Etyczne problemy dziennikarzy
Dziennikarze RP | 1 maj 2016 06:08 | Brak komentarzy
Felieton Marka Palczewskiego, portal SDP
*******
Kilka dni temu mówiłem na konferencji naukowej o etycznych dylematach dziennikarstwa politycznego. Analizowałem przypadki z przeszłości i jak najbardziej współczesne. Robiłem to metodą naukową, ale nie odpowiedziałem na pytanie, dlaczego misyjność mediów nie jest realizowana, dlaczego dziennikarze naruszają zasady etyczne.
Na to ostatnie pytanie odpowiedź jest bardzo trudna, bo wymagająca szeroko zakrojonych badań i wniknięcia w sferę psychologii, sumienia i wewnętrznych motywów. Z zewnątrz nie wszystko widać, ale mimo to spróbuję subiektywnie i nienaukowo odnieść się do tego zagadnienia, wspierając się również cudzymi przemyśleniami.
Po pierwsze, uważam, że „winę” za ten stan rzeczy ponosi tak zwana polityzacja mediów. Zależność mediów od polityki, a dziennikarzy od polityków, jako nadzorców mediów i zarazem głównych źródeł informacji, sprawia, że dziennikarz nie jest w swojej pracy samodzielny. Wykonuje polityczne polecenia służbowe i realizuje zadane tematy, przy czym musi polegać na swoich źródłach, bo bez nich nie mógłby pracować. Dopóki więc dziennikarz będzie wisiał na „politycznej klamce”, dopóty będzie narażony na naruszanie zasad etycznych – obiektywizmu, bezstronności, czy niezależności. Zatem pierwszy powód naruszeń zasad etyki polega na zbytnim uzależnieniu od polityków lub też na stronniczości prowadzącej do chęci dowalenia przeciwnikom politycznym (jest wiele przypadków tego rodzaju opisanych przez Radę Etyki Mediów, CMWP SDP, czy Komisję Etyki TVP).
Po drugie, przyczyną naruszeń etycznych jest zwykła dziennikarska bylejakość, niestaranność, czy po prostu niewiedza, nieświadomość w zakresie etyki dziennikarskiej. Dlatego wbrew wielu moim kolegom uważam, że szkoły dziennikarskie są pożyteczną przepustką do zawodu, tamą dla niedouczonych i nieetycznych dziennikarzy. Niestety, praktyka jest inna, co możemy zaobserwować na naszym rynku medialnym. Chyba już zapomnieliśmy, że pierwsze szkoły dziennikarskie powstały w Stanach Zjednoczonych, a dziś wypuszczają one tysiące dziennikarzy powodując, że profesjonalizm dziennikarski w USA nie ma sobie równych na świecie (poza kulturą anglosaską).
Po trzecie, przyczyną naruszeń zasad etycznych jest tabloidyzacja, która jednocześnie odpowiada za postępującą erozję tych zasad. Plotka i sensacja wypiera jakościowe dziennikarstwo nawet w tytułach wydawałoby się poważnych i dbających o poziom. Niedawna „wpadka” (czy, aby na pewno, wpadka?) Gazety Wyborczej z artykułem o Agacie Dudzie, sprzeniewierzającym się wszystkim zasadom Karty Etycznej Mediów, pokazuje, że proces tabloidyzacji sięga najdalej jak może. Sprzyjają mu kolejne redakcje, a dążenie do zysku przysłania misyjność i zobowiązania moralne.
Wspomniałem wyżej, że skorzystam również z cudzych idei, więc sięgnąłem do opracowania o mediach, które na rynku książek ukazało się dwa lata temu. Jacek Dąbala, medioznawca, pisarz i były dziennikarz radiowo-telewizyjny, opublikował w 2014 roku rozprawę „Media i dziennikarstwo. Aksjologia-warsztat-tożsamość”. Zawiera ona m.in. rozdział „Podstawowe wyznaczniki braku profesjonalizmu w dziennikarstwie”. Autor zwraca w nim uwagę na „kulturę newsroomu” jako tę, która może korygować błędy dziennikarskie, ale też może utrwalać czy przekazywać złe wzory. Zdaniem Dąbały najważniejsze i uniwersalne wyznaczniki braku profesjonalizmu w dziennikarstwie łączą się z następującymi aspektami: „relacjami towarzyskimi, ograniczonymi lub złymi wzorami, szybkim, intensywnym i stresującym tempem pracy, lekceważeniem profesjonalnej i konstruktywnej krytyki, strachem przed prawdą o swoich uwarunkowaniach zawodowych, wąskim zakresem lektur, podporządkowaniem profesjonalizmu właścicielom i zarządom mediów, negatywną korelacją sprytu, inteligencji czy intelektu czy ogólnikowością ocen z pomijaniem procesu wartościowania” (zob. Jacek Dąbała, Media i dziennikarstwo…, Kraków 2014, s. 64-82). Dziennikarze spłycają poglądy, wkraczają na pole reklamy, szukają sensacji i emocji, przeceniają własny profesjonalizm. Nie odróżniają, którą sprawę lub zdarzenie można upublicznić, a kiedy jest ono prywatną sprawą. W ten sposób często dochodzi do aksjologicznych nadużyć.
Powstał smutny obraz, ale nie czarny, bo jednak niecodziennie zdarzają się poważne skandale etyczne. Takie sprawy przyciągają uwagę swoją jednoznacznością i kompromitują dziennikarzy. Jednak większość dylematów etycznych, analizowanych przez rozmaite rady i komisje etyczne, wcale jednoznaczna nie jest. Wymagają one dokładnej analizy i wiedzy etycznej po stronie osób oceniających. Mimo to, właśnie dlatego może dochodzić do uzurpacji ideologicznej i przypisania sobie przez środowisko dziennikarskie prawa do wystawiania cenzurek moralnych. Dlatego tak ważne jest spojrzenie na etyczność dziennikarzy przez ludzi z zewnątrz: medioznawców, politologów, etyków, czy po prostu odbiorców, którzy mogą dostrzec to, co umyka z pola widzenia profesjonalnym (lub nie-profesjonalnym) dziennikarzom. Dlatego warto czytać literaturę medioznawczą. Na dni majowe polecam „Media i dziennikarstwo” Jacka Dąbały.
Marek Palczewski
Komentarze
Pozostaw komentarz: