Jak to się robi? – czyli nasi w Nairobi

| 18 cze 2013  10:53 | Brak komentarzy

Kiedy w latach 70. XX stulecia Rajd Safari był wizytówką Afryki jako Kontynentu Nadziei, sędziwy Nomo Kenyatta, prezydent Kenii, Ojciec Niepodległości, machał chorągiewką startową a różnobarwna cepeliada reprezentująca wszystkie szczepy pląsała w tle, wówczas to był czas podróżników i dokumentalistów.

 

Na potiomkinowską fasadę tego ludowego festynu dawaliśmy się nabierać wszyscy. Tym łacniej, że sporo inwestycji administracji Kenyatty rozliczano w rublach transferowych.

Całkiem świeżo rządy w Nairobi w majestacie prawa objął Uhuru Kenyatta, syn prezydenta – założyciela. Prócz nazwiska, niewiele ma wspólnego z ojcem. Na Uhuru, podobnie jak na wielu spośród jego współpracowników ciąży domniemanie ludobójstwa, do którego doszło w latach 2007 – 2008, gdy rozprawiano się z opozycją kwestionującą legalność reelekcji Mwai Kibaki.

Dzisiaj jest to czas kopaczy

Ale nawet najlepsi diggerzy nie dotrą do jądra problemu, tym bardziej, że prawda jest starannie ukryta. Ale trzeba i warto próbować. W tych okolicznościach rozpoczynają się właśnie w Nairobi warsztaty fotograficzne pod nazwą „Fotografia dla Nairobi”. Rzecz cała ma wydźwięk artystyczno – społeczny, bowiem u źródeł poczynań Adama Balcerka, polskiego fotografa mody i reklamy, leżały założenia charytatywne. Główny cel to stworzenie

nowych szans pracy i zarobku

dla kenijskiej młodzieży, a tym samym zaoferowania im zmiany sposobu życia na lepszy, próba zainspirowania młodych ludzi do samodzielnej pracy zarobkowej, do tworzenia mikrobiznesów. Po zakończeniu warsztatów zostaną zorganizowane trzy wystawy z pracami ich uczestników: w siedzibie organizacji Haart Kenia w Nairobi, w centrum „Wypieki Kultury” na warszawskiej Pradze oraz w Galerii „Warsztat” przy placu Konstytucji.

Projekt Adama Balcerka jest szczytny, a firma Samsung, która po zakończeniu kursu (30 czerwca) przekaże używane przez uczestników aparaty na ich własność, inwestuje sporo. My oczywiście możemy sarkać – Nairobi wszak to miasto najbardziej nowoczesne, najwyżej położone, najbardziej zielone w tej części Afryki, a zarazem najbardziej niebezpieczne, nie tylko dla turystów – strzelaniny a nawet zamachy bombowe są tam na porządku dziennym, zwłaszcza teraz, po wyborach prezydenckich, które wielu uważa za manipulowane. Możemy pukać się w czoło i zastanawiać, ilu młodych ludzi po zakończeniu kursu sprzeda swoje Samsungi, ilu straci je wbrew swojej woli – takie spekulacje jednak donikąd nas nie zawiodą.

Zamiast kpić i wątpić, zastanówmy się, jakie pożytki dla dziennikarstwa mogą wypłynąć z takich artystyczno – charytatywnych warsztatów. Nie trzeba nawet wgłębnej dedukcji, aby przyjąć, że jeśli chociaż jeden z Samsungów wykona serię ciekawych zdjęć, o wielu sprawach będziemy wiedzieli więcej i szerzej. A wielkiemu Nairobi warto się przyglądać wnikliwie, moc zdjęć dokumentalnych bywa porażająca, o czym wiedzą nawet adepci zawodu. Wreszcie, za obiektywem znajdą się młodzi Kenijczycy, oni będą wiedzieli najlepiej, gdzie dotrzeć i co dokumentować.

Jak widać, warto przyklasnąć inicjatywie Adama Balcerka nie tylko dlatego, że kochamy sztukę fotografii i współczujemy młodym Kenijczykom, dla których flirt z nim i Samsungiem w roli głównej stanowi życiową szansę. Cieszmy się też z tego, że w miejscu, w którym może tli się już zarzewie nowego konfliktu znajdą się ludzie potrafiący zrobić nie tylko zdjęcie dobre technicznie, ale też nośne informacyjnie. A to przecież najważniejsze.

Magdalena MUZYKA

Tomasz DYMACZEWSKI

Komentarze

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...