PO MEDIACH Z ANGORĄ (53)
Dziennikarze RP | 2 wrz 2024 16:02 | Brak komentarzy
Brzytwą po mediach
Najpiękniejsze modelki zaprojektowane przez sztuczną inteligencję, a reklamujące kremy, miały blond włosy, jasną cerę i niebieskie oczy. Czy to jest rasizm? Czy raczej takie cechy zostały wpisane w algorytmy jako pożądane, bo przecież to my projektujemy sztuczną inteligencję! Ale może tylko tak nam się wydaje? Pojawia się też bardzo ważne pytanie: czy sztuczna inteligencja zabierze nam pracę? Prawdę mówiąc, już zabrała!
Na stronie portalu internetowego posługującego się sztuczną inteligencją czytam, że odbiorcy mediów nie chcą newsów tworzonych przez SI. Może i nie chcą, ale często nie wiedzą, że niektóre wiadomości zostały stworzone przez boty. Czy zostali o tym poinformowani? Dlaczego firmy medialne nie przyznają się do korzystania z botów? Niektóre redakcje ukrywają ten fakt, bo „chcą zachować obraz zespołów dziennikarskich, które są odpowiedzialne za tworzenie i weryfikację informacji. Informacja o używaniu botów może sugerować, że redakcje delegują tę odpowiedzialność na algorytmy”. To wypowiedź ChataGPT w odpowiedzi na moje pytanie o rolę SI w redakcjach. Brzmi przekonująco i wiarygodnie…
Reuters Institute opublikował raport medioznawców R. Fletchera i R.K. Nielsena, co o udziale sztucznej inteligencji w tworzeniu newsów myślą respondenci w sześciu krajach – Argentynie, Danii, Francji, Japonii, Wielkiej Brytanii i USA. Okazuje się, że według nich newsy tak generowane będą mniej godne zaufania i mniej przejrzyste, ale za to bardziej aktualne i tańsze w produkcji. Ten ostatni argument wiele znaczy, bo na przykład aktorzy zastępowani są sztucznymi tworami, albowiem przynosi to znaczne oszczędności w produkcji filmowej. Według raportu 27 procent badanych sądzi, że SI jest używana do pisania artykułów przez dziennikarzy. Badani w większym stopniu akceptują tzw. soft newsy (np. o modzie czy sportowe) tworzone przez sztuczną inteligencję niż o polityce czy sprawach międzynarodowych. Prawie połowa chciałaby, żeby „autor” był w takich przypadkach ujawniony odbiorcy.
Wśród dziennikarzy i odbiorców mediów stale rosną obawy przed tworzeniem przez sztuczną inteligencję fejkowych, zmyślonych informacji. Ale nie tylko to zagraża przyszłości „ludzkiego” dziennikarstwa. Boty jako tania i bezkonfliktowa siła robocza mogą zdominować w przyszłości rynek informacji. Jednak tylko 8 procent ankietowanych w raporcie Reutersa sądzi, że wyprodukowane w ten sposób wiadomości będą bardziej wartościowe niż te wytworzone przez ludzi. Obecnie aż 43 proc. respondentów uważa, że dziennikarze korzystają z pomocy generatywnej sztucznej inteligencji do poprawiania pisowni i gramatyki, a prawie jedna trzecia myśli, że również do pisania tytułów i tekstów artykułów.
Sztuczna inteligencja staje się coraz bardziej istotnym narzędziem w dziennikarstwie, przekształcając tradycyjny proces pisania artykułów. SI pomaga dziennikarzom na różnych etapach pracy – od zbierania informacji po tworzenie tekstów. Jednym z głównych zastosowań SI jest analiza i przetwarzanie dużych ilości danych. Algorytmy mogą szybko przeszukiwać ogromne zasoby informacji, wyodrębniając istotne fakty, co znacznie przyspiesza pracę dziennikarzy. Dzięki temu mogą oni się skupić na bardziej złożonych zadaniach, takich jak interpretacja danych czy pisanie pogłębionych analiz.
Powyższy akapit napisał ChatGPT. Czym on się różni od „ludzkiego”? Niczym. Kto więc od kogo uczy się dziś pisania tekstów? Czy pisząc artykuły podobne do generowanych przez SI, nie staję się tym samym sztuczną inteligencją?
MAREK PALCZEWSKI
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Ni z tego, ni z owego głos zabrał Jarosław Wszechmogący i oznajmił ludowi swojemu: Bardzo bym chciał, żeby moim następcą był Mariusz Błaszczak, ponieważ cenię go i lubię. To nie jest jednak swoista dyrektywa seniora partii, żeby akurat jego wybrać. Uważam, że byłaby to najlepsza decyzja, jaką kongres partii mógłby podjąć, ale to już jest w gestii kongresu! OCZYWIŚCIE! Dawno się tak nie uśmiałem. W
idać, że prezes ma wyrachowane, perfidne poczucie humoru. Już to widzę, jak Kaczyński na serio namaszcza Błaszczaka – z którego nawet Mastalerek szydzi i kpi – na swojego następcę! Nie wiem, co naprawdę zamierza zrobić PAN z Nowogrodzkiej, ale z pewnością nie odda Mariuszowi – Adrianowi do kwadratu – fotela prezesa! Kaczyński dobrowolnie nie zejdzie z politycznej sceny! Taką ma naturę ten zakochany w sobie z wzajemnością niespełniony dyktator! Od lat stara się usilnie być w centrum zainteresowania mediów i społeczeństwa! Kaczyński – Gomułka naszych czasów – jest niedoścignionym mistrzem w tworzeniu insynuacji, siania politycznego zamętu! Jeszcze nie zdarzyła się nosicielowi butów nie do pary wypowiedź, w której nie próbowałby kogoś pomówić, oskarżyć, obrazić! Temu satrapie wystarczy byle powód, żeby swojego przeciwnika politycznego, adwersarza zmieszać z błotem! Oczywiście jest świadomy tego, że daje żer różnej maści medialnym oszczercom, szumowinom specjalizującym się w robieniu fermentu wokół zniesławionej przez niego osoby! Brukowe pismaki zacierają ręce z radości po każdej skandalicznej wypowiedzi prezesa. Prześcigają się w domysłach i spekulacjach, co Kaczyński miał na myśli, mówiąc to, co mówi – co kryje się za słowami powiem tylko tyle, ile mogę powiedzieć! Szukają między wierszami potwierdzenia, że prezes jest niebywałym partyjnym strategiem, prawdziwym wizjonerem! A on robi tylko to, co najlepiej potrafi robić! W walce o władzę skupia się wyłącznie na ELIMINOWANIU metodą oszczerstw i oskarżeń swoich antagonistów, wrogów. Jak widać, z całkiem dobrym dla siebie skutkiem!
ANTONI SZPAK
Komentarze
Pozostaw komentarz: