Ostrzegamy!

| 17 mar 2013  23:47 | Brak komentarzy

Wyda­rze­nia ostat­niach dni na wielu Pol­skich uczel­niach skła­niają niżej pod­pi­sa­nych do zwró­ce­nia się z listem otwar­tym do naszych kole­gów naukow­ców, dzien­ni­ka­rzy i osób zaj­mu­ją­cych się aktywna dzia­łal­no­ścią poli­tyczną – w prze­ko­na­niu, że mil­cze­nie byłoby sprzeczne z inte­re­sem kraju.

Obser­wu­jemy w naszym życiu publicz­nym coraz częst­sze prze­jawy i mani­fe­sta­cje poglą­dów i postaw skraj­nych, nie­kiedy otwar­cie faszy­stow­skich, a nawet nazi­stow­skich – powo­łu­jące się na demo­kra­tyczną wol­ność słowa. Awan­tury bojó­wek, uży­wa­nie siły fizycz­nej, pro­pa­ganda krwa­wej roz­prawy z myślą­cymi ina­czej, groźby, przy­go­to­wy­wa­nie zama­chów, korzy­stają z popu­la­ry­za­cji w powszech­nie dostęp­nych mediach, kształ­tu­ją­cych pol­ską opi­nię publiczną – wraz z ohyd­nymi, ordy­nar­nymi napa­ściami w Internecie.

Rek­tor Lubel­skiego UMCS naka­zał odwo­łać gościnny wykład prof. Jana Hart­mana. Naci­skali na to tajem­ni­czy „Stu­denci dla Lublina”, któ­rzy w liście prze­sła­nym do władz uczelni argu­men­to­wali, że wcze­śniej nie odbyło się także spo­tka­nie z posłem PiS, Ludwi­kiem Dornem. To kolejna odsłona toczą­cej się od kilku tygo­dni roz­grywki mię­dzy stu­den­tami pol­skich uczelni.

Histo­ria poucza nas, do czego pro­wa­dzi przy­zwo­le­nie na taki nie­bez­pieczny fałsz. To, co dzi­siaj wydaje się mar­gi­ne­sem, uro­snąć może do wiel­kiego pro­blemu spo­łecz­nego i gwał­tow­nego kon­fliktu, z kon­se­kwen­cjami, które znamy aż za dobrze z histo­rii. Pol­ska nie może być oazą przy­zwo­le­nia na rekon­struk­cję ruchu poli­tycz­nego, któ­rego skutki dotknęły całą Europę, zaś oby­wa­teli pol­skich, pol­skich Żydów i Pola­ków, najbardziej.

Tra­dy­cyjna pra­wica poli­tyczna koja­rzyła się z kon­ser­wa­ty­zmem oby­cza­jo­wym, sza­cun­kiem dla porządku publicz­nego i kon­struk­tyw­nym sto­sun­kiem do rze­czy­wi­sto­ści spo­łecz­nej; w żad­nym razie nie z pró­bami desta­bi­li­za­cji życia pań­stwo­wego. Dla­tego ze zdu­mie­niem obser­wu­jemy obecne zacho­wa­nia się Pol­skiej pra­wicy wyra­ża­ją­cej, czę­sto, popar­cie dla żywio­łów skraj­nie nie­bez­piecz­nych w sło­wie i czynie.

Uwa­żamy, że media pol­skie, nie­za­leż­nie od swej sym­pa­tii poli­tycz­nej powinny uczci­wie, kon­se­kwent­nie i cier­pli­wie odsła­niać cha­rak­ter ostat­nich incy­den­tów publicz­nych i wyja­śniać w przy­stępny i rze­czowy spo­sób sze­ro­kim rze­szom Oby­wa­teli zagro­że­nia dla demo­kra­cji wyni­ka­jące z pozo­sta­wie­nia tych zja­wisk bez ocenienia.

Pol­skie uczel­nie wyż­sze powinny pozo­stać forum poważ­nej debaty, w któ­rej jest miej­sce dla wszel­kich pre­zen­to­wa­nych w gra­ni­cach prawa i przy zacho­wa­niu tra­dy­cji aka­de­mic­kiej dys­ku­sji poglą­dów. Nie mogą stać się jed­nak areną dzia­łań naru­sza­ją­cych wol­no­ści aka­de­mic­kie, porzą­dek struk­tu­ralny uczelni i zagra­ża­ją­cych czy­nem, a nie sło­wem sta­bil­no­ści poli­tycz­nej kraju.

Zgod­nie z tra­dy­cja aka­de­micką o funk­cjo­no­wa­niu uczelni powinno decy­do­wać śro­do­wi­sko jej samo­dziel­nych pra­cow­ni­ków nauki, któ­rzy, two­rząc wła­sne regu­la­miny dzia­łań i wybie­ra­jące wła­dze uczelni winni brać na sie­bie per­so­nal­nie i oso­bi­ście odpo­wie­dzial­ność za wszel­kie imprezy, spo­tka­nia i zebra­nia orga­ni­zo­wane na uczelni także przez studentów..

Zwra­camy się też do naukow­ców, któ­rzy podej­mują decy­zje czyn­nego bra­nia udziału w dzia­łal­no­ści poli­tycz­nej poprzez zasia­da­nie we pań­stwo­wych i muni­cy­pal­nych wła­dzach usta­wo­daw­czych i wyko­naw­czych by zawie­szali na ten czas bez­po­śred­nie peł­nie­nie funk­cji i czyn­no­ści aka­de­mic­kich zacho­wu­jąc moż­li­wość wyko­ny­wa­nia wła­snej pracy nauko­wej. Nie powinni też patro­no­wać żad­nym ruchom stu­denc­kim o cha­rak­te­rze poli­tycz­nym. Pel­niący aktywne funk­cje poli­tyczne naukowcy nie powinni w publicz­nych wysta­pie­niach uży­wać swo­ich tytu­łów i stopni nauko­wych do medial­nego pod­kre­śla­nia wagi swo­ich wypo­wie­dzi atry­bu­tami eks­per­tyzy nauko­wej, szcze­gól­nie gdy zabie­rają głos w dzie­dzi­nach odle­głych od swej spe­cjal­no­ści naukowej.

Tytuł pro­fe­sora eko­no­mii czy fizyki nie może być uży­wany do przy­da­wa­nia takiej oso­bie auto­ry­tetu w wypo­wie­dzi na przy­kład na tematy oby­cza­jowe czy światopoglądowe.

Wszy­scy, nie­za­leż­nie od naszych prze­ko­nań poli­tycz­nych, spo­łecz­nych czy oby­cza­jo­wych musimy zadbać o to, aby życie aka­de­mic­kie Pol­sce nie pękło podob­nie do naszej struk­tury poli­tycz­nej i aby debaty naukowe, prze­bieg czyn­no­ści aka­de­mic­kich, np. recen­zje nauko­wych prac i dzia­łal­no­ści, nie stały się areną zwal­cza­nia poli­tycz­nych opo­nen­tów. Nikt gło­szący zgod­nie z pra­wem i tra­dy­cja aka­de­micką nawet naj­bar­dziej dziwne poglądy nie powi­nien być za to przed­mio­tem prób ostra­cy­zmu zawo­do­wego lub szy­kan administracyjnych.

Ape­lu­jemy na koniec do władz naszego pań­stwa, by apa­rat wymiaru spra­wie­dli­wo­ści podej­mo­wał, zgod­nie z Kon­sty­tu­cją RP, w spo­sób efek­tywny, ści­ga­nie zacho­wań i dzia­łań sze­rzą­cych wro­gość i dys­kry­mi­na­cję innych oby­wa­teli ze względu na róż­nice pocho­dze­nia naro­do­wego, rasy, płci, rodzaju wyzna­nia, poglą­dów poli­tycz­nych i reli­gij­nych czy orien­ta­cji seksualnej.

Niniej­sze ostrze­że­nie ma czte­rech auto­rów. Są nimi (w kolej­no­ści alfabetycznej):

Ste­fan Bratkowski
Bog­dan Miś
Sta­ni­sław Obirek
Łukasz Tur­ski

Materiał ukazał się wcześniej 
na portalu Studio Opinii.

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...