Krzysztof Daukszewicz odebrał statuetkę Nagrody Panasa
Dziennikarze RP | 13 wrz 2021 19:22 | Brak komentarzy
W piątkowy wieczór (3 września 2021 r.) na olsztyńskim zamku znany satyryk, felietonista i literat Krzysztof Daukszewicz odebrał Nagrodę im. Henryka Panasa.
Nagrodę ustanowiły olsztyńskie oddziały: Stowarzyszenia Dziennikarzy RP i Związku Literatów Polskich. Patronem nagrody jest Henryk Panas (1918-1985), redaktor naczelny pisma „Warmia i Mazury”, felietonista „Gazety Olsztyńskiej”, a przede wszystkim wybitny pisarz, autor znanego apokryfu „Według Judasza”, tłumaczonego na wiele języków obcych, z japońskim włącznie. W pierwszej edycji Kapituła Nagrody przyznała ją Krzysztofowi Daukszewiczowi za całokształt dokonań literacko-dziennikarskich, wierność swoim poglądom i trwałe związki z regionem, z którego laureat się wywodzi. Patronat honorowy nad nagrodą objął marszałek województwa Gustaw Marek Brzezin.
Uroczystość wręczenia statuetki z wizerunkiem Henryka Panasa odbyła się w piątek, 3 września, w przededniu 36. rocznicy śmierci Patrona, w sali kopernikowskiej olsztyńskiego zamku. Werdykt Kapituły odczytała Katarzyna Leśniowska z SDRP, laudację zaprezentowała Ewa Klajman-Gomolińska z ZLP, a w imieniu marszałka nagrodę przekazał Wiktor Marek Leyk, szef kancelarii Sejmiku, w towarzystwie szefów obu oddziałów: Marka Książka (SDRP) i Andrzeja Cieślaka (ZLP).
Listy gratulacyjne od współprzewodniczących Kapituły Nagrody Panasa (Jerzego Domańskiego, prezesa ZG SDRP i Marka Wawrzkiewicza, prezesa ZG ZLP) odczytali kolejno: red. Zdzisław Szymocha oraz pisarz Jerzy Szczudlik. Gratulacje artyście złożyli też Robet Szewczyk, przewodniczący Rady Miasta i – w imieniu prezydenta Olsztyna – sekretarz miasta Stanisław Gorczyca. Kilka zdań o swoim ojcu wygłosił Jacek Panas, dodając, że pisarz wspierał młode talenty takie jak Daukszewicz i pewnie by się cieszył, że to właśnie ten artysta dostał nagrodę jego imienia. Wiktor Marek Leyk opowiedział kilka pikantnych anegdot o swoim przyjacielu z czasów, gdy obaj mieszkali w Szczytnie, gdzie Daukszewicz był dyrektorem domu kultury i założył kabaret „Gwuść”. Daukszewicz był świadkiem na ślubie Leyka, a ten z kolei – świadkiem na rozwodzie Daukszewicza z pierwszą żoną.
Po wysłuchaniu tych hołdów, wzruszony laureat tak to podsumował:
Po tym co dziś usłyszałem na własny temat, to chyba pójdę do najbliższego baru, upiję się, wrócę do hotelu, położę na łóżku i… umrę! – co zapełniona sala skwitowała śmiechem. W trakcie jego monologu tych momentów rozbawienia było więcej.
Choć artysta od końca lat siedemdziesiątych mieszka w Warszawie, nadal utrzymuje ścisłe związki z naszym regionem, między innymi łowiąc ryby na jeziorze Kośno. Co ciekawe, statuetkę Panasa wykonał warszawski rzeźbiarz Andrzej Renes, który ma pracownię nad Śniardwami, a należy do koła wędkarskiego przy Związku Artystów Scen Polskich. Prezesem tego koła jest właśnie Krzysztof Daukszewicz.
Dodajmy, że na piątkowej gali laureat Nagrody Panasa, oprócz statuetki, otrzymał również kwiaty i upominki, w tym fotogram Henryka Ciruta z motywem wodnym, uchwyconym przez fotografika pod lodem warmińskiego jeziora. Fotogram wręczyła Helena Piotrowska z SDRP. A na początku gali wystąpił, zupełnie gratis, olsztyński zespół szantowy Wodny Patrol.
Gala mogła się odbyć na zamku Kapituły Warmińskiej dzięki życzliwości dyrektora Muzeum Warmii i Mazur (jednostki samorządu województwa) oraz wsparciu dwóch sponsorów: Filipa (partnera Kasi Leśniowskiej) oraz pana Arka, przedsiębiorcy budowlanego. Nazwisko następnego laureata Nagrody im. Henryka Panasa zostanie ogłoszone już w przyszłym roku.
Red.
Fot. Andrzej Adamowicz
Komentarze
Pozostaw komentarz: