PO MEDIACH Z ANGORĄ (55)

| 23 wrz 2024  11:30 | Brak komentarzy

Brzytwą po mediach

W prawicowych mediach o powodzi: wina Tuska. Tusk w TV Republika odmieniany jest w każdym programie informacyjnym przez wszystkie przypadki po kilkadziesiąt razy. TVR nie przekazuje czystej informacji, tylko uprawia wyssaną z TVPiS propagandę i agitkę polityczną. Szkoda tylko, że ma pretekst, by mówić, że Tusk nie dopuszcza jej „reporterów” na swoje konferencje. Ale przecież całą swoją działalnością udowadniają, że nie są dziennikarzami, lecz propagandystami, bo negatywizm i totalna krytyka premiera oraz rządu nie mają nic wspólnego z obiektywizmem.

Nie chcę twardo bronić Tuska, bo też popełnił błędy. Choćby niefortunną wypowiedzią z 13 września, kiedy zbagatelizował nadchodzące zagrożenie. Pewnie takie miał informacje od służb, a te także mogą się mylić. Nie oczekujmy cudów, że wszystko będziemy wiedzieć na sto procent, bo to niemożliwe; często nie umiemy przewidzieć pogody na najbliższe godziny, nie mówiąc już o dniach czy tygodniach. Donald Tusk wziął na siebie ogromny ciężar decydowania o wszystkim, więc za wszystko będzie odpowiadał. Kłania się polityka informacyjna rządu, która dotąd była mało widoczna. Dlaczego rząd nie ma rzecznika? Dlaczego nie powołano natychmiast jednego ośrodka, który zbierałby wszystkie informacje o zagrożeniach i je dystrybuował do mediów? Dlaczego ludzie piszą do Tuska na Instagramie, zamiast mieć kontakt z lokalnymi służbami i od nich dowiadywać się o bieżącej sytuacji?

Tak czy inaczej, Tusk organizuje narady i sztaby kryzysowe, jeździ po zalanym terenie. Jest na miejscu i działa. A prezydent Andrzej Duda? Prezydent przez tydzień nie pojechał do powodzian (prezydent Czech do swoich wybrał się natychmiast). Miał natomiast wyjechać do USA, gdzie planował spotkać się z Trumpem, ale spotkania nie będzie. Plótł też bajdy o wyobcowaniu niektórych polityków i ekspertów. Ostatecznie pojechał do zalanych miejsc 20 września, a Jarosław Kaczyński został w domu, bo spotkania z powodzianami nazwał propagandą?! Czyżby należał do tych „wyobcowanych”?

Słucham red. Grzegorza Jankowskiego w Polsacie, który pyta „dlaczego nie powstały zbiorniki retencyjne?” Gdyby czytał „Politykę”, toby wiedział, że nie powstały, bo w 2019 roku sprzeciwili się temu właś­ciciele domów i działek w Kotlinie Kłodzkiej (na terenach, gdzie te zbiorniki miały być zlokalizowane), polityczka PO oraz minister z PiS. Być może nie byłoby tam dziś powodzi. Ale każdy jest mądry po szkodzie, a z drugiej strony nie wydaje się, że wszystkiego można uniknąć. Często siły przyrody są potężniejsze od ludzkich i dochodzi do powodzi, trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów, przed którymi nie sposób się uchronić. Tak było i nadal tak będzie. Ziemia domaga się szacunku; zmiany klimatyczne następują bardzo szybko i dramatycznie, a ci, którzy tego nie dostrzegają powinni posypać głowy popiołem i nie rozsiewać dezinformacji.

À propos dezinformacji: gdzieś rzekomo puściła tama, gdzieś miał być wysadzany wał przeciwpowodziowy, gdzieś pojawiły się uzbrojone bandy szabrowników. Polsat i TV Republika opublikowały w swoich programach informacyjnych wypowiedź radnej Stronia Śląskiego o poszukiwanych 100 osobach, co okazało się nieprawdą. W mediach społecznościowych pełno jest fejków, a ludzie powtarzają je bezrefleksyjnie. Ale żeby to robili dziennikarze?! Podobno w ciągu tygodnia w social mediach ukazało się prawie milion wzmianek o powodzi. Temat powodzi stał się najważniejszy, ale został upolityczniony. Ludzi bardziej interesuje, kto jest winien (czy rząd, czy opozycja) niż akcja solidarnościowa. Przykro, że polityczna nawalanka jest ważniejsza, bo przecież na zalanych terenach poszkodowani oczekują pomocy. Bądźmy z nimi solidarni i dzielmy się nie tylko współczuciem, ale i chlebem. Poważne media pokazują skalę ich tragedii, ale też zaangażowania i poświęcenia. A media, które podkręcają panikę i dezinformują – bojkotujmy. Z rozliczeniami poczekajmy, kiedy będzie pełny obraz tragedii, zaniechań i dobrych działań. Na kary i ordery przyjdzie czas.

MAREK PALCZEWSKI


TELEWIZOR POD GRUSZĄ

W Onecie ukazała się relacja Witolda Jurasza z ostatniej wizyty ministra Radosława Sikorskiego w Kijowie (13 IX). Spotkanie naszego szefa dyplomacji z prezydentem Ukrainy nie należało do miłych i przyjemnych wydarzeń towarzyskich – nie odbyło się w serdecznej i przyjaznej atmosferze. Przeciwnie, między politykami doszło do spięcia, zwarcia! Można wręcz powiedzieć o prawdziwej scysji – poważnym konflikcie wskazującym na to, że relacje Warszawy z Kijowem znajdują się w KRYZYSIE! Cóż takiego się stało, że aż tak powiało chłodem? Ano prezydent Zełenski miał pretensje do Polski, że nie wspiera wystarczająco Ukrainy w sprawie członkostwa w Unii, że nie chce przekazać myśliwców i innego sprzętu wojskowego tudzież nie podejmuje decyzji o zestrzeliwaniu rakiet i dronów, zanim one wlecą w naszą przestrzeń powietrzną! Kością niezgody między politykami była też kwestia rzezi wołyńskiej i ekshumacji zwłok ofiar bandytów z UPA! Rzeczowe argumenty i merytoryczne wyjaśnienia naszego ministra nie zrobiły żadnego wrażenia na prezydencie Ukrainy!

W internecie zawrzało, pojawiła się lawina komentarzy, bo też jest o czym na serio rozmawiać i nad czym głęboko się zastanowić. Jest, ale nie w telewizorni! Tam panuje spokój. Całkowity brak zainteresowania skandalicznym, oburzającym zachowaniem Zełenskiego w trakcie wizyty Sikorskiego – nie ma tematu! Wolne Media (hi, hi) reklamujące się sloganami; złe, dobre wiadomości, ale zawsze prawdziwe, masz prawo wiedzieć, cała prawda całą dobę, pokazały, jakie są wolne, rzetelne i bezstronne! Zełenski uprawia arogancką, roszczeniową politykę! Robi wszystko, żeby wciągnąć wojska NATO do wojny! Tylko wolne media tego nie widzą! A ja chciałbym wiedzieć, gdzie są i co robią obrzydliwie bogaci ukraińscy oligarchowie – jak bronią ojczyzny i jak ją ratują? Jak zaangażowani są w walkę z ruskim okupantem Poroszenko, Juszczenko, Tymoszenko…? Jak walczy z kwitnącą w kraju i rządzie korupcją Zełenski? Jak, jak, jak… chciałbym wiedzieć, ale z wolnych mediów tego się nie dowiem!

ANTONI SZPAK

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński
    3/2024
     
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...