PO MEDIACH Z ANGORĄ (56)
Dziennikarze RP | 30 wrz 2024 09:43 | Brak komentarzy
Brzytwą po mediach
Ustawa o sygnalistach weszła w życie. Od tej pory sygnaliści – często źródła informacji dziennikarskiej – będą bezpieczniejsi. Zyska na tym praworządność, przejrzystość działań urzędów czy zakładów pracy, zyskają dziennikarze, bo sygnaliści nie będą musieli się martwić, czy po przekazaniu informacji nie zostaną zwolnieni z pracy.
Ustawa o ochronie sygnalistów wdraża w Polsce unijną dyrektywę w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenie prawa w krajach Unii.
Teraz zarówno firmy, jak i jednostki publiczne muszą opracować procedury dotyczące takich zgłoszeń i reakcji na nie. Można by napisać: lepiej późno niż wcale, ale pamiętajmy, że za kilkuletnie opóźnienie we wdrożeniu implementacji tej dyrektywy zapłacimy – państwo polskie – karę ok. 13 mln euro.
Sygnalista to osoba, która zgłasza naruszenia prawa czy nieprawidłowości w swoim miejscu pracy. Może to odnosić się np. do korupcji, zamówień publicznych, ochrony konsumenta, wolności i praw człowieka, prania brudnych pieniędzy itp. Pracodawcy i samorządy będą musieli zapewnić sygnalistom anonimowość oraz ochronę przed represjami i działaniami odwetowymi (np. zwolnieniami czy obniżkami wynagrodzenia). Ale – co ważne – sygnalista, który zgłosi nieprawdziwe naruszenie, sam będzie podlegał karze.
Sygnaliści odegrali i odgrywają nadal szczególnie ważną rolę w dziennikarstwie śledczym, w którym wykorzystywani są jako anonimowe źródła informacji. Każdy dziennikarz śledczy przynajmniej raz korzystał z ich usług; w urzędach, w sklepach, zakładach produkcyjnych itd. Przykłady można by mnożyć (np. w reportażach T. Patory, A. Kos, S. Jadczaka czy M. Kuciela). Ale najważniejsi sygnaliści (ang. whistleblower) w historii to Mark Felt i E. Snowden. Pierwszy jako wicedyrektor Federalnego Biura Śledczego (FBI) pomógł dziennikarzowi „Washington Post” Bobowi Woodwardowi właściwie poprowadzić wątki i rozwikłać tajemnicę największej w historii USA afery politycznej Watergate. Drugi – pracownik amerykańskiej NSA (National Security Agency) – ujawnił dziennikarzom brytyjskiego „Guardiana” tajne dokumenty programu PRISM, służącego do inwigilacji ludzi na całym świecie. To o nich – sygnalistach – opowiadają takie filmy jak „Czwarta władza” S. Spielberga, „The Insider” M. Manna czy „Snowden” O. Stone’a. W Wikipedii znajdziemy nazwiska ponad 110 sygnalistów najbardziej zasłużonych w historii, w tym Jana Karskiego, Daniela Ellsberga, Wiktora Suworowa i Erin Brockovich. Bez nich nasza wiedza o kulisach tajnych operacji politycznych, inwigilacjach czy zwykłych szwindlach i malwersacjach finansowych byłaby dużo mniejsza. Działają oni w interesie demokracji, w interesie nas wszystkich i dzięki nim również my możemy się czuć bezpieczniej.
W kontekście wolności słowa i odpowiedzialności za nie oraz roli sygnalistów chciałbym wspomnieć o wypowiedzi Jacka Żakowskiego, w której metodę prowadzenia sztabów kryzysowych przez Donalda Tuska nazwał putinowską. Spotkała go za to krytyka, a nawet hejt ze strony polityków KO i internautów, a jego wypowiedź TVP Info usunęła z platformy X. Całkowicie nie zgadzam się z Żakowskim co do oceny działań Tuska, bo jest ona przesadna i nieproporcjonalna: Putin to zbrodniarz wojenny i dyktator. I nikt w tej kwestii nie powinien mieć wątpliwości. Nie należy dewaluować słów i pojęć. Ale uważam, że jak każdy z nas, tak i Żakowski ma prawo do własnych ocen. A komentatorzy życia publicznego powinni codziennie przypominać, czego oczekujemy i żądamy od władz. Od krytyki Tuska (nawet przejaskrawionej) przez Żakowskiego demokracja w Polsce się nie zawali. Chyba że stoi na glinianych nogach. Jednak wtedy nie byłaby demokracją.
MAREK PALCZEWSKI
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Jarosław Kaczyński z domu Kaczyński, polityk wielkiego – adekwatnego do swojego wzrostu i intelektu – formatu, mąż stanu kawalerskiego, właściciel wyśmienicie prosperującej przez 8 lat hodowli tłustych kotów, przywódca opozycji pod wezwaniem: Dopomóż mi, Boże, obalić rząd Tuska, po dłuższym przyglądaniu się z bezpiecznej odległości powodzi i jej tragicznym skutkom wygłosił oświadczenie!
Oto jego istotny fragment: „Już teraz wiemy, że zaniedbań było bardzo dużo – zaczynając od zignorowania ostrzeżeń, poprzez totalny chaos komunikacyjny, kończąc na złej koordynacyjnej akcji ratunkowej! W przyszłym tygodniu będziemy konsekwentnie i systematycznie pokazywać, gdzie zostały popełnione błędy! Wykorzystamy wszystkie dostępne mechanizmy, aby pokazać realny poziom zaniedbań, których dopuścił się rząd Tuska! Robimy to po to, aby w przyszłości do takich wydarzeń nie dochodziło!”. To oczywiste! Dobre, ludzkie panisko z tego Kaczyńskiego – Gomułki naszych czasów! Gdyby on miał władzę, nie byłoby żadnych zaniedbań, chaosu komunikacyjnego, a powódź przeszłaby bokiem i nawet byśmy jej nie zauważyli! ALE rządzi Tusk i mamy bezmiar bolesnych, dramatycznych zdarzeń! Przybity nieporadnością i bezradnością premiera, Jarosław wziął sprawy w swoje ręce! Bez zbędnych ceregieli nakazał w trybie natychmiastowym Morawieckiemu, Błaszczakowi, Macierewiczowi, Kowalskiemu, Budzie, Kuźmiukowi, Suskiemu i innym Kaletom – tfu, wróć – KALEKOM umysłowym, aby ściśle trzymali się jego doktryny – nikt nam nie powie, że białe jest białe, a czarne jest czarne – gdy będą w mediach ujadali na Tuska! Życzenie prezesa jest rozkazem! Biało-czerwona drużyna dojnej zmiany zajęta jest grillowaniem Donalda! Nie zostawia na nim suchej nitki. Obwinia go za wszystko – domaga się jego dymisji! Trzeba uczciwie przyznać, że kaczystowska tłuszcza ma wprawę w robieniu polityki na ludzkim nieszczęściu! Będąca u władzy Zjednoczona Łgarstwem i Złodziejstwem Prawica nie miała czasu na budowanie WAŁÓW, ponieważ była zajęta robieniem prze-WAŁÓW!
ANTONI SZPAK
Komentarze
Pozostaw komentarz: