Solidarni z kasą

| 20 paź 2024  15:24 | Brak komentarzy

Fundacja mająca wspierać dziennikarzy okazuje się maszynką do brania pieniędzy z państwowych funduszy i spółek

Fundacja Solidarności Dziennikarskiej według statutu ma wspomagać finansowo i prawnie dziennikarzy znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej lub życiowej. Ma podejmować wspólne działania z innymi stowarzyszeniami: organizować konferencje i warsztaty, wspierać atrakcyjne projekty dziennikarskie. Jej fundatorem jest Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Pewnie dlatego prezesem zarządu fundacji jest Krzysztof Skowroński, który w SDP również pełni funkcję prezesa. Skowroński oczywiście znany jest jako szef Radia Wnet. W radzie fundacji zasiadają m.in. Hubert Bekrycht (w SDP sekretarz generalny), Artur Wdowczyk (doradca Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP), Krzysztof Ziemiec (były dziennikarz „Wiadomości” TVP), Marcin Wolski (były prezes SDP i dyrektor TVP 2 w latach 2016-2017) czy Zbigniew Natkański (prezes łódzkiego oddziału SDP).

Stosunek ceny do jakości

W działaniach FSD nie widać wielkiego rozmachu albo fundacja nie potrafi się nimi pochwalić. Chwali się za to źródłami finansowania, np. tym, że dostała pieniądze z Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 Narodowego Instytutu Wolności. Kwestia finansowania FSD jest zresztą kluczowa, ponieważ każde większe pieniądze na jej działalność pochodziły z państwowych funduszy, w dodatku z instytucji, w których zasiadali pisowscy aparatczycy.

Na pierwszy ogień weźmy jednak sprawozdania finansowe, które można znaleźć w Krajowym Rejestrze Sądowym. W sprawozdaniu za 2018 r. fundacja wymienia, że na realizację celów statutowych w 2017 r. dostała darowizny w wysokości 27 tys. z Narodowego Centrum Kultury i w kwocie 5 tys. zł z PGNiG Termika SA, a także 50 tys. zł od PKO BP. I odnotowała w 2017 r. ponad 75 tys. zł strat. Ale w 2018 r. już nie była na minusie. Otrzymała dofinansowanie od Fundacji PKO BP i Polskiej Fundacji Narodowej, zamykając rok z zyskiem netto 470 132, 57 zł. W dodatku do sprawozdania FSD nie podaje, ile pieniędzy dostała od PKO BP i PFN.

W 2019 r. fundacja złożyła korektę. W 2018 r. dostała 584 750 zł na organizację konferencji „Debata dziennikarzy II”, ale wydała tylko 110 051,20 zł. Twierdzi, że dodatkowe koszty w wysokości 440 873,48 zł, poniosła w roku 2019, już po złożeniu sprawozdania finansowego. Ponadto czytamy, że dostała kolejne dofinansowania. Narodowy Instytut Wolności-Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego przyznał jej 210 350 zł. Pojawiło się także 19 225,30 zł jako darowizna od Fundacji Kulturalna Polska.

„Dzięki dotacji z NIW-CRSO, w ramach Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich, Priorytet 1a, możliwe było wzmocnienie kadrowe organizacji. W tym: obsługa prawna, biurowa, informatyczna i finansowo-księgowa. Ponadto sfinansowano koszty wynagrodzeń fundraisera i kadry zarządzającej. Przewidzianorównież szkolenia z zakresu pozyskiwania środków na działalność statutową i zarządzania organizacją”, czytamy na stronie fundacji. Wpis datowany jest na 28 grudnia 2020 r. Jednocześnie w dodatkach do sprawozdań finansowych mamy informację, że operująca setkami tysięcy fundacja zatrudniała w latach 2019, 2020 i 2021 jednego pracownika na umowę o pracę. Zarząd zaś wypłacił sobie w 2021 r. prawie 30 tys. zł z tytułu umowy zlecenia. W zestawieniach finansowych w sekcji wynagrodzenia widnieją następujące kwoty: za 2019 r. 178 tys., za 2020 r.
128 tys. i 78 tys. za rok 2021. W każdym przypadku kwota przeznaczona na wynagrodzenia stanowi przynajmniej połowę pieniędzy pozyskanych z NIW-CRSO.

Profil Fundacji Solidarności Dziennikarskiej na Facebooku (129 obserwujących) reklamuje wydarzenia współorganizowane ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich. Na przełomie lutego i marca 2019 r. odbyła się debata dziennikarska „Wolność (słowa) kocham i rozumiem”. Wsparcie finansowe zapewniła Polska Fundacja Narodowa. Utworzyło ją w 2016 r. 17 spółek skarbu państwa, m.in. Orlen, Lotos, PGE, Enea, Energa, Tauron, KGHM czy PKP. Pisowski aparatczyk Maciej Świrski (dziś szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji) trwonił jako prezes kasę PFN na „wydatki służbowe”, m.in. loty klasą biznes, dojazdy limuzyną na lotnisko, a nawet pranie garderoby. Warto wspomnieć, że Świrski był oczywiście członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Co więcej, w marcu 2024 r. występował na nadzwyczajnym zjeździe Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Kazimierzu Dolnym.

Kasa dla swoich

PFN powstała właściwie jako maszynka do obdarowywania ludzi zasłużonych dla PiS. Według raportu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego „w Radzie Polskiej Fundacji Narodowej od jej założenia zasiadały osoby ściśle związane z poprzednim rządem, współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego, jak i działacze Prawa i Sprawiedliwości”. Wielokrotnie podnoszono kwestie legalności utworzenia PFN, jej finansowania i wydatków, podając, że fundacja przeznaczała środki publiczne na cele polityczne, i podkreślając brak profesjonalizmu oraz nieprzejrzystość działań.

We wspomnianym NIW-CRSO, z którego Fundacja Solidarności Dziennikarskiej dostała kilkaset tysięcy złotych, również przeprowadzono audyt, w którym wykazano nieprawidłowości w przyznawaniu środków. Część organizacji dotowanych w poprzednich latach musi zwrócić środki o łącznej wartości 2,2 mln zł. W instytucie stworzona została lista ekspertów, którzy przychylnym okiem mieli spoglądać na projekty składane przez organizacje powiązane z PiS.

Jednym z nich był Michał Płatek, działacz PiS oraz asystent ministra kultury Piotra Glińskiego. Płatek miał ocenić rekordową liczbę 802 wniosków, podczas gdy średnia na eksperta to kilkadziesiąt projektów do oceny. Do tej pory nie podano do wiadomości publicznej wykrycia nieprawidłowości wokół Fundacji Solidarności Dziennikarskiej, jednak kontrole w NIW-CRSO trwają.

Gdy patrzy się na dane ze sprawozdań finansowych FSD, zastanawia fakt, że fundacja założyła w 2020 r. zbiórkę na 5 tys. zł na portalu Zrzutka.pl, aby sfinansować Nagrodę Solidarności Dziennikarskiej. Zacytujmy fragment opisu zrzutki: „W czerwcu 2020 r. już po raz 28. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wręczy swoje doroczne nagrody najlepszym dziennikarzom za ich pracę w roku 2019”. Tak, w 2019 r. ta sama fundacja miała na koncie ponad 400 tys. zł. A żeby było zabawniej, dostała w 2020 r. kolejną transzę z NIW-CRSO – 238 844,78 zł. Plus darowizny – 43 080 zł. Również w 2020 r. fundacja udzieliła tzw. zwrotnego wsparcia finansowego

jednemu z członków rady fundacji. Kwota? 20 tys. zł. Tymczasem na nagrodę dla najlepszego dziennikarza musieli się zrzucić internauci. Natomiast w 2021 r. FSD dostała kolejne 141 503,89 zł z Narodowego Instytutu Wolności. W 2022 r. nie było już kasy z NIW-CRSO, ale z dotacją w kwocie 272 343,13 zł pośpieszyła Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Akademia Dziennikarska

Fundacja prowadzi też projekt Akademia Dziennikarska, ponoć finansowany ze środków Fundacji Orlen. Inicjatywa ma zapewniać praktyki studentom kierunków dziennikarskich w „renomowanych instytucjach medialnych”. Studenci mieli więc okazję pracować w redakcjach „Kuriera Lubelskiego”, Polskiej Agencji Prasowej, wPolsce.pl oraz w Radiu Wnet, czyli w podmiotach powiązanych z zarządem SDP. Orlen za czasów Daniela Obajtka raczej nie miał większych problemów z dawaniem pieniędzy redakcjom przychylnym rządowi PiS. „Kurier Lubelski” należy zresztą do Polska Press, czyli grupy wydawniczej przejętej w 2021 r. przez Orlen.

Gdy jednak przejrzeć stronę Fundacji Orlen, która chwali się każdym finansowanym przez siebie projektem, nigdzie nie ma informacji o Akademii Dziennikarskiej. O finansowaniu takiego przedsięwzięcia nie ma także mowy w sprawozdaniach na stronie KRS. Z treści zamieszczonych na portalu FSD można zaś wnioskować, że to nie pierwsza edycja projektu. Sama fundacja nie była zbyt wylewna, jeśli chodzi o reklamowanie się z bezpłatnymi praktykami.

Na Facebooku znalazła się jedna informacja o zapisach na Akademię Dziennikarską, zamieszczona tydzień przed zakończeniem rekrutacji. Pytanie, w jakim trybie, kiedy i jakie kwoty Orlen przeznaczył na praktyki studenckie. Jedyny ślad po nich to zdjęcia z kwietnia i czerwca 2023 r. na stronie i FB fundacji.

Celem FSD jest m.in. „udzielanie pomocy prawnej i finansowej dziennikarzom, będącym stroną postępowań prowadzonych z ich udziałem w związku z wykonywaniem przez nich zawodu”. O takich działaniach zarówno w mediach społecznościowych, jak i na stronie fundacji cisza.

Tymczasem na Facebooku znajdujemy zdjęcia różnych nagrobków, w tym miejsca pochówku bohaterów powstania styczniowego. Mamy również na stronie FSD wpis o Henryku Sławiku, oparty na artykule z Wikipedii. Przedstawiciele fundacji mieli jeszcze przejechać szlakiem bojowym 1920 r. po Ukrainie w 2020 r.

Innym celem FSD jest „działalność kulturalna, edukacyjna służąca wspieraniu społeczeństwa obywatelskiego i wolności słowa oraz rozwojowi komunikacji społecznej”. Na stronie fundacji znajdujemy wpisy, że zorganizowała ona dwie konferencje: „Forum Wolnych Narodów Rosji” oraz „Media jako służba publiczna”. Ta pierwsza odbyła się w Centrum Prasowym Foksal, którym zarządza SDP. Konferencję można obejrzeć na YouTubie: kilkunastu mówców zostało posadzonych w pustej sali, a potem był wypasiony catering z wódką Baczewski. Tak się wspiera dziennikarzy w potrzebie.

Kornel Wawrzyniak
Przegląd nr 42

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński
    4/2024
       
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...