Nasz głos w Czarnogórze
Dziennikarze RP | 7 cze 2015 20:31 | Brak komentarzy
Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, ustami swego delegata, postawiło na dorocznym zgromadzeniu Europejskiej Federacji Dziennikarzy FEJ w Budvie w Czarnogórze (1 – 3 czerwca), kwestię masowych zwolnień dziennikarzy oraz innych pracowników w Telewizji Polskiej.
Problem znalazł odbicie w końcowych dokumentach posiedzenia przyjętych przez wszystkich delegatów z ponad 30 krajów i ponad 50 organizacji i związków dziennikarskich. Przyjęcie wniosku, wspartego także przez przedstawicielkę SDP Agnieszkę Romaszewską, zwracającego się we wstępie do rządów wszystkich zainteresowanych państw, okazało się tym bardziej aktualne, że z podobnymi postulatami wystąpili przedstawiciele Francji, Włoch i Bułgarii.
Telewizja Polska postrzegająca masowe zwolnienia jako jedyną możliwą drogę naprawy finansów i szansę przetrwania, choć się wyraźnie „wyróżnia” nie jest jedyną w Europie, ale – używając terminologii sportowej – mieści się w czołówce mediów publicznych traktujących pracowników jako często zbędny dodatek do budynków i wyposażenia. Wypada mieć nadzieję, że decyzje z Czarnogóry zwrócą uwagę zainteresowanych rządów na sposób rozwiązywania problemów przez publiczne radiofonie i telewizje.
Posiedzenie w Czarnogórze miało także kilka innych ważnych punktów programu. Mowa była, rzecz jasna, o sytuacji dziennikarzy w krajach bałkańskich, a generalnie o pogarszających się warunkach pracy w naszym zawodzie, stającym się coraz bardziej zawodem „wolnych strzelców” i prekariuszy. W tym sensie nasza polska sytuacja w branży niewiele różni się od warunków, w których pracują koledzy w wielu innych krajach Europy. Oczywiście w Budvie (przepięknym kurorcie nad Adriatykiem) nikt nie był w stanie przedstawić gotowych recept na leczenie chorego. Wiadomo było jedno – potrzebna będzie na co dzień walka i zawodowa solidarność , zarówno na skalę Europy, jak i całego świata. Temu służyć ma praca Europejskiej i Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy.
W Budvie nie uniknęliśmy także gorących sporów. Nie udało się na przykład przyjąć rezolucji w obronie dziennikarzy palestyńskich wskutek dramatycznych protestów przedstawiciela Izraela. Spór (a właściwie opór strony greckiej) powstał także wokół nazwy macedońskiego związku dziennikarskiego. Ale zanotowaliśmy kilka znaczących sukcesów. Wśród nich – wsparcie dla dziennikarzy białoruskich. No i najważniejsze: doszło do inspirowanego przez FEJ spotkania dziennikarzy rosyjskich i ukraińskich w sprawie możliwości porozumienia także wokół kwestii komentowania dramatu ukraińskiego. Są to dopiero początki dialogu , ale nadzieję budzi to ,że pod auspicjami FEJ będzie on wkrótce kontynuowany.
Tyle o czarnogórskim spotkaniu, na którym nie zabrakło także debaty nad wieloma kwestiami mniej lub bardziej technicznymi, co postaram się zrelacjonować przy najbliższej okazji. Na razie wypada mi jeszcze podziękować gospodarzom za warunki, jakie stworzyli nam do pracy.
Andrzej Bilik
Komentarze
Pozostaw komentarz: