NIKE w rękach poobijanego jeźdźca
Andrzej Maślankiewicz | 13 paź 2014 08:56 | Brak komentarzy
Tegorocznym laureatem Nagrody Literackiej NIKE został Karol Modzelewski za autobiografię „Zajeździmy kobyłę historii. Wspomnienia poobijanego jeźdźca”. Ogłoszenie tego wyniku na gali w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego nie stanowiło zaskoczenia. Wśród nominowanych, książka Karola Modzelewskiego wyróżniała się pod wieloma względami. Poza walorami literackimi, treścią trafiała na wzburzone fale polskiego życia politycznego. Książka roku – na czasie i jakże potrzebna.
Kiedy przed kilkoma miesiącami do rąk moich trafił jeszcze ciepły egzemplarz tej książki, pochłonąłem jej treść za jednym posiedzeniem. Z jednej strony wciągnęły losy autora, z drugiej jego opinie i komentarze na temat tego co się w naszym kraju wydarzyło w latach nie tak dawno minionych.
„Rewolucjonista w drugim pokoleniu” – pisze o sobie Karol Modzelewski w książce. Legenda polskiej opozycji demokratycznej wyznaje w niej, że patrząc na współczesną Polskę, trudno mu odpowiedzieć na pytanie, czy o to właśnie walczył.
Złożony życiorys Karola Modzelewskiego mógłby być kanwą ciekawego filmu. Urodził się 23 listopada 1937 w Moskwie. Gdy Karol miał 17 dni, biologiczny ojciec Modzelewskiego, oficer Armii Czerwonej, został aresztowany i trafił na osiem lat do łagru. Wychowaniem Karola zajął się w tym czasie polski rewolucjonista, przyjaciel matki, Zygmunt Modzelewski, który w 1939 roku wyszedł z więzienia na Łubiance. Matka, wiążąc się z Zygmuntem Modzelewskim, dokonała wyboru na resztę życia, a Karol stał się przybranym synem przyszłego ministra w PRL. Po wojnie bowiem cała rodzina wyjechała do Warszawy, gdzie Zygmunt Modzelewski został ministrem spraw zagranicznych, potem członkiem Rady Państwa. Karol Modzelewski, ukształtowany przez środowisko komunistycznej nomenklatury i wyedukowany politycznie przez ZMP, mógł prowadzić życie beneficjenta powojennego porządku, w dostatku korzystając z przysługujących przywilejów. A jednak, jak wspomina, już wtedy docierało do niego, że głoszone przez komunistów zasady sprawiedliwości społecznej to tylko szumne frazesy.
Student historii na Uniwersytecie Warszawskim, jeszcze przed nadejściem polskiego Października ’56 zaczął więc zastanawiać się nad socjalizmem z „ludzką twarzą”. Na uczelni kierował Politycznym Klubem Dyskusyjnym – forum młodych marksistów krytycznie nastawionych do PRL- owskich władz. W latach 60. razem z Jackiem Kuroniem próbował bronić robotniczych racji w ramach realnego socjalizmu. W 1964 roku Modzelewski został wykluczony z PZPR, a rok później razem z Kuroniem napisali „List otwarty do Partii”, uznawany za fundament kiełkującej i kształtującej się w kraju opozycji.
– Modzelewski odsiedział kilka lat w PRL-owskich więzieniach. Pod koniec lat 70. ponownie zaangażował się w działalność opozycyjną.
*
Każdy z nas ma jakiś prywatny życiorys, ale kiedy historia zabiera wszystkim wolność, jedynie niektórzy biorą na siebie ryzyko życia na ubitej ziemi, twarz w twarz z niebotycznie silniejszym wrogiem. A kiedy ci odważni wojownicy po latach, o dziwo, wygrywają, zazdrościmy im, że to ryzyko kiedyś podjęli, i tym sposobem sami przeszli do historii – mówił o nagrodzonej książce przewodniczący jury, Tadeusz Nyczek.
*
W książce „poobijanego jeźdźca” Modzelewski wyraża wiele wątpliwości, pod adresem polskiej transformacji ustrojowej. Otwarcie mówi, że rachunek społecznych przemian nie musiał być tak duży i o tak długotrwałych skutkach. Plan Balcerowicza nie był jedyną ani najlepszą z możliwości przeprowadzenia zmian. Realizacja tego planu zdaniem autora spowodowała wiele nieszczęść, takich jak powstanie w Polsce wielkich nierówności społecznych, bezrobocia.
„Należę do pokolenia i środowiska, które nie może się wyprzeć odpowiedzialności za obecny kształty Rzeczpospolitej. Mój rachunek doświadczeń z tego czasu staje się nieuchronnie rachunkiem sumienia” – pisze Karol Modzelewski, podkreślając, że jego doświadczenia mogą przysłużyć się przyszłym „młodym rewolucjonistom”, jako materiał do przemyśleń i wniosków. – Dodam, że jest to doskonały materiał do refleksji także dla tych, którzy przeżyli lata transformacji, bądź jako kibice uczestniczyli w tworzącej się nowej rzeczywistości, a teraz nie potrafią sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego stało się tak jak się stało.
Ta książka pełnej odpowiedzi nie daje, ale pobudza do zastanowienia. I to jest jej wielki walor.
Andrzej Maślankiewicz
Książka „Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca” ukazała się nakładem Iskier.
Komentarze
Pozostaw komentarz: