Dzikie pola…
Henryk Zagańczyk | 23 mar 2013 10:55 | Brak komentarzy
Trakt Królewski, arteria komunikacyjna w stolicy, ciągnąca się od Zamku Królewskiego aż do Pałacu Wilanowskiego – ongiś siedziby Jana III Sobieskiego, była rozbudowywana i upiększana już wielokrotnie, szczególnie zaś w ciągu ostatniego półwiecza dwukrotnie. W XX wieku z polecenia Józefy Kępy, sekretarza WKW PZPR w latach sześćdziesiątych – począwszy od ul Dolnej al. Sobieskiego w kierunku Wilanowa poszerzana, w XXI wieku, głównie za rządów stołecznych Hanny Gronkiewicz – Waltz, upiększana: od Belwederu aż po Kolumnę Zygmunta na placu Zamkowym. Zrozumiałe, przy tej trasie mają swoje siedziby: prezydent i premier. Znajdują się też ambasady państw zaprzyjaźnionych, a ponadto w pobliskich ulicach biegnących do i od arterii ulokowane są Sejm, Senat, począwszy zaś od Krakowskiego Przedmieścia wyższe uczelnie z Uniwersytetem Warszawskim na czele oraz pałacem prezydenta RP.
Nie będzie to przewodnik po stolicy, żaden bedeker dla turystów. Mówiąc o tej trasie, chcę wykazać ważność i reprezentacyjność tej arterii dla stolicy, a nawet dla państwa, bowiem tu głównie zapadają ważne decyzje dla Polski, dla Europy. Tu przyjeżdżają, i tędy przejeżdżają, zagraniczni oficjele, natomiast w latach PRL pałac w Wilanowie przeistaczany był w rezydencje prezydenckie…
Arteria, przynajmniej ta jej część – od Zamku Królewskiego po Belweder, a czasem aż po ambasadę Federacji Rosyjskiej przy ul. Belwederskiej – zamienia się często w przysłowiowe „dzikie pola”, gdzie harcownicy odprawiają swoje szalone polityczne obrzędy. Czasem dochodzi do walk z policją, bywały już demolki gmachu Urzędu Rady Ministrów, a wcześniej na ogrodzeniu Belwederu zawisła, a następnie spłonęła, kukła prezydenta Lecha Wałęsy w trakcie jego prezydentury; na tej trasie też spalono wóz transmisyjny jednej ze stacji telewizyjnych.
Ktoś powie: vox populi – głos ludu! Nie, każdy czyn miał konkretnych ludzi. Kukłę prezydenta Wałęsy przytaszczyli i spalili ci, których przyprowadzili tu rozsierdzeni Bracia – Bliźniacy K. – Czy ktoś z organizatorów tych „imprez” odpowiadał karnie czy cywilnie za wyczyny swoich podopiecznych? Wątpię, jeśli nawet tak, to były to wyjątki.
Tymczasem aktualnie urzędująca dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie miasta, pani Ewa Gawor, lekką ręką – bo przepisy ją do tego zmuszają! – podpisuje zgody na kolejne demonstracje, barbarzyńskie – często! – wyczyny ludzi nieodpowiedzialnych, a jednak świadomych swych czynów, w większości szybko przeradzają się w awantury, lżenie przedstawicieli narodu, odzieranie z godności. Prawicowcy dopowiadają: vox populi, vox Dei. Głos ludu – głosem Boga! Stróże prawa są bezradni, nie ma „artykułu”?
Co czeka nas, w stolicy, ponoć kulturalnego kraju w dniu kolejnej miesięcznicy, 10 kwietnia, do której pełną parą idą przygotowania. – Jak zapowiada Gazeta Polska, periodyk flagowy pana redaktora Tomasza Sakiewicza w Warszawie, 10 kwietnia odbędą się główne uroczystości na Krakowskim Przedmieściu… Będzie „apel poległych”, będzie „przemówienie” Jarosława Kaczyńskiego, będą msze święte… Zapewne – jak w poprzednich miesiącach i latach wieczorem z pochodniami, z JK i księdzem! (co na to Episkopat?) pod „sanktuarium”, czyli gmach aktualnie urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego przyjdą ludzie Jarosława Kaczyńskiego, który to miejsce przejął ius caduco we władanie, bo stąd przed trzema laty wyszedł brat…
***
Na koniec tych refleksji, informacja dla ludzi, którzy chcą żyć normalnie. Na portalu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ukazał się raport o zeszłorocznym marszu PiS pod hasłem „Obudź się, Polsko!” w relacjach medialnych.
Właśnie, Polsko, „obudź się!”. I nie pozwól na anarchię. Życzę refleksyjnej lektury. Właśnie, o nas.
Henryk Zagańczyk
Tagi: 10 kwietnia - Kaczyńscy - Kaczyński - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - KRRiT - lud smoleński - obudź się Polsko - PRL - sekta smoleńska - Smoleńsk - Trakt Królewski - Warszawa - Wałęsa
Komentarze
Pozostaw komentarz: