Jerzy Urban nie żyje

| 3 paź 2022  20:49 | Jeden komentarz

W wieku 89 lat, 3 października 2022 roku zmarł Jerzy Urban. Dziennikarz, wybitny publicysta, satyryk o wyjątkowym poczuciu humoru, płodny pisarz i polityk o wyrazistych poglądach.

W latach 1981–1989 rzecznik prasowy Rady Ministrów PRL. Od czterech dekad nasz stowarzyszeniowy Kolega Senior. Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej straciło nie tylko rzeczywistego członka, ale przyjaciela – sponsora, człowieka życzliwego, od dziesiątków lat wspierającego zespół stowarzyszeniowych seniorów.

Jerzy Urban urodził się 3 sierpnia 1933 r. w Łodzi w rodzinie inteligenckiej o korzeniach żydowskich, zasymilowanej od pokoleń. Ojciec był redaktorem „Głosu Porannego” związanego z PPS. Wybuch wojny zmusił rodzinę do ucieczki przed Niemcami. Azylem na czas jakiś stał się Lwów.

Po zajęciu miasta przez Niemców w 1941 r. rodzina Urbanów na tzw. aryjskich papierach ukrywała się w różnych miastach i wsiach Wołynia. W pierwszych miesiącach 1945 roku nastąpił powrót do Łodzi, gdzie Jerzy Urban pobierał naukę w siedemnastu podstawowych i średnich szkołach, ale egzamin maturalny zdawał już w Warszawie w Liceum im. Stanisława Staszica. Jeszcze przed ukończeniem szkoły średniej związał się z tygodnikiem „Nowa Wieś”, na łamach którego publikował do 1955 roku. W międzyczasie rozpoczął studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim, których jednak nie ukończył. W 1955 r. przeniósł się z „Nowej Wsi” do redakcji „Po Prostu”, gdzie pracował do 1957 r.

W latach 1957-61 oraz 1964-69 został objęty zakazem drukowania, publikował więc pod pseudonimami (m.in. Jan Rem, Jerzy Kibic). Od 1961 do 1981 r. kierował działem krajowym w tygodniku „Polityka”. W sierpniu 1981 r. został rzecznikiem prasowym rządu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Funkcję tę pełnił w kolejnych gabinetach do 1989 r. Dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego przygotowywał analizy polityczne i propozycje działań. Był członkiem sztabu, który nadzorował przygotowania do Okrągłego Stołu.

W trakcie obrad Okrągłego Stołu pełnił funkcję rzecznika prasowego strony koalicyjno-rządowej. Uczestniczył również w obradach podstolika ds. środków masowego przekazu. W roku 1989 (od kwietnia do września) był przewodniczącym Komitetu ds. Radia i Telewizji, następnie do maja 1990 r. dyrektorem i redaktorem naczelnym Krajowej Agencji Robotniczej. Przez wiele lat pozostawał politykiem bezpartyjnym. W roku 1990 wstąpił do Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej, od 1999 do 2004 należał do Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

W czasie ustrojowej transformacji, w latach 90. w wolnej Polsce, Jerzy Urban skierował zainteresowania na biznes, konkretnie na media. Założył spółkę „Urma”, w której od jesieni 1990 r. był wydawcą i redaktorem naczelnym tygodnika „Nie”. Pismo lewicowe i satyryczne, zdecydowanie antyklerykalne, pełne żartów i satyry na temat religii, księży, a nawet Jana Pawła II, wzbudzające kontrowersje, ale cieszące się ogromny popytem, sprzedające się wówczas w nakładzie przekraczającym 700 tys. egzemplarzy.

Świetnie rozchodziły się też książki autorstwa Jerzego Urbana, a zwłaszcza „Alfabet Urbana”.

Jerzy Urban, człowiek niezmiernie zdolny, o najwyższym stopniu inteligencji, wzbudzał wśród odbiorców zróżnicowane nastroje. Jako osoba publiczna, posługująca się ciętym językiem był dla wielu kontrowersyjny. Dla tych, którzy Go znali, z Nim pracowali, jawił się jako osoba miła, dowcipna, życzliwa i jednocześnie na swój sposób skromna.

Andrzej Rozenek, poseł Polskiej Partii Socjalistycznej od 1997 roku j dziennikarz śledczy w tygodniku „NIE”. Przez kilkanaście lat, do 2019 roku, zastępca redaktora naczelnego tygodnika, wspomina w radiu ZET.

„Nie wiem, czy jestem gotowy na wspomnienie, bo to straszny szok dla mnie. Nie da się ocenić Jerzego Urbana w kilku zdaniach, bo to cala epoka – „Kulisy”, „Polityka”, bycie rzecznikiem rządu w latach 80. i tygodnik „NIE”, który stworzył od podstaw i go prowadził. Był świetnym analitykiem politycznym i mistrzem pióra, a prywatnie – bardzo dobrym człowiekiem o wielkim sercu dla ludzi i zwierząt. Wizerunek Urbana wytworzony przez ludzi, którzy go nienawidzili, jest odległy od tego, jakim był faktycznie… Jako rzecznik rządu Wojciecha Jaruzelskiego ostro atakował Solidarność i opozycjonistów. – Robił to, do czego został zatrudniony i robił to najlepiej, jak potrafił. Zresztą to temat na dłuższą dyskusję. Życie Urbana nadaje się na książkę albo film”.

Jerzy Urban pozostawił ogromny dorobek. Studenci dziennikarstwa na Jego felietonach, na pełnokrwistej publicystyce będą się uczyć dziennikarskiego warsztatu. Pamięć o Nim nie zaginie.

Wyrazy współczucia przekazujemy Żonie red. Małgorzacie Daniszewskiej, Córce Aleksandrze i Wnukom.

Andrzej Maślankiewicz

Komentarze

Jeden komentarz do “Jerzy Urban nie żyje”

  1. Józef
    poniedziałek, 3 - paź - 2022, godz. 22:46

    Jerzy Urban nie żyje – będzie go brak.

    Piotr Semka po śmierci Jerzego Urbana był uprzejmy napisać: „Nic nie zmyje jego roli siewcy nienawiści”. To ja radzę Semce, by posłuchał Rydzyka w Radiu Maryja. W sianiu nienawiści Urban nie sięgał Rydzykowi do pięt. Z kolei pod względem żurnalistycznego profesjonalizmu i klasy Rydzyk nie wyrastał poza obcasy Urbana.

Pozostaw komentarz:





  • Międzynarodowa Legitymacja Dziennikarska

    legitymacja Członkowie naszego stowarzyszenia mogą uzyskać legitymacje dziennikarskie (International Press Card) Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy FIJ (IFJ), z siedzibą w Brukseli.
  • POLECAMY

    Dziennikarz Olsztyński 4/2023  
    BEZPIEKA WIECZNIE ŻYWA Trafiamy na książkę Jacka Snopkiewicza „Bezpieka zbrodnia i kara?”, wydaną wprawdzie przed trzema laty, ale świeżością tematu zawsze aktualna. „Bezpieka” jest panoramą powstania i upadku Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, urzędu uformowanego na wzór radziecki w czasach stalinizmu.

    Więcej...


    Wojciech Chądzyński: Wrocław, jakiego nie znacie Teksty drukowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały opublikowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku.

    Więcej ...


    Magnat prasowy, który umarł w nędzy 17 grudnia 1910 roku ukazał się w Krakowie pierwszy numer Ilustrowanego Kuryera Codziennego – najważniejszego dziennika w historii polskiej prasy. Jego twórca – pochodzący z Mielca – Marian Dąbrowski w okresie międzywojennym stał się najpotężniejszym przedsiębiorcą branży medialnej w Europie środkowej.

    Więcej ...


    Olsztyńscy dziennikarze jako pisarze Niezwykle płodni literacko okazują się członkowie Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia. W mijającym roku ukazało się sześć nowych książek autorów z tego grona. Czym mogą się pochwalić?

    Więcej ...



    Wyścig do metali rzadkich Niedawno zainstalowany w Warszawie francuski wydawca Eric Meyer (wydawnictwo o dźwięcznej nazwie Kogut) wydał na przywitanie dwie ciekawe pozycje, z których pierwszą chcemy przedstawić dzisiaj. To Wojna o metale rzadkie francuskiego publicysty Guillaume Pitrona, jak głosi podtytuł Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej.

    Więcej...

     

  • RADA ETYKI MEDIÓW

  • ***

    witryna4
    To miejsce przeznaczamy na wspomnienia dziennikarzy. W ten sposób staramy się ocalić od zapomnienia to, co minęło...

    Przejdź do Witryny Dziennikarskich Wspomnień

    ***

  • PARTNERZY

    infor_logo


  • ***

  • FACEBOOK

  • ARCHIWUM

  • Fundusze UE

    Komitety Monitorujące Reprezentacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej jest pełnoprawny, członkiem Komitetów Monitorujących programy krajowe i programy regionalne. Aby wypełnić wszystkie wymogi postawione przed Stowarzyszeniem Dziennikarzy podajemy skład poszczególnych Komitetów Monitorujących.

    Więcej...