyczajowego tabu”.
Rzeczywiście „wspaniały rezultat pracy obu pań stał się główną siłą i wartością „Lekcji miłości”. Warto zaprosić do obejrzenia tych lekcji (pod linkiem: https://vod.tvp.pl/video/lekcje-milosci,lekcje-milosci,34456555) i zgodzić się z autorem laudacji, że to „jak u Czechowa świadomość zmarnowanego życia bohaterek i niebanalny humor, a jak u Becketta boleśnie odczuwalny upływ czasu i egzystencjalny pesymizm, że oto bez zewnętrznych ograniczeń sami sobie potrafimy stworzyć problemy”. Zobaczyliśmy to w spektaklu telewizyjnym „bez wątpliwości dzięki mistrzostwu Ewy Dałkowskiej i Edyty Jungowskiej”.
Zachęcam do obejrzenia, bo jak mówił o realizacji telewizyjnej szef KTT, redaktor Tomasz Miłkowski: „Nie szło łatwo, ale liczy się efekt”. Spektakl zrealizowano w rekordowo krótkim czasie – w ciągu czterech dni, w małym studio telewizyjnym, ale połączenie „zupełnie innych osobowości aktorskich i szydełkowe szycie tekstu przez reżysera” (to także Miłkowski) przyniosło w efekcie obu Artystkom cenioną nagrodę. Choć, jak mówiła Edyta Jungowska „rodziłyśmy tę rolę z Ewą”, a Ewa Dałkowska dodawała, że na planie „szaleństwo odbywało się między nami, ekipa przysiadała”.
Cóż dodać? Ewa Dałkowska spędziła 30 lat z Huebnerem, a Edytę Jungowską ukształtował teatr Hanuszkiewicza. I to zobaczyliśmy w nagrodzonych „Lekcjach miłości”!
Barbara Janiszewska
fot. Marzena Dobosz
Komentarze
Pozostaw komentarz: