PO MEDIACH Z ANGORĄ (5)
Dziennikarze RP | 14 wrz 2023 11:18 | Brak komentarzy
Medioznawca nie tylko o TVP
Hejtem po oczach
Jako prowadzący propisowskie programy pluł i szczuł na opozycję. Teraz okazało się, że „gwiazdor” TVP był damskim bokserem. Z publikacji Mateusza Baczyńskiego z 7 września na Onet.pl wynika, że Michał Adamczyk, czołowy prezenter TVP i szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, ponad 20 lat temu usłyszał zarzuty brutalnego pobicia swojej kochanki. Sąd potwierdził zarzuty. W publikacji zacytowano treść esemesa, który Adamczyk skierował do swojej byłej już kochanki: „Ciesz się suko dniem dzisiejszym. Gdybyś wiedziała, co cię czeka jutro, wolałabyś się nie obudzić”.
Po ujawnieniu przez Onet tej sprawy Adamczyk został przez władze TVP „schowany” i prawdopodobnie w najbliższym czasie nie poprowadzi żadnego programu. Rzecz nie powinna budzić niczyich wątpliwości, a reakcja powinna być natychmiastowa. A jednak znaleźli się obrońcy Adamczyka! Samuel Pereira, Marcin Tulicki i Miłosz Kłeczek, wszyscy trzej z machiny propagandowej TVPiS, jak na zawołanie napisali: „Michał, trzymaj się, jesteśmy z Tobą!”. A prezes TVP Mateusz Matyszkowicz powiedział ponoć, że sprawy prywatne pracowników TVP to wyłącznie ich sprawa i odesłał Adamczyka na urlop!
W kontekście przemocowej historii Adamczyka takie oświadczenie to rzecz w normalnej telewizji niewyobrażalna i z tego już powodu prezes powinien podać się do dymisji. Ale, oczywiście, to nie u nas. U nas pobicie i mobbowanie przez osobę publiczną (to drugie sugeruje w swoich wpisach o Adamczyku pracownica TVP) można uznać za prywatną sprawę! Niesłychana hipokryzja i tupet wynikający z przeświadczenia, że władza (PiS) stoi za nim murem!
Obrony Adamczyka podjął się również (na łamach „Rzeczpospolitej”) Mariusz Cieślik, pisząc, że Onet grzebie w brudach. A konkretnie nazwał publikację tabloidową, „urągającą wszelkim standardom dziennikarskim”, „dziennikarstwem poniżej pasa”. Cieślik poszedł śladem amerykańskiego prezydenta Theodore’a Roosevelta, który w 1906 roku zarzucił dziennikarzom śledczym „rozgrzebywanie brudów”. W tym przypadku dziennikarze ujawnili to, co powinno być ujawnione – że „gwiazdor” TVP był damskim bokserem i przemocowcem. Jakim więc standardom hołduje Cieślik? Czyżby standardom TVP, której pracownicy stanęli po stronie Adamczyka? Reputacja „Rzeczpospolitej” mocno by ucierpiała, gdyby nie felieton, na tych samych łamach, Marzeny Tabor, która wytknęła Cieślikowi: „Wstyd być publicystą, który nie widzi ofiary” i dodała: „Wystarczy odrobina empatii, wrażliwości. I po prostu przyzwoitości”.
Przyzwoitości całkiem zabrakło na portalach prawicowych zgodnie broniących Adamczyka. Czytelniczy beton jest tam tak gruby, że żadna myśl niezgodna z narracją „biją naszego” nie ma szans się przedrzeć. Brak tam elementarnego namysłu nad haniebnym czynem czołowego propagandzisty TVP. Człowiek, który szczuł na innych przez ostatnie lata, teraz sam rzekomo padł „ofiarą” hejtu. No, no, to dopiero poziom analitycznego dziennikarstwa!
Teraz Adamczyk został schowany do szafy (albo – jak kto woli – do zamrażarki, choć to kojarzy się z hibernacją) i za jakiś czas zostanie z tej szafy wyciągnięty, kiedy już ostygną emocje i pod warunkiem, że PiS wygra wybory. Ale jeśli przegra, to dla Adamczyka nie będzie już miejsca w normalnym, przyzwoitym dziennikarstwie. Tymczasem Michał Adamczyk, mimo że stracił już twarz, na stronie portalu „Wiadomości” TVP nadal jest twarzą tego programu.
MAREK PALCZEWSKI
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
W bydgoskim PiS-lamskim okręgu wyborczym powiało zgrozą! Rozpacz zapanowała wielka! A wszystko to z powodu ogłoszenia przez Kaczyńskiego – Gomułkę naszych czasów – JEDYNEK, tak zwanych miejsc biorących na listach wyborczych! Liderzy partii dobrej zmiany i jeszcze lepszego samopoczucia z Pomorza i Kujaw do dziś nie mogą się pozbierać i dojść do siebie! Nie ukrywają rozczarowania, rozgoryczenia, smutku i żalu. Taka ponura i przygnębiająca atmosfera tu panuje.
Wieść o tym, iż LOKOMOTYWĄ bydgoskich kaczystów ubiegających się o mandat poselski jest Paweł Szrot – szef gabinetu prezydenta Dudy – najbardziej wstrząsnęła Tomaszem Latosem – wybitnym bezobjawowo parlamentarzystą.
Z tego, co ludzie w Bydgoszczy gadają, wiem, iż wiadomość o tym nieszczęściu spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Ponoć wstrząsnęła ona Tomusiem niebywale i wkurzyła tak bardzo, że nie mógł się opanować, powstrzymać od zamanifestowania swojej dezaprobaty dla podjętej przez Kaczyńskiego decyzji! Jak twierdzą ludzie z bliskiego otoczenia Latosa, gniew opanował go wielki! Nie mógł się uspokoić, chodził nerwowo po gabinecie, mamrotał coś pod nosem i palcem wskazującym robił se puku w czoło! Też bym tak zareagował! Nie ma co się dziwić Tomusiowi.
Prezes, wysyłając do Bydgoszczy Szrota – parowóz, drezynę wyborczą – obraził i upokorzył Latosa. Ba, pokazał reszcie PiS-iorów znad Brdy i znad Wisły, iż zwisają mu oni zwiędłą natką pietruszki. Jedynym politykiem w tej sponiewieranej kaczystowskiej zgrai, który zachował zimną krew, był Łukasz, mąż Marianny Schreiber, ksywa OK, OK! Człowiek z wazeliny i modeliny! Tylko on przyjął decyzję Kaczyńskiego z uznaniem i zadowoleniem, cyt.: „Paweł Szrot to polityk o dużej inteligencji, poczuciu humoru, a jego kompetencje przydadzą się Sejmowi. Silna lista to więcej motywacji do pracy!”. Oczywiście! Dlatego zdałoby się, Łukaszku, w podzięce, choć w rączkę cmoknąć PANA z Nowogrodzkiej. Kończąc, życzę z całego serca Schreiberowi i reszcie kaczystów, aby Szrot zaprowadził ich na szrot!
ANTONI SZPAK
Komentarze
Pozostaw komentarz: