Pożegnanie Leszka
Dziennikarze RP | 29 paź 2022 19:59 | Brak komentarzy
25 października 2022 roku, w wieku 82 lat zmarł Redaktor Leszek Kańtoch, wieloletni członek Polskiego Klubu Publicystyki Międzynarodowej Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej.
Wychował się na Piaskach w Starym Sączu, gdzie rodzina Jego matki zamieszkiwała od 200 lat. Była to zamożna familia, do której należały wszystkie młyny na Popradzie. Jego dziadek pozostawił po sobie nowoczesny młyn oraz tartak, do dziś funkcjonujące. I choć rodzina straciła majątek po 1945 roku, Lechowi udało się po 1990 roku go odzyskać. Dzięki Jego staraniom młyn oraz tartak na Piaskach powróciły do spadkobierców oraz ich dzieci.
W Starym Sączu Lech ukończył szkołę podstawową i średnią. Studiował historię w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim, potem socjologię. Często wspominał niepowtarzalny klimat studenckich lat w Krakowie, przytaczał anegdoty związane z mieszkaniem w Domu Studenckim Żaczek, Juwenaliami czy treningami sportowymi w AZS. Ale praca w Bibliotece Uniwersyteckiej, inaczej „Jagielonce” jako pracownika naukowego, mało go satysfakcjonowała. Interesowały go aktualne sprawy międzynarodowe, dlatego przeniósł się do Warszawy, do Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Potem m.in. przez 10 lat, aż do 1990 roku pracował w Rzeczpospolitej, w dziale zagranicznym. Bo Jego marzeniem i pasją było zawsze dziennikarstwo. Stąd jego teksty, oprócz macierzystych redakcji, ukazywały się na łamach wielu innych czasopism, m.in. Na przełaj, Dziennika Ludowego czy Polityki. Prezentował aktualne zagadnienia międzynarodowe, ale potem coraz bardziej wracał do historii. Rzetelne przygotowanie historyczne, ale także nieustanne sięganie do materiałów źródłowych sprawiały, ze znajdował prawdziwe perełki z dalekiej przeszłości świata. I chciał dzielić się tą wiedzą. Wiele jego tekstów można przeczytać w internecie.
Był człowiekiem, który zawsze miał serce po lewej stronie. Pracował m.in. także w Ideologii i Polityce, Sejmowym Klubie Lewicy, potem OPZZ, pisał przez wiele lat dla Przeglądu Związkowego, Trybuny Ludu, Forum Klubowego oraz innych lewicowych czasopism, angażował się w działalność polskiej lewicy.
Był człowiekiem wrażliwym na słabszych, kochał zwierzęta i całą przyrodę. Na działce nieustannie sadził krzewy oraz drzewa, i choć wiele uschło na słabej ziemi, wiele też pozostało. To również trwały ślad, który pozostawił.
Dziś Go żegnamy, w szczególności żona Bożena, z którą przeżył 51 lat, kochający syn Przemysław i jego zona Dorota. Żegnają go rodzina, przyjaciele i znajomi,
Bo jak mówi Biblia: wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: jest czas rodzenia i czas umierania.
Koleżanki i Koledzy ze Stowarzyszenia Dziennikarzy RP
Komentarze
Pozostaw komentarz: