Pokonać czas i przestrzeń

| 10 lut 2013  13:53 | Brak komentarzy

Zrozumieć mediaKiedy w 1964 roku Marshall McLuhan wydał swoje dzieło Zrozumieć media. Przedłużenia człowieka (Understanding Media. The Extensions of Man) w środowiskach twórczych i – właśnie – medialnych zawrzało. Gazety, czasopisma oraz radio i telewizje pełne były recenzji z dzieła. Nawet u nas w medialnym naukowym świecie, choćby w Instytucie Dziennikarstwa UW, pozycja ta była omawiana, cytowana.

W zachodnich gazetach i czasopismach recenzenci prześcigali się w zachwytach. I słusznie, bowiem po prawie półwieczu dzieło to właśnie nic nie straciło na przesłaniu. Niestety, zawłaszczenie mediów przez pazerną komercję niszczy sukcesywnie ducha refleksji twórcy dzieła, który swą twórczością pokonywał czas i przestrzeń.

A to co pisał m. in. we wprowadzeniu do dzieła przed laty, Lewis H. Lapham: Książka po wydaniu „w ciągu kilku miesięcy zyskała miano Biblii, zaś jej autor stał się czołowąwyrocznią stulecia…”.

Z jego dzieł, bo nie tylko z omawianej pozycji, weszły do języków narodowych, dzięki współczesnym mediom, takie pojęcia, jak „wioska globalna” – to o świecie, który wskutek rozwoju mass mediów „skurczył się” w czasie i przestrzeni do…”chwili”, do „teraz”. Inny termin: „media”, stał się słowem-wytrychem na określenie wielości… multimediów, znaczeń, których tu nie będę powoływał.otaln (Wieloznacznej terminologii McLuhana poświęcę więcej miejsca).

Prace McLuhana w pierwszym okresie wydań, takie m. in. jak: The Gutenberg Galaxy, The Making of Typographic Man i inne były rozchwytywane. I – jak to zwykle bywa – przyszedł czas ostracyzmu. Twórczość poddawano totalnej krytyce. Po czasie przyszło zrozumienie…

Warto tu zacytować obszerniejszą wypowiedź Lewisa H. Laphama na temat jego osobistych odczuć. Autor pisze: „McLuhan z ironią odnosi się do zbytecznych wywodów większości krytyków występujących w ciągu ostatnich trzydziestu lat przeciw elektronicznym środkom przekazu. Czytając jego książkę, sam przypomniałem sobie niektóre z moich zupełnie niepotrzebnych wypowiedzi na temat banalności telewizyjnych oper mydlanych czy idiotyczności wieczornych wiadomości. Uważałem, że moje opinie są wnikliwe lub co najmniej wiarygodne. Było tak do czasu, kiedy nadarzyła mi się okazja napisania sześciogodzinnej telewizyjnej historii XX wieku. Wtedy odkryłem, co McLuhan miał na myśli, mówiąc, że >środek przekazu sam sam jest przekazem<. Gdy przydzielono mi 48 sekund i 43 słowa, w których miałem wyjaśnić przyczyny II wojny światowej i przejść od konferencji monachijskiej we wrześniu 1938 roku do inwazji Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku, zrozumiałem, telewizja nie jest formą narracyjną, że bardziej przypomina poezję symboliczną… aniżeli coś, do czego są przyzwyczajeni pisarze, historycy, eseiści, czy nawet autorzy gazetowych artykułów.

W książce Zrozumieć media znalazłem potwierdzenie moich doświadczeń z pracy po obu stronach kamery telewizyjnej. Uważam ją za dzieło, które czytelnik może otworzyć na chybił trafił i znaleźć dla siebie to, co jest w stanie pojąć…”

*

W następnym odcinku rozważań zajmę się terminologią, którą wprowadził Marshall McLuhan do świata mediów. I problemów z przyswojeniem jej przez ludzi mediów. A w związku z tym i nagonki na tego wizjonera. Bez McLuhana świat mediów byłby inny, uboższy. Niestety, analizując nasze realia, trzeba głośno wołać: zrozumcie media.

Henryk Zagańczyk 

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...