Chlebtuba, Leftawka i inni
Dziennikarze RP | 23 lip 2021 09:44 | Brak komentarzy
Mały przegląd lewicowych social mediów
Anna Brzeska
Ci, którzy myślą, że lewicowość młodzieży to moda polegająca głównie na chodzeniu na protesty, noszeniu koszulek z Che Guevarą i tęczowej torby, mogą w niedalekiej przyszłości mocno się zdziwić.
Badania CBOS dotyczące preferencji politycznych młodych ludzi pokazują, że liczba osób o lewicowych poglądach rośnie. Jeszcze w 2015 r. w grupie wiekowej 18-24 lata deklarowało je zaledwie 9% kobiet oraz 10% mężczyzn, w 2020 r. to już 40% kobiet i 22% mężczyzn.
Przegląd treści, które publikują i udostępniają w mediach społecznościowych, pozwala zobaczyć, że nie jest to jedynie, jak twierdzą często konserwatyści, chwilowy trend, nagonka na Kościół czy prześmiewcze „lewackie” memy. To rosnąca popularność socjaldemokratycznych czy wręcz socjalistycznych przekonań, podparta coraz solidniejszą wiedzą historyczną i ekonomiczną. W efekcie dzisiaj młodzi ludzie nie postrzegają już PRL wyłącznie jako szarej plamy beznadziei.
Lewicowych stron w social mediach, grup, blogów i vlogów szybko przybywa. Jednym z takich forów jest grupa Chlebtuba, mająca już ponad 10 tys. członków. Co ciekawe, jej nazwa pochodzi od książki „Zdobycie chleba”, napisanej przez rosyjskiego anarchokomunistę Piotra Kropotkina, żyjącego na przełomie XIX i XX w.
Gdy zadaję tu pytanie o PRL, okazuje się, że młodzi ludzie raczej nie byliby gotowi umrzeć za tę epokę, ale też nie muszę długo czekać na kilkadziesiąt odpowiedzi, w których wyliczają mi dobre strony tamtych czasów. Są to przede wszystkim: dostępność mieszkań, urbanistyczny ład budowanych osiedli, zlikwidowanie analfabetyzmu, elektryfikacja wsi, zmniejszenie nierówności klasowych, upowszechnienie bezpłatnego szkolnictwa, uczelni i ochrony zdrowia. Pojawia się nawet słuszna uwaga, że w tamtym czasie regułą były szklane butelki zwrotne na mleko – oraz powszechny dostęp do aborcji, co również jest postrzegane jako pozytyw.
Wyliczanka przeradza się w kilka ciekawych dyskusji, np. czy wszystkie zasługi PRL nie wynikają po prostu z postępu, który dokonał się również w krajach bloku kapitalistycznego. W innych wątkach grupa dyskutuje o nowych wytworach popkultury, grach komputerowych, anime i komiksach, używając języka pełnego zapożyczeń z zachodnich slangów. Współczesny 40-latek może więc mieć już spory problem w połapaniu się, w czym rzecz, jednak uniwersalne tematy antyliberalne i prosocjalne są tu najlepszym łącznikiem pokoleń.
Innym ciekawym forum na Facebooku jest Leftawka (ponad 7 tys. członków), miejsce dyskusji na różnorodne tematy, ujęte z lewicowej perspektywy. Tu, prócz standardowego narzekania na konserwatywną Zjednoczoną Prawicę i liberalną Koalicję Obywatelską, znaleźć można ciekawe linki do stron związanych z historią (np. blog „Historia zapomniana i mniej znana”), zwykle krytycznych wobec uświęconych przez konserwatywną narrację postaci i grup, takich jak szlachta, sanacja czy „żołnierze wyklęci”. Bez trudu znajdziemy tu także dobre propozycje książkowe – ostatnio jeden z grupowiczów polecał np. „Ludową historię Polski” Adama Leszczyńskiego, pozycję będącą kontrą do klasycznego elitocentryzmu dominującego w stylu, w jakim uczy się w Polsce historii. Użytkownicy chwalą też dzieła Marksa, Engelsa, Róży Luksemburg, Slavoja Žižka i innych klasyków myśli lewicowej.
Na Facebooku nie brakuje stron związanych z formalnymi organizacjami lewicowej młodzieży, takimi jak Federacja Młodych Socjaldemokratów, Czerwona Młodzież – Organizacja Młodzieżowa PPS czy młodzieżówka Lewicy – Młoda Lewica. Poza wspomnianymi już tematami sporo wypowiedzi dotyczy walki o prawa LGBT+.
I tu dochodzę do istotnej kwestii: „lewaki” kłócą się na Facebooku nie tylko z „libkami”, ale również między sobą. Lewicowe grupy w mediach społecznościowych można podzielić na dwa obozy. Pierwszy to lewicowy mainstream, gdzie socjaldemokratyczne lub wręcz socjalistyczne poglądy łączą się z afirmacją wolności obyczajowej, a więc przede wszystkim poparciem dla społeczności LGBT+ oraz feminizmu. Druga grupa, raczej mniej liczna, to alt-left, nurt odcinający się od liberalizmu obyczajowego lub co najwyżej wobec niego neutralny. „Dźwigi”, jak pogardliwie określają ten obóz jego przeciwnicy, uważają, że stawianie w centrum walki o prawa mniejszości to szkodliwa dla lewicowej sprawy moda z Zachodu, odciągająca uwagę od o wiele istotniejszych spraw socjalnych i gospodarczych. Mainstreamową lewicę nazywają prześmiewczo lib-lewicą. Przykłady działalności tego obozu to Narodowy Front Ludzi Pracy, facebookowa strona 1Maja.info (inaczej Polski Front Pracy) czy strona Kilka porad, dzięki którym twój komunizm będzie lepszy. Do tej grupy można też zaliczyć facebookową stronę Lewicowo.pl, promującą niewątpliwie ciekawy magazyn „Nowy Obywatel”.
Życzę miłej lektury, ale uprzedzam, że uczestnictwo w niekończących się na lewicowym Facebooku inbach (czyli kłótniach) może wciągnąć na wiele godzin.
a.brzeska@tygodnikprzeglad.pl
„Przegląd”, Nr 30 (1124) 19-25.07.2021
Komentarze
Pozostaw komentarz: