Prostujemy bujdy o trotylu

| 13 kwi 2021  13:50 | Brak komentarzy

Katastrofa smoleńska: co mówi raport pirotechników?

Z drem Maciejem Laskiem rozmawia Robert Walenciak

Słyszał pan, PiS wraca do teorii trotylu. Pisowskie media twierdzą, że w laboratoriach we Włoszech wy- kryto na ciałach ofiar ślady trotylu.

A jaka była liczba tych cząsteczek na milion, czyli ppm? Od tego zacznijmy. W 2012 r., od września do października, biegli prokuratury, technicy kryminalistyki, specjaliści od badań pirotechnicznych, byli w Smoleńsku na miejscu katastrofy. Pobierali próbki gleby, próbki ciał, próbki z foteli, ze wszystkiego tak naprawdę. Po roku, po ośmiu i pół tysiącu godzin pracy, wydali kompleksową opinię, ponad- tysiącstronicową, w której wykluczyli działanie materiałów wybuchowych.

Badali też odkształcenia?

– Badali także te elementy samolotu, w których, jak wskazywał Antoni Macierewicz, miały być podłożone jakieś materiały wybuchowe.

Trotyl!

– Trotyl jest najbardziej prymitywnym materiałem wybuchowym. Od wielu, wielu lat stosowane są inne materiały. Ale wróćmy do śladów w samolocie. Na przykład fragment skrzydła, który odpadł – ewidentnie widać, że odcięcie tego fragmentu nastąpiło na skutek zderzenia z twardą przeszkodą. Pamiętam, że Antoni Macierewicz twierdził, że materiał wybuchowy eksplodował w kuchni samolotu. To ciekawa teoria, ponieważ podłoga w tej części maszyny była badana i okazało się, że nawet nie jest odkształcona i nie stwierdzono śladów materiałów wybuchowych ani produktów ich przemiany. Pod podłogą zamontowane były pasy do zabezpieczania bagażu. One nie tylko nie były nadtopione, ale nawet nie były osmalone. A miejmy świadomość, że temperatura podczas wybuchu np. trotylu wynosi ponad 2800 st. C. To zawsze zostawia ślady.

To jest kolejna kompromitacja prokuratury. Przypomnę, jak pracowała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Można dużo mówić, czy lepiej, czy gorzej się komunikowała, ale regularnie pokazywała postęp swoich prac, ich wyniki, i publikowała bardziej ważkie raporty. Prokuratura Ziobry od dawna niczego nie robi, chowa głowę w piasek i organizuje przecieki do zaprzyjaźnionych mediów, które mają tylko podtrzymać atmosferę nieufności, a nie wyjaśnić sprawę. Działa nie jak prokuratura, ale jak organizacja partyjna, która wykonuje polecenia partyjnych szefów.

Co to jest ppm?

– Liczba wykrytych cząstek jakiegoś poszukiwanego materiału na milion innych. W ten sposób określa się, czy jego ilości są znaczące, czy śladowe. Podczas badań przesiewowych w Smoleńsku, na miejscu katastrofy, w 2012 r. wykryto cząstki wysokoenergetyczne i wytypowano materiały, które sprawdzano potem w badaniach dokładnych, laboratoryjnych. Stwierdzono, że są to tak śladowe ilości, że nie wskazują absolutnie na działanie materiałów wybuchowych, tylko na zanieczyszczenie próbki.

Ten samolot transportował żołnierzy wracających z Afganistanu, przewożono nim broń.

– Rozmawiałem na ten temat z pirotechnikami, którzy prowadzili badania w Smoleńsku. Jeden dał mi taki przykład: przypuśćmy, że miał pan do czynienia z materiałem wybuchowym. Gdzieś na stole była kostka plastyczna czegoś. Dwa dni później leciał pan za granicę i zrobiono panu badanie na lotnisku na obecność materiałów wybuchowych. I to badanie wykryło obecność śladów materiału wybuchowego. Ale czy to znaczy, że ma pan ten materiał ze sobą? Gdy się mówi o materiałach wybuchowych, trzeba przedstawić kompleksowy raport. Dokładnie pokazujący, co i jak badano. Co mówili pirotechnicy, którzy byli w Smoleńsku? Mówili: kompleksowy raport można wydać wtedy, kiedy samemu się pojechało, obejrzało próbki, nie tylko pod kątem badań chemicznych, ale również śladów fizycznych, czyli odkształceń.

Każdy wybuch zostawia ślady.

Rozerwania, nadtopienia, działania wysokiej temperatury. Polscy pirotechnicy powiedzieli jedno – że dopiero jednoczesne oględziny oraz
badania fizykochemiczne pozwoliły im na wydanie kompleksowej opinii pirotechnicznej. A co zrobiła prokuratura kierowana przez Zbigniewa Ziobrę? Przekazała próbki, które zostały zabezpieczone, do zbadania chemicznego, do innych laboratoriów zagranicznych, ale nie zamówiła wniosków. Chciała sam wynik chemiczny. A kto będzie to oceniał później?

Oceni się stosownie do okoliczności.

– Ktoś poważny powie, że był wybuch? To musiałby być wybuch z tłumikiem, czyli całkowicie bezgłośny.

Zapis czarnej skrzynki żadnego wybuchu nie zarejestrował.

– A ludzie na lotnisku? Przecież tam było mnóstwo ludzi w delegacji, którzy czekali na ten samolot, a on rozbił się kilkaset metrów od nich, we mgle. I jedyne, co było słychać, to silniki Tu-154 i uderzenie w ziemię. Więc niech nie kombinują – badania, które zostały przeprowadzone, wykluczają, by przyczyną katastrofy mógł być jakiś wybuch. Tyle.

PRZEGLĄD, nr 16 (1110) 12-18.04.2021

 

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński
    3/2024
     
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...