Reportaż bezrobotnego dziennikarza
Andrzej Maślankiewicz | 17 lip 2015 09:49 | Jeden komentarz
Dziennikarze książki piszą. Nie mając stałego zatrudnienia , próbują zarobić na utrzymanie również w ten sposób. Niektórzy znajdują inną drogę, odchodzą od zawodu , zapominają o piórze, zmieniają profesję lub dorywczo podejmują się zajęć nie mających wiele wspólnego z dziennikarstwem.
Jarosław Butkiewicz ( ur. 1966) absolwent historii i dziennikarstwa, niejako połączył jedno z drugim. Po trzynastu latach dziennikarskiej pracy w newsroomie dostał się pod falę zwolnień grupowych. Poszukiwania pracy w charakterze dziennikarza albo nauczyciela historii przeciągały się w nieskończoność. Postanowił więc zrealizować dziecięce marzenia, zostać detektywem z tym, że ten detektyw w rzeczywistości okazał się sklepowym ochroniarzem.
Dziewięć miesięcy pracy ochroniarza w ekskluzywnym salonie odzieżowym, pozwoliły reporterowi zebrać wiele cennych spostrzeżeń, zgromadzić spory materiał faktograficzny. Tak powstała książka – reportaż „Detektyw z przypadku”. Wydana własnym sumptem autora.
Bohater , bezrobotny dziennikarz zostaje detektywem sklepowym, czytamy na drugiej stronie obwoluty. Wraz z nim wchodzimy za kulisy dużego sklepu w wielkomiejskiej galerii handlowej. Oczami licznych kamer przypatrujemy się klientom, wyławiając spośród nich podejrzanych , uczestniczymy w pościgach i ujęciach złodziei. Poznajemy zarówno sposoby zapobiegania kradzieży, jak i tajniki złodziejskiego fachu. Spotykamy dziesiątki postaci: detektywów, złodziei, ekspedientów i policjantów.
Autor zaznacza, dla niewtajemniczonych, że reportaż nie zawiera fikcji. Nie ma w nim też postaci , którym przypisano wydarzenia z życia innych osób. Imiona bohaterów zostały zmienione. Tak więc wszystkie przedstawione w książce – reportażu wydarzenia są prawdziwe. Opisane z humorem i dystansem. Autor próbuje dociec , co decyduje o sukcesie detektywa – nie tylko sklepowego.
Po przeczytaniu nabiera się przekonania , że nie ma nic bardziej niezwykłego niż codzienność. A to już wcześniej zauważył Sherlock Holmes – przypomina autor.
(am)
Komentarze
Jeden komentarz do “Reportaż bezrobotnego dziennikarza”
Pozostaw komentarz:
czwartek, 25 - lut - 2016, godz. 18:49
Bliżej Ludzi, bliżej Życia… Dziennikarz to taki zawód, który niewiele dokona zza redakcyjnego biurka. Kiedy dotykamy Życia, mamy moralne prawo i obowiązek uczynić z naszego odkrycia wiedzę dostępną i zrozumiałą dla Mas.To nasze popychanie Historii do przodu i nie ma innej drogi, jak brać w niej aktywny udział.Panie Andrzeju, nie ma przypadków, a Dziennikarz powinien zawsze znaleźć się tam, gdzie toczy się Życie w całej jego Prawdzie. Będąc, gdy potrzeba, chociażby szczęśliwym zamiataczem ulic. Inaczej moralizujemy, wydaje nam się… a kogo to przepraszam obchodzi? Proszę pamiętać, Media, Czwarta Władza- a reprezentuje się ją gdy ma się do powiedzenia Prawdę. Przeciwko gryzipiórkowaniu. Dorota Czagan- wciąż w wolności wyboru, imająca się różnych zajęć. Dodaję: z radością.