SDP walczy o Dom Dziennikarza – relacja z konferencji z dnia 20 lutego b.r.
Dziennikarze RP | 22 lut 2019 16:27 | Brak komentarzy
Urząd miasta stołecznego Warszawy nie przedłużył Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich umowy na użytkowanie wieczyste Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie, która wygasła z końcem stycznia 2019 r. Nieoczekiwanie, podczas konferencji prasowej, która miała na celu nagłośnie wieloletnich starań SDP o zachowanie budynku dla środowisk dziennikarskich, urząd dzielnicy Śródmieście zadeklarował chęć uregulowania sprawy.
W Domu Dziennikarza przy Foksal 3/5, poza SDP, swoje siedziby mają inne podmioty związane z mediami, m.in. Izba Wydawców Prasy, Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej, Stowarzyszenie Gazet Lokalnych. Umowa użytkowania wieczystego wygasła 30 stycznia 2019 r., a władze miasta, mimo wielokrotnych prób ze strony SDP, nie wykazywały chęci rozmów w tej sprawie. Niepokojące było też to, że w stosunku do budynku pojawiły się niejasne roszczenia reprywatyzacyjne. Dlatego Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich postanowiło nagłośnić sprawę na konferencji prasowej. Krzysztof Skowroński, prezes SDP, przypomniał historię Domu Dziennikarza. – W czasie wojny budynek zniszczony był w 74 proc., po 1945 r. grunt został znacjonalizowany, a dom odbudowany siłami społecznymi, jako siedziba Związku Zawodowego Dziennikarzy, a potem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Dziennikarze byli tu od zawsze – podkreślił prezes SDP.
Przypomniał, że w stanie wojennym SDP zostało zawieszone, a gospodarzem domu stało się zależne od komunistycznej władzy Stowarzyszenie Dziennikarzy RP. – Kiedy SDP zaczęło znów działać legalnie rozpoczął się czas negocjacji o przywrócenie stowarzyszeniu użytkowania wieczystego, zakończony w 2001 r. – mówił Krzysztof Skowroński.
Wówczas to Społeczna Komisja Rewindykacyjna uznała, że SDP jest uprawnione do odzyskania swojego majątku utraconego w stanie wojennym. W 2006 r. Trybunał Konstytucyjny ostatecznie orzekł, że zwrot siedziby był zgodny z Konstytucją.
Prezes Skowroński przypomniał, że SDP prowadzi procesy sądowe w związku z roszczeniami reprywatyzacyjnymi do tej nieruchomości i nie ma przy tym żadnego wsparcia miasta. – Miasto stołeczne Warszawa nie interesuje się swoją własnością, prawami do tego budynku, od 2011 r., od kiedy jestem prezesem, nie było żadnego kontaktu. Z jednej strony jest bierna obserwacja, a z drugiej jakby próba nieformalnej zmiany sytuacji – mówił prezes SDP.
Niepokojące było to, że w 2011 r. hipoteka nieruchomości została podzielona – Oddzielnie jest grunt, a oddzielnie budynek. To bardzo dziwna sytuacja, zaskarżyliśmy tę decyzję do sądu. Procesy trwały siedem lat, w apelacji SDP było zwycięskie, a potem nastąpiła kasacja i z powodów formalnych ten proces musiał się rozpocząć od nowa – opowiadał Krzysztof Skowroński.
Zauważył, że władze Warszawy od lat nie potrafią jasno określić swojego stanowiska w sprawie tej nieruchomości. – Dlaczego skazują kogoś na samotną walkę o utrzymanie tego domu w domenie społecznej. Ten dom służy licznym organizacjom związanym z dziennikarstwem – zauważył.
Od kilku miesięcy SDP zabiegało o uregulowanie przez władze stolicy sprawy nowej umowy użytkowania Domu Dziennikarza. – Na mocy jednej odpowiedzi burmistrza Śródmieścia możemy ten budynek użytkować bez umowy, my się na to nie zgadzamy – dodał Krzysztof Skowroński.
Jolanta Hajdasz , wiceprezes SDP, podkreśliła, że w umowie użytkowania wieczystego zawartej w 1979 r. z prezydentem Warszawy jest zapis, że nieruchomość przekazywana jest SDP bez obciążeń. – Nie powinniśmy być stroną, która zabiega o wyprostowanie tej sytuacji. A zostaliśmy jako stowarzyszenie, na placu boju sami. Zabiegając, by to co przez laty służyło wszystkim, niezależnie czy z lewicy, czy z prawicy, bo przecież ten budynek odbudowywali i użytkowali dziennikarze jeszcze w PRL-u, nadal pozostało własnością wszystkich dziennikarzy. Nie powinniśmy jej tracić – mówiła Jolanta Hajdasz.
Poinformowała, że sprawa Domu Dziennikarza została zgłoszona do Komisji ds. Reprywatyzacji nieruchomości warszawskich, a brak decyzji o przedłużeniu umowy użytkowania wieczystego zaskarżony do sądu. – Skandalem jest, że tak ważny obiekt nie ma swojego gospodarza, my się z tym nie zgadzamy, SDP nie zostawi tego majątku, wypracowanego przez tyle lat, będziemy go bronić – podkreśliła wiceprezes SDP.
Mecenas Artur Wdowczyk opowiadał o niejasnościach związanych z roszczeniami w stosunku do nieruchomości przy Foksal 3/5. Bulwersująca sprawa miała miejsce w 2011 r., gdy niespodziewanie pojawili się spadkobiercy budynku, którzy wystąpili z wnioskiem o wpisanie do księgi wieczystej własności samego budynku. – Co ciekawe, początkowo referendarz sądowy odmówił wpisu, a potem jednak wpisano. Teraz mamy taką sytuację, że właścicielem gruntu jest miasto, a właścicielem budynku pan De Burbon Obojga Sycylii. Dlaczego nas to mocno zdziwiło? Miasto przed wpisem do KW wydało zaświadczenie, w którym opisano w skrócie, co działo się z budynkiem po wojnie. Najważniejsze jest jednak to, że budynek został w 74 proc. zniszczony w czasie wojny, a więc po wojnie i w momencie nacjonalizacji, praktycznie nie istniał. Odbudowany został przez dziennikarzy, którzy przez lata z niego korzystali na podstawie umowy użytkowania wieczystego – opowiadał mecenas Wdowczyk.
Przedstawicielom SDP odmówiono dostępu do akt księgi wieczystej. – Do tej pory nie wiemy, kto dokonał wpisu prawa własności tego budynku, który po wojnie nie istniał. Złożyliśmy powiadomienie o popełnienie przestępstwa. Żywimy nadzieję, że prokuratura nam pomoże – podkreślił prawnik.
Jadwiga Chmielowska, sekretarz generalna SDP, zauważyła, że nie wiadomo na jakiej podstawie dokonano tego wpis. – Są wątpliwości co do wiarygodności osoby, która uzyskała własność, czy faktycznie jest spadkobiercą. To są dziwne procedery. Zastanawiające jest, że jeden referendarz sądowy odmówił wpisu, a inny się zgodził. Jak to się dzieje, że miasto nie żądało podatków od pana Burbona, tylko pobierało od nas? – pytała Chmielowska.
Podczas trwania konferencji, nieoczekiwanie okazało się, że rzecznik dzielnicy Śródmieście Jakub Leduchowski, przesłał Polskiej Agencji Prasowej w środę rano komunikat, w którym napisał, że „m.st. Warszawa, doceniając wkład Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w budowanie oraz rozwój środowiska mediów w naszym kraju, przedstawiło propozycję uregulowania zasad zajmowania przez SDP nieruchomości przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie. Propozycja umożliwi stowarzyszeniu kontynuowanie działalności w dotychczasowej lokalizacji, pomimo zaistniałych trudności formalno-prawnych.” Było to o tyle dziwne, że do SDP nie wpłynęło żadne pismo z urzędu dzielnicy w tej sprawie.
– Cieszę się podwójnie. Jako prezes SDP cieszę, że wprawdzie za pośrednictwem PAP, ale dostaliśmy informację, iż urząd jest gotowy, aby dojść do porozumienia. A z drugiej strony to pokazało pewną siłę mediów, że jak coś się wydobywa do przestrzeni publicznej i zwołuje się konferencję prasową to sprzyja szybszemu i prawidłowemu działaniu urzędów. Traktuję to jako deklarację dobrej woli wyrażoną publicznie. My też mamy dobrą wolę i jesteśmy przygotowani, aby natychmiast rozpocząć rozmowy – skomentował Krzysztof Skowroński.
Zaraz po konferencji Krzysztof Skowroński i Jolanta Hajdasz wysłali pismo do burmistrza dzielnicy Śródmieście. Czytamy w nim m.in.: „Z satysfakcją przyjęliśmy informację podaną przez Polską Agencję Prasową w dniu dzisiejszym tj. 20 lutego 2019 r. dotyczącą chęci uregulowania przez Urząd Dzielnicy Warszawa Śródmieście miasta stołecznego Warszawy zasad użytkowania przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich nieruchomości przy ul. Foksal 3/5 . Wyrażona w tym komunikacie wola współpracy Urzędu z SDP wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Stowarzyszenia, czyli zapewnienia SDP swobody działania w użytkowaniu w/w nieruchomości przy jednoczesnym zachowaniu najwyższej dbałości o warszawskie mienie publiczne”.Podkreślono też, że SDP jest gotowe do podjęcia rozmów.
Źródło: http://sdp.pl/analizy/16226,
Komentarze
Pozostaw komentarz: