Jaka telewizja, taki festiwal!
Andrzej Maślankiewicz | 12 cze 2014 09:41 | komentarze 2
Przebrzmiały echa 51. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, tej pięknej niegdyś imprezy. Przed laty, łza się w oku kręci, festiwal, to było święto polskiej piosenki. Na opolskiej stradzie i przed telewizorami. A dziś, jak mówi młodzież – „żenada”. Poziom artystyczny mierny, konferansjerka w wykonaniu Katarzyny Kwiatkowskiej, jak z odpustowej zabawy i tylko oprawa scenograficzna mogła wzbudzać zainteresowanie, ale to już nie zasługa wokalistów.
Trafnie na temat festiwalu wypowiedziała się Elżbieta Zapendowska, kiedyś jurorka festiwalu. „Dzisiaj rynek jest skanalizowany. I nie ma już festiwalu. To, co jest, to ściek plastikowych melodyjek. Ja nie trawię gwiazd jednego sezonu. Dla mnie to takie mięso, które się przetacza i w ogóle nie zmienia rzeczywistości. Nie mówię tego złośliwie – ale to wszystko jest jedna i ta sama piosenka albo szybka, albo wolniejsza…”
Gwiazdy były. Ale na przykład Edyta Geppert, na tle festiwalowego miauczenia, wyglądała, jakby trafiła na festiwal przypadkowo. Tylko niezatapialna Maryla Rodowicz dorównała do poziomu festiwalowej produkcji, prezentując szmirowate stroje i repertuar z tej samej parafii.
Wielką pomyłką był koncert galowy. Takie tanie niedzielne politykowanie. Od ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego poczynając, na konferansjerach kończąc. To fakt – za PRL- u, z powagą stwierdzali jak akademii pierwszomajowej, brakowało szynki i była cenzura. Tyle że w tamtych latach był też świetny festiwal. Teraz szynki jest pod dostatkiem, troszkę cenzury – czysto merytorycznej – może by się przydało, a dobrego festiwalu w Opolu to już w ogóle nie ma. Ale cóż, jaka telewizja publiczna, taki jej festiwal.
Natomiast prezesa TVP Juliusza Brauna dumą napawa oglądalność. Miliony widzów przed telewizorami. To jest to. Liczby jednak mają to do siebie, że nie mówią, ile milionów oczekiwało innego festiwalu. A warto by wiedzieć.
Andrzej Maślankiewicz
Komentarze
komentarze 2 do “Jaka telewizja, taki festiwal!”
Pozostaw komentarz:
piątek, 13 - cze - 2014, godz. 14:07
W PRL-u było strasznie – przekonywała aktorka Małgorzata Kożuchowska w Opolu. Ale 90 proc. piosenek w niedzielnym koncercie na 25-lecie tzw. Wolnej Polski pochodziło z PRL-u. Widocznie były pisane pod lufami sowieckich sołdatów, a wykonawców na scenę wyciągało ZOMO. Himalaje obłudy!
środa, 18 - cze - 2014, godz. 10:03
„Teraz „Opole”, to badziewie” – to krótka opinia przypadkowego przechodnia na warszawskiej ulicy. Może ów pan nieco przesadził w ostrości spojrzenia na to co się działo na ostatnim Festiwalu w Opolu, a w ogóle, dobrze że chociaż pozostawiono stary hymn festiawalu, od lat robi wrażenie.
Wojtek