Na szerokich wodach…
Dziennikarze RP | 19 cze 2015 09:38 | Brak komentarzy
Spotkanie promocyjne drugiej edycji „Słownika dziennikarzy i publicystów Pomorza 1945 – 2015” odbywające się w siedzibie gościnnego Nadbałtyckiego Centrum Kultury w gdańskim Ratuszu Staromiejskim zgromadziło ponad 80 osób. Wśród nich znaleźli się członkowie stowarzyszeń dziennikarskich – Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, dziennikarze niestowarzyszeni, a także szefowie i przedstawiciele pomorskich mediów.
Po powitaniu przybyłych, a wśród nich – sekretarza generalnego SD RP red. Andrzeja Maślankiewicza, b. wicemarszałka Sejmu RP Tadeusza Fiszbacha (honorowego członka SD RP), przedstawicieli samorządów Gdańska, Gdyni i Sopotu o pracy przy tworzeniu „Słownika…” opowiedział szef 9-osobowego zespołu redakcyjnego, prezes Oddziału Morskiego SD RP w Gdańsku red. Jerzy Model.
Wielomiesięczny trud nad uaktualnieniem pierwszej edycji słownika obejmującej lata 1945 – 2008, zgromadzenie i zredagowanie kolejnych 102 biogramów, praca nad zredagowaniem książki pozwoliły (dzięki życzliwemu wsparciu sponsorów) na opublikowanie unikatowego dzieła. Oprócz 628 not biograficznych dziennikarzy i publicystów pracujących w regionie, w prasie, mediach elektronicznych, a także – co jest nowością – w nowych mediach, w portalach publicystyczno – informacyjnych znalazły się w nim poszerzone listy nazwisk członków zespołów redakcyjnych najpopularniejszych bądź opiniotwórczych pomorskich mediów funkcjonujących przed i po 1989 roku.
Znalazła się tu również lista zmarłych dziennikarzy (lata 1945 – 2014). Noty biograficzne zbierano i opracowywano ze szczególną starannością i obiektywizmem. Kryteria, których spełnienie dawało miejsce w „Słowniku…” to przepracowanie w zawodzie dziennikarskim co najmniej pięciu lat lub trwały, znaczący dorobek publicystyczny. Nie udało się, niestety, pozyskać danych od części osób, które nie odesłały ankiet lub z którymi nie można było nawiązać kontaktów z powodu zmiany miejsca zamieszkania czy odejścia z zawodu, stąd nie wszystkie osoby, których biogramy powinny tu być, można w słowniku odnaleźć.
Red. Tadeusz Woźniak – prezes Oddziału Gdańskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich podziękował wszystkim, którzy pracowali przy stworzeniu „Słownika…”. Oprócz zespołów redakcyjnych I i II edycji (Jerzy Model – szef, członkowie: Grażyna Bral, Marzena Burczycka-Woźniak, Janusz Deręgowski, Henryka Dobosz-Kinaszewska, Alina Kietrys, Jerzy Koziarski, Andrzej Malinowski, Tomasz Krankowski, Grażyna Murawska, Jerzy Waczyński, Janusz Wikowski, Tadeusz Woźniak) słowa uznania należą się twórcy projektu okładki Stanisławowi Ruszkowskiemu, korektorkom – paniom: Ewie Deręgowskiej i Ewie Podsiadłowskiej, a także panu Markowi Rudowskiemu (opracowanie typograficzne) i panu Piotrowi Modelowi, który wybrał i zeskanował zdjęcia pochodzące ze zbiorów prywatnych, archiwum „Dziennika Bałtyckiego” i Agencji Kosycarz Foto Press. Druk na kredowym papierze i oprawę (twarda, lakierowana okładka) 300-stronicowej książki solidnie wykonała Drukarnia Wydawnictwa „Bernardinum” Sp. z oo. z Pelplina.
O historii prasy na Pomorzu, jej osiągnięciach i kłopotach w minionym 70-leciu mówił medioznawca z Uniwersytetu Gdańskiego prof. zw. dr hab. Wiktor Pepliński. Pokreślił, że mimo znaczących ograniczeń w wykonywaniu zawodu dziennikarza (cnezura) wielu publicystów i dziennikarzy wykonywało swoje obowiązki rzetelnie. Potrafili również wykorzystywać pewne poluzowanie rygorów w okresach społecznych niepokojów – w 1956 r., w latach 1980 – 81. Prof.W. Pepliński zwrócił również uwagę na unikatowość „Słownika…”. Zarówno obszerny zbiór biogramów jak i lista zespołów redakcyjnych ujęte w tej publikacji są bardzo przydatnym narzędziem dla osób zawodowo zajmujących się mediami, ich historią i dokonaniami.
Red. Andrzej Maślankiewicz – sekretarz generalny Zarządu Głównego SD RP wyraził uznanie dla autorów i wydawców tego opracowania. Ratuje ono wiele pokoleń dziennikarzy regionu od zapomnienia, uświadamia, że media istniały i odgrywały ogromną rolę w społeczeństwie od pionierskich lat powojennych, w okresach społecznych niepokojów. Dla najmłodszego pokolenia dziennikarzy przeszłość mediów, efekty pracy poprzedników są białą kartą. Takie wydawnictwa, jak „Słownik dziennikarzy i publicystów Pomorza 1945 – 2015” i nieliczne podobne wydawnictwa z innych regionów, czy publikowane wspomnienia dziennikarzy stanowić będą w przyszłości niekiedy jedyny ślad po wielu ludziach i ich dorobku. Dlatego zachęcał zebranych do spisania wspomnień – własnych i kolegów. Czas nieubłaganie płynie i możliwości utrwalenia pamięci o czasach minionych jest coraz mniej… Pomorski „Słownik…” ma znaczenie szczególne z innego jeszcze powodu. Jest świadectwem, że mimo różnic, jakie dzielą stowarzyszenia i praktycznie braku ich współdziałania w kwestiach zawodowych, w walce o nowe regulacje prawne (np. o nowe prawo prasowe), co boleśnie odbija się również na kondycji zawodu dziennikarza można wspólnie stworzyć coś bardzo wartościowego. To budujący przykład warty upowszechnienia, jednak trzeba do tego wiele dobrej woli, chęci współdziałania w realizacji celów istotnych dla całego środowiska.
Miłym akcentem przed kończącym spotkanie wspólnym zdjęciem jego uczestników był występ red. Bogusława Olszonowicza – śpiewającego szefa gdańskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich. M. in. przypomniał on, że po dzikiej plaży pies „Głos Wybrzeża” w pysku niósł …
„Słownik dziennikarzy i publicystów Pomorza 1945 – 2015” będzie wkrótce dostępny w niektórych bibliotekach – publicznych i uczelnianych, a także można go nabyć w gdańskich oddziałach SD RP i SDP.
Tadeusz Krankowski
Komentarze
Pozostaw komentarz: