PO MEDIACH Z ANGORĄ (48)

| 22 lip 2024  11:13 | Brak komentarzy

Brzytwą po mediach

Już po finale Euro 2024! Przez okrągły miesiąc żadne informacje nie były tak ważne, jak zwycięstwo Gruzji z Portugalią i łzy Ronaldo lub mecze polskiej reprezentacji. Przy nich bladły inne agencyjne doniesienia, a główny serwis informacyjny TVP „19.30” rozpoczynał się od newsów z mistrzostw Europy w piłce nożnej. Hymny, flagi, gwizdy i śpiewy podkręcały nacjonalistyczne uniesienia i dęły w trąby hurrapatriotyzmów, choć turniej był nudny, jak żadne inne ME, które oglądałem w ciągu ostatnich 44 lat. Jedynie gra Hiszpanii przywróciła wiarę w piękno futbolu.


Mistrzostwa Europy w piłce nożnej to obecnie przede wszystkim impreza komercyjna, w której przede wszystkim chodzi o pieniądze. Polski Związek Piłki Nożnej za awans reprezentacji do ME otrzymał 9,25 mln euro plus za remis z Francją (dla nas jak zwykle „zwycięski”) 500 tys. euro. Piłkarze dostaną z tego 40 procent. To marne grosze w porównaniu z Hiszpanami, którzy zarobili w siedmiu meczach 28,5 mln euro. Największym wygranym jest – jak zawsze – UEFA (Unia Europejskich Związków Piłkarskich), której przychód za Euro 2020 wyniósł blisko 1,9 mld euro. Teraz może być więcej. Przypomnę, że Polska w czasie Euro 2012 na samych przyjazdach turystów zarobiła ok. 1,5 mld zł. W sumie ME to biznes, który nieźle się kręci, a duch sportowej walki schodzi na dalszy plan, bo na przykład mecze o trzecie miejsce nie odbywają się ze względu na zbyt małe zainteresowanie widzów i stacji telewizyjnych.

Jak porażkę (bo chyba nie zwycięstwo?) polskiej drużyny przekuć w złoto, a nawet w złotego i to niejednego, wiedzą szefowie TVP. Spółka z reklam i sponsoringu przy relacjach z mistrzostw zainkasowała 60,3 mln zł (122 tys. zł/30 s reklamy). Ciekawe, czy dowiemy się, ile z tego tortu skonsumują komentatorzy sportowi Dariusz Szpakowski i Mateusz Borek, reklamujący w TVP piwo, które lubi się tykać, a którego ja osobiście nie piję, bo lubię dobre piwo. No, ale każdy lubi, co lubi, a wspomniani panowie widać lubią przy tym piwie rozmowy o piłce, która jest okrągła. Żenujące? Może, ale kto im zabroni? Prawo? Zasady etyki dziennikarskiej w TVP? One dawno odeszły do lamusa.

Mam wrażenie, że reklama telewizyjna traktuje kibica piłkarskiego jak kulturowego półidiotę; ma on pożerać chipsy lub kabanosy, pić piwo, obstawiać na bieżąco zakłady bukmacherskie, a mecz ogląda przy okazji. Na oddzielną uwagę zasługują komentarze sprawozdawców i ekspertów, w których pełno „czytania podań”, „otwierania meczów”, „jakości” i „robienia różnic” (to ostatnie jest kalką z angielskiego make a difference). Jakby nie było innych wyrażeń określających proste czynności podawania piłki, strzelenia pierwszego gola czy gry na wysokim poziomie, należących do piłkarskiego żargonu. Ale to drobiazg w porównaniu z całą sferą komercjalizacji futbolu i przeniesieniem uwagi z meczu na okoliczności związane ze spektaklem medialnym i tzw. decorum oraz zachowaniami konsumenckimi.

Wróćmy jednak do reklamy piwa. Z jednej strony zabroniona nie jest, z drugiej strony art. 13.2 Zasad etyki w TVP SA mówi wyraźnie, że „Dziennikarz nie może występować́ w roli rzecznika prasowego instytucji lub firm, ani współpracować́ w jakiejkolwiek formie z agencjami reklamowymi lub public relations”. Kiedyś Katarzyna Dowbor wzięła udział w reklamie wędlin i straciła pracę w TVP, podobnie jak Monika Richardson, natomiast zawieszeni za występowanie w reklamie byli Maciej Kurzajewski i Marzena Rogalska. Dziś nikogo nie oburza, że dwaj panowie w przerwie meczu piłkarskiego rozmawiają przy piwku o taktyce. O tempora! O mores! To, co dawniej byłoby zabronione, dziś jest zalecane, a nawet pożądane, bo przecież pieniądze z reklam nie śmierdzą.

MAREK PALCZEWSKI


TELEWIZOR POD GRUSZĄ

Marek Sawicki, mężczyzna płci męskiej, zasiedziały, zgorzkniały parlamentarzysta – jeden z najbardziej twardogłowych liderów kato-przaśno-buraczanego PSL-u wartych odlania w brązie i wystawienia w muzeum kuriozalnych osobliwości – dostaje na widok mikrofonów i kamer telewizyjnych jakiegoś kociokwiku, fiksum-dyrdum.

Nie wiedzieć czemu z mety zapowietrza się, nabzdycza i zaczyna pouczać wszystkich dookoła, choć nie ma ku temu żadnych podstaw. Nie chcę być złośliwy, ale mniemam, że sam wiek emerytalny, tudzież doktorat z uprawy ziemniaka, nie czyni mędrca z buraka! Powiem więcej, zdałoby się przez te wszystkie lata zapuszczania korzeni w Sejmie nabrać choć trochę rozumu! Świat się zmienia, ale nie ten w zagrodzie Sawickiego. Swego czasu Stefan Kisielewski powiedział i upierał się przy tym, że TYLKO krowa nie zmienia poglądów! Nieprawda! Sawicki też tego nie robi! Konsekwentnie obstaje przy swoim! Plecie banialuki, dyrdymały, chociaż lepiej byłoby dla niego, żeby trzymał język za zębami. Wszak milczenie jest złotem! Trudno się nie zgodzić z owym twierdzeniem popartym licznymi dowodami.

No tak, ale skąd Sawicki ma o tym wiedzieć, skoro do tej pory żaden z jego towarzyszy partyjnych tego mu nie uświadomił! Toteż Marek, chłop z dziada pradziada – przywiązany do ziemi, guseł i zabobonów – przy każdej nadarzającej się okazji dzieli się swoimi poronionymi przemyśleniami! Takimi, jakimi ostatnio nas raczył – odnoszącymi się do depenalizacji aborcji (cyt. – pisownia oryginalna): Nie mam nic prawa do ciała żadnej kobiety. Może robić sobie z nim, co chce. Tylko one muszo zrozumieć, że płód, dziecko to jest nowe ciało konstytucyjnie chronione. Chronione prawem. One mają tylko PRZYWILEJ URODZENIA tego dziecka i usamodzielnienia go! Przywilejem, i to niewątpliwym Sawickiego, polityka, rolnika przygruntowego, niskopiennego, jest to, że może on w parlamencie swobodnie do woli wygadywać takie bzdury! Za chore zaś i nieprzyzwoite należy uznać to, że my, podatnicy, za to bredzenie jemu PŁACIMY!

ANTONI SZPAK

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński
    4/2024
       
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...