Ocaleni i oszołomstwo
Henryk Zagańczyk | 29 sty 2014 12:44 | Jeden komentarz
W poniedziałek, 27 stycznia 2014 roku, minęła 69. rocznica wyzwolenia przez Armię Czerwoną obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Walki o samo miasto Oświęcim były niezwykle zacięte – zginęło ponad 230 żołnierzy, w tym dowódca 472 pułku piechoty, ppłk Semen Biesprozwanyj. W bitwie o sam obóz poległo ponad 60 żołnierzy. Uratowano 7 tysięcy więźniów, w tym setki dzieci. W głąb Niemiec SS-mani popędzili wiele tysięcy ledwie żywych ludzi, którzy po drodze umierali z wycieńczenia, zabijani przez zbrodniarzy.
Właśnie 27 stycznia na teren byłego obozu zagłady przyjechali ocaleni wówczas – a nieliczni już dziś – mieszkańcy USA, Węgier, Czech, Słowacji, Rosji, Polski; ci, którzy przebyli to nazistowskie piekło zagłady. Wśród owych nielicznych znaleźli się obywatele państwa Izrael; towarzyszyli im parlamentarzyści, członkowie Knesetu. Po to, aby pokłonić się Cieniom zamordowanych.
*
17 stycznia, 1945 roku, wojska radzieckie wyzwoliły też inny obóz – Waldlager Kulmhof am Ner, Kreis Wartbrueken w Warthegau – hitlerowski obóz zagłady w Chełmnie nad Nerem – w powiecie kolskim. A właściwiej – to, co z niego zostało: kupę gruzu po wysadzonym w powietrze krematorium. I pełne worki mączki… A także młynki do mielenia kości zamordowanych… I młody las sosnowy po wcześniejszym całopaleniu ludzi.
Tyle i aż pozostało po przeszło 360 tysiącach Żydów, Cyganów, Polaków z Warthegau – Kraju Warty; dzieciach z Lidic w Czechach.
*
W upalne bezwietrzne letnie dnie, ilekroć odwiedzam ten region Polski, wydaje mi się, że czuję swąd palonych ciał. I widzę chmury, czarnego gęstego dymu snujące się nad okolicą, nad lasami. Zaś na stacji kolejowej zza krat towarowych wagonów dochodzi błagalne wołanie o wodę. To słychać jeszcze i dziś w rozedrganym od ciepła powietrzu – mimo upływu tylu lat. Tak to zapisał na trwale umysł dziecka…
*
Pan Grzegorz Braun, reżyser filmowy, człowiek wrażliwy, o szerokich horyzontach myślowych, udzielił wywiadu Katolickiemu Stowarzyszeniu Dziennikarzy. Pytania zadawała Agnieszka Piwar.
Oto pierwsze pytanie i odpowiedź:
„27 stycznia br. odbędą się w Polsce obrady Knesetu. Po raz pierwszy w historii izraelski parlament zorganizuje swoje obrady poza terytorium państwa Izrael. Co to dla Polski oznacza, że izraelscy parlamentarzyści postanowili – za przyzwoleniem polskich władz – obradować właśnie tutaj?”
„To jest, jak mniemam, kolejna faza oswajania tubylczej ludności z kolejną „transformacją”, której efektem mają być istotne zmiany w formule zarządzania tym post-sowieckim, neokolonialnym tworem quasi państwowym, jakim jest obecna atrapa państwa polskiego. Po „happeningu” artystki Bartany Ruch Renesansu Żydowskiego w Polsce, po urągającym prawdzie historycznej scenariuszu ekspozycji Muzeum Żydów Polskich, że o operacji Jedwabne” nie wspomnę – to kolejny balon próbny, który przetestować ma z jednej strony patriotów, a z drugiej spolegliwość kolaborantów. Ci ostatni prześcigają się w zgadywaniu życzeń faktycznych suwerenów…”
*
I popędził po forach internetowych, po szpaltach tłum polskich oszołomów. Bez liku! Wśród nich – w imię Ojca i Syna! Bój się Boga, KSD! Wisła się pali!
Henryk Kazimierz Zagańczyk
*
OD REDAKCJI: Grzegorz Braun nie był odosobniony w swoich protestach przeciwko „obradom Knesetu w Polsce”. W prawicowej części Internetu wybuchła istna histeria, a komentatorzy prześcigali się w radykalizmie wizji i ocen. Do tego oszołomionego grona dołączyli też politycy, w tym posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, która wieszczyła: „Teraz do Polski ma przyjechać Kneset, więc z tym Knesetem przyjedzie chyba cała armia izraelska”. Takich głosów było więcej, „Mossad będzie strzelał do Polaków”, „Agresja Izraela na Polskę – Obrady Knesetu w Polsce”, „państwo Izrael w niezależny i suwerenny dla siebie sposób będzie podejmowało swoje statutowe działania na terenie Rzeczpospolitej Polskiej”, „Izrael postanowił postawić kropkę nad „i” i (…) nakazał naszym okupantom obecność izraelskich formacji zbrojnych na terenie Polski zalegalizować”, „Wizyta 'delegacji’ Izraela – to wielkie i wielowymiarowe zagrożenie, którego Polska jest samym centrum”.
Na tym się jednak nie skończyło. Do Prokuratora Generalnego trafiło nawet zawiadomienie o przestępstwie stworzone przez pewnego inżyniera, który w wizycie delegacji na obchodach w Auschwitz-Birkenau widzi m.in. „zastraszanie ludności Oświęcimia oddziałami terrorystycznymi z Izraela”…
Najwidoczniej jad wypluty na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy po zaledwie dwóch tygodniach znów zaczął się zbierać w ustach polskiej tzw. „prawicy”…
Komentarze
Jeden komentarz do “Ocaleni i oszołomstwo”
Pozostaw komentarz:
poniedziałek, 3 - lut - 2014, godz. 20:33
W bitwie o sam obóz poległo ponad 60 żołnierzy.
Z artykułu.
Jest to bardzo ciekawe bo dotychczas ze znanych mi materiałów nigdzie nie czytałem o jakiejkolwiek bitwie o obóz. Został on przez załogę opuszczony. Z kim była więc ta bitwa i czy w ogóle była